(Fot. Info Iława.)
Niepewna przyszłość iławskiego targowiska: administrator rezygnuje, miasto szuka nowego operatora i pomysłów, jak ożywić "ryneczek".
Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" w Iławie nie chce już na dotychczasowych warunkach zarządzać iławskim targowiskiem. Powód? Koszty są coraz wyższe, a sprzedających i kupujących - ubywa... Miasto zapewnia, że chce utrzymać targowisko, ale czy znajdzie się chętny zarządca? Zachęceniu potencjalnych administratorów ma służyć planowane podwyższenie wysokości prowizji od opłaty targowej do 50%.
Wraz z końcem października dobiega końca umowa miasta z Gminną Spółdzielnią "Samopomoc Chłopska", wypowiedziana przez ten drugi podmiot z racji coraz mniej opłacalnego przedsięwzięcia, jakim staje się zarządzanie miejskim targowiskiem.
- Dotychczasowy administrator targowiska miejskiego w Iławie wypowiedział umowę dzierżawy ze względu na rosnące koszty utrzymania i obsługi targowiska, przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości osób i przedsiębiorców handlujących na tym terenie - wyjaśnia w uzasadnieniu do projektu uchwały Skarbnik Miasta Iławy Joanna Wiśniewska.
By zachęcić potencjalnych administratorów współpracą, miasto proponuje podwyższyć pobieraną przez operatora prowizję.
Podjęcie uchwały w tej sprawie jest jednym z punktów sesji Rady Miejskiej w Iławie zaplanowanej na najbliższy poniedziałek, 28 października. Jeśli uchwała zostanie podjęta, to inkasenci otrzymają prowizję w wysokości 50% od pobieranej od handlujących opłaty targowej. Do tej pory było to 30%. Miasto ocenia, że taka podwyżka jest niezbędna, w przeciwnym razie małe są szanse, że znajdzie się zainteresowany administrator.
W ciągu 4 lat od 2014 do 2018 wpływy z tytułu opłat za zajmowaną powierzchnię sprzedażową na iławskim targowisku spadły o około 100 tysięcy złotych, czyli o 1/3. Za 2018 rok wyniosły 223 tysiące złotych.
Za część opłaty targowej pobieraną przez operatora trzeba odprowadzić podatek, opłaty za wodę, prąd, sprzątanie i wywóz odpadów oraz koszty pracownicze dwóch inkasentów. Według GS miesięczne koszty sięgają 13 tysięcy złotych i przy 30-procentowym udziale w opłacie targowej przedsięwzięcie nie ma racji bytu.
Zastępca Burmistrza Iławy Dorota Kamińska przyznaje, że sytuacja iławskiego targowiska obecnie nie wygląda kolorowo. O ile w dolnej części targowiska handel jeszcze ma się nieźle, to stragany znajdujące się w części górnej są wykorzystane tylko w około 30% - zwraca uwagę wiceburmistrz. Do tego rynek sąsiaduje z handlem wielkopowierzchniowym - w pobliżu są zarówno duże markety spożywcze, jak i odzieżowe "sieciówki", oferujące niskie ceny. Z tej konkurencji handlujący na targowisku nie zawsze wychodzą obronną ręką.
- Szukamy nowego dzierżawcy, ale sytuacja nie rokuje najlepiej - przyznaje zastępczyni burmistrza. - Z roku na rok znacząco zmniejsza się liczba osób handlujących, a jest to duży obszar, około 7 tys. m2. Musimy zastanowić się, co z tym zrobić.
By wspólnie poszukać rozwiązań, miasto zaprasza handlujących na spotkanie o przyszłości targowiska (szczegóły wkrótce). Będą mogli powiedzieć o aktualnej kondycji swoich firm i o tym, co ewentualnie ich zdaniem można zmienić, by umożliwić im rozwój.
- Miastu zależy na utrzymaniu targowiska, bo tego oczekują mieszkańcy - podkreśla Dorota Kamińska.
Wiceburmistrz informuje ponadto, iż są możliwości pozyskania środków na modernizację targowiska, ale dostępny program zakłada prowadzenie na rynku handlu przez lokalnych producentów. Czy ci byliby skłonni taką współpracę podjąć, jeszcze nie wiadomo.
Część radnych uważa, że trudno mieć nadzieję na dobrą kondycję handlu na targowisku, gdy jego stan odstrasza. Na przykład radny Ryszard Foryś nie ukrywa, że jego zdaniem to wręcz wstyd mieć w mieście taki rynek. Jak wskazał, są - także w naszym regionie - przykłady miast, gdzie zrewitalizowane targowiska tętnią życiem, a handel tam kwitnie. Są to choćby, jak wskazał radny, Lidzbark (Welski), czy Ostróda. Ryszard Foryś ma nadzieję, że środki na modernizację iławskiego targowiska znajdą się w już w przyszłorocznym budżecie miasta.
Czy są na to szanse? Burmistrz Iławy Dawid Kopaczewski przyznaje, że jest to rozważane. Dodaje jednak, że nie ma jeszcze nawet dokumentacji projektowej. Władze chciałyby też poznać opinie i propozycje samych handlujących - okazją do ich przekazania ma być wspomniane już spotkanie konsultacyjne w tej sprawie.
Do tematu wrócimy, tymczasem może Czytelnicy podzielą się pomysłami na ożywienie handlu na iławskim targowisku?
Iławskie targowisko - dzisiaj to nieopłacalny biznes. Czy to się jeszcze zmieni?
Ilość zdjęć 8
Załączamy też, poglądowo, materiał z targowiska w Lidzbarku (Welskim). Tutaj po modernizacji handel kwitnie.
37Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Prowadzenie targowiska jest statutowym obowiązkiem Burmistrza.Ziomale iławscy powinni wszyscy robić zakupy w polskich sklepach lub na targowisku, bo w taki sposób wspieramy Polską gospodarkę. Ci w/w płacą podatki w Polsce, natomiast wszelkie: netto,brutto,kaufland,biedronka,lidl itd i itp. tylko płacą za podatki od nieruchomości. Swoje przychody i zyski rozliczają poza Polską. My mamy tylko pracę. Od 2010 roku miasto tylko brało kasę. Kto pozwolił na pobudowanie i sprzedaż tych domków. Przez to porąbali cały teren. Ciekawe dlaczego? Ano dlatego, bo najważniejsza kasa. To samo zrobione zostało z energetyką cieplną, za ciepłą wodę i CO płacę dla właściciela z Niemiec. Z historii należy wyciągać wnioski na przyszłość.
jak mi skubneli portwel to juz tam nie chodze
Co to jest portwel? Słownik poprawnej pisowni weź do ręki zanim napiszesz coś w internecie.
My tu gadu gau a zboczeńcy idą do szkół w piątek.
Kiła jak kiła, ale jeśli ceny owoców i warzyw z własnego nawet ogrodu na tym rynku są wyższe niż w sklepach prywatnych, to niech sie nie dziwią że coraz mniej maja klientów. Np. ostatnio za jabłka gość sprzedający z własnego sady za zeszłoroczne brał po 2 złote zamiast 50 gr, a tegoroczne nie schodził z ceny 4 złotych. To nie się a dupsko własne pocałuje baran. Tak jest prawda, już dawno o tym wiadomo.
Ceny wyższe no masz ekologiczne warzywa i owoce wysokiej jakości , a nie jak ten badziew w marketach sprowadzany z Chin
zdaje się, że właściciel warzywniaka się odezwał
kiła i mogiła. brud, smród i ubustwo
Otworzyć jeszcze kilka zagranicznych marketów i rynek umrze śmiercią naturalną. Po co nam lokalny biznes?
Na targowisku owoce i warzywa w lokalnych upraw to właściwie tylko we wtorki i piątki można kupic. Rolnicy z przyczepami ziemniaków i kapusty tez nie przyjeżdzają. Targowisko w Lidzbarku ma zupełnie inny charakter. Czy u nas taki typowo rolniczy asortyment miałby popyt?
Ludzie wszystko się zmienia rynek to już historia więc idźmy naprzód nie cofać się do lampy naftowej zdrówka życzę
Zdrowie społeczeństwa też się zmienia, ale na nie korzyść. Powodem jest chec zysku i nie wspieranie lokalnego rolnictwa, ktore to produkuje żywność a nie prodykty soozywcze ze sklepów wielkopowierzchniowych. Jesli tego ktoś nie rozumie to rzeczywiście dużo zdrowia bedzie mu potrzebne na niekończące się wizyty u lekarzy.
Już dawno wróble ćwierkały, że to idealny teren dla deweloperów. Lokalizacja dobra, cena za metr jeszcze lepsza i budżet miasta zasilony gotówką, takie czasy brak sentymentów liczy zysk...
Rynek często lubią ludzie starsi, a z wielu osiedli nie chce im się kilometrami iść po marchewkę. Wystarczy darmowy autobus, który zbiera ludzi po Iławie, co pół godziny (takie darmowe autobusy jak dowożące do marketów w większych miastach). Do tego jakaś strefa aktywacji seniora czy większy ogródek kawiarniany (ale kawa nie po 10zł!). Plus inne metody sprzedaży, flash sales, aukcje, pchle targi. Da się wymyślić tanio też inne atrakcje. I powinno ruszyć.
Chyba już nigdzie nie ma darmowych autobusów do centrów handlowych czy hipermarketów. Starsi ludzie mają darmową komunikację ustawowo, natomiast autobus co pół godziny.. o czym mowa, gdy w Iławie autobus płatny potrafi jeździć raz na godzinę!
Więcej marketów a będzie zajebiście. ...
Może następne będą małe zakłady których nie będzie stać na utrzymanie czyżby dobra zmiana zaczęła przynosić efekty?;)
A może burmistrz zainteresował by się handlarzami którzy sprzedają „swoj towar sezonowy na murkach (banany, cytryny itp)” za darmo, bez żadnej kontroli sanepidu bo higiena pracy jest równa zeru a na targowisku ci ludzie chociaż maja gdzie skorzystać z WC i maja gdzie ręce umyć. Gdyby przenieść tych ludzi na rynek to poszło by to w lepszym kierunku. Do Jan - z tym efektem PiS plus to bardzo nie trafiłeś bo pamietam jak kandydat z pisu na burmistrza chodził po targowisku i rozmawiał z ludźmi którzy tam sprzedają swoj towar w różnych warunkach atmosferycznych. Jednym z postulatów ów kandydata było właśnie zmiejszenie opłaty targowej :)
Ciekawe na jakim murku sprzedają bsnany i cytrusy. Przypominam że PiS wystawił kandydata na burmistrza spoza Iławy. Tak samo za PRLu robila partia aby taki wlodarz nie będący zwiazany z miastem nie miał sentymentow i wykonywal polecenia z gory.
Sprzedaż warzyw (ale z własnych ogródków, a nie bananów i cytryn pochodzących z dalekich krajów) z murku na ul. Wiejskiej nie wydaje mi się niczym zdrożnym ani szczególnie groźnym. Szkoda by te warzywa marnowały się gdzieś na śmietnikach. Jeśli ktoś ma ich ponad własne potrzeby, to nasze państwo gospodarczo nie upadnie, gdy sprzeda ich niewielką ilość (nawet bez podatku) swym sąsiadom. Ale kilka dni temu można tam było zobaczyć pewną panią, która sama nie wyglądała na przesadnie czystą, usiłującą sprzedawać z dość paskudnego wiadra pełną gamę oskubanych i całkiem sinych kur lub innych, trudnych do odróżnienia co do gatunku ptasich nieboszczyków, które już samym swym wyglądem odstraszały z daleka. Dobrze że była wtedy jesienna temperatura i jakoś nie było czuć "aromatu" tego mięsopodobnego, niezbyt świeżego asortymentu. Sprzedawanie tego typu towaru wprost z nieco brudnego murku, bez przestrzegania żadnych zasad higieny, winno być tam absolutnie zabronione i karane surowymi mandatami.
Nie przeniesiesz ludzi z murków, bo o Manhattan na podleśnym wojna już była.
Uważam, że potrzebny jest kompromis. Dolną część targowiska należy przenieść do góry i wykonać rewitalizację dołu gdzie znajdują się lokale prywatne. Następnie przenieść wszystko na dół do strefy zrewitalizowanej. Działkę u góry sprzedać i pokryć nią koszty, na pewno zostanie jeszcze na inne inicjatywy. Moim zdaniem targowisko w obecnym kształcie już nigdy nie będzie przypominało tego z przed 20 lat i żaden administrator tego nie zmieni. Odnowienie i skupienie handlujących w jednym miejscu wpłynie na większą atrakcyjność tak jak w załączniku do artykułu w Lidzbarku. Nie oszukujmy się obecnie to miejsce odstrasza.
Jan ty masz coś z deklem widać ten PIS nie daje ci spać musisz tyle pić.Ja osobiście nie kupuję na targowisku bo po co mam przepłacać,a ty sié lecz.
To kupuj gówno w bieronce
Może burmistrz sprzeda działkę pod budowę bloków..?
Jestem za. Nowych bloków jest niewiele, a nie każdy chce mieszkać na Piastowskim
Górną część powinno się zamknąć dolną w ramach możliwości zrewitalizować. Od lat nasz rynek traci na popularności nie ma co na siłę trupa wskrzeszać.
efekt PIS +
Przeciez 80% ubrań sprzedawanych na rynku to podróbki. Kto to jeszcze kupuje. Targowisko w obecnym czasie to warzywa i owoce oraz wszystko co jest z tum zwiazane. Oprocz tego drobne rzeczy typu za 5 zł a takze to co jest w dolnej czesci rynku. Dodatkowo otworzylbym go za darmo dla dzialkowiczow. Pozostale art. w dobie internetu i sieciowek musza upasc. Kto teraz chce chodzic w podrobach z Tuszuna albo innej tandety.
Chyba masz cos z głową
Jak ktoś szuka na rynku pumby to nie ma co się dziwić że myśli ze ubrania to podróby. Większosc handlujacych kupuje od polskich producentów ale nie są to ubrania ze znaczkami. Zapraszam do galerii ilawskiej gdzie sklepy handluja towarem z wolki kosowskiej i tak się zachwycacie tym co na rynku jest 30 zł tańsze
Ożywienie? Rewitalizacja? Puste słowa. Ja zawsze ceniłem owoce i warzywa kupowane na rynku niż w marketach, mimo że sprzedający często nie mają ich z własnych upraw. Co do innych artykułów, niestety konkurencja ich zabija. Co do samego gruntu to od dawna chodzą plotki, że teren jest zaklepany pod budowę bloków a przeszkodą są lokale prywatne.
Myślę, że zwiększenie kosztów dla handlowców nie zachęci nowych, a wielu może zniechęcić. Przecież to bezsens.
dywan czytaj ze zrozumieniem
Troszkę nie rozumiem, jaka to jest opłata w takim razie?
Dzień dobry. Nie chodzi o zwiększanie wysokości opłat dla handlujących - takie propozycje nie padły. Miasto proponuje zwiększyć udział operatora targowiska w pobieranych od handlujących opłatach - z obecnych 30 do 50%.
Edytowany: ponad rok temu