REKLAMAPluszak
REKLAMAinkubator
wydrukuj podstronę do DRUKUJ20 sierpnia 2020, 13:09 komentarzy 8
Za kilka dni przypada druga rocznica śmierci śp. Bogdana Olkowskiego. Jako pierwsza swoim wspomnieniem dzieli się klarnecistka Agnieszka Borkowy.

Za kilka dni przypada druga rocznica śmierci śp. Bogdana Olkowskiego. Jako pierwsza swoim wspomnieniem dzieli się klarnecistka Agnieszka Borkowy. (Fot. Archiwum prywatne.)

W planach mieli, by tymi wspomnieniami podzielić się z widownią ze sceny iławskiego amfiteatru podczas dużego "Koncertu pokoleń". Te plany pokrzyżował im koronawirus, ale wychowankowie orkiestry i śp. Bogdana Olkowskiego znaleźli inny sposób, by pokazać, jak zapamiętali czas spędzony z kapelmistrzem i innymi orkiestrantami w Domu Weterana.

- Osobiście mogłam z nim o wszystkim porozmawiać. Zawsze nam powtarzał, że nic w życiu się nie osiągnie bez ciężkiej pracy i modlitwy... Mimo tej ciężkiej pracy, jaką włożyłam w naukę gry na klarnecie, ogromnego wysiłku i wyrzeczeń, było warto - tak wspomina klarnecistka Agnieszka Borkowy swoją niemal 10-letnią przygodę z Młodzieżową Orkiestrą Dętą w Iławie.

Tym wspomnieniem dzieli się tuż przed przypadającą 25 sierpnia drugą rocznicą śmierci śp. Bogdana Olkowskiego, dawnego kapelmistrza orkiestry i wychowawcy pokoleń iławskiej młodzieży.

Moje wspomnienie o orkiestrze...

Wspominając orkiestrę dętą, w moich myślach pojawia się obraz Domu Weterana. Zapachu tego miejsca nie pomylę z żadnym innym na świecie. To miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. Tak naprawdę jeszcze wtedy tego nie wiedziałam, ale był to mój drugi dom - miejsce prób i ćwiczeń do upadłego, którym towarzyszyły emocje takie jak adrenalina, podniecenie, a niekiedy stres związany z przygotowaniem do bardzo ważnych koncertów.

Skoro mówię o domu, to nie mogę zapomnieć o rodzinie, prawda? Wspaniałych ludziach, moich braciach i siostrach, jakich poznałam przez te prawie 10 lat grania w orkiestrze. Wspomnienia to  dla mnie chwile, momenty mojego życia, jakie z nimi przeżyłam. Były pełne radości i szczęścia. Co prawda, bywało różnie, jedni bardziej się lubili, inni mniej, ale byliśmy w okresie dojrzewania, tak zwanej burzy hormonalnej i zawsze nad tym wszystkim czuwał nasz tatuś – śp. Bogdan Olkowski, którego wspominam jako człowieka bardzo pracowitego i wymagającego, ale również życzliwego i uśmiechniętego, nie umiejącego się na nas gniewać. Jako ojciec rodziny orkiestrowej przekazywał nam wiele drogowskazów, jak dobrze żyć. Osobiście mogłam z nim o wszystkim porozmawiać, zawsze nam powtarzał, że nic w życiu się nie osiągnie bez ciężkiej pracy i modlitwy... Kochałam jego obrazowe tłumaczenie, jak zagrać dane nutki, na przykład nucąc gamę, dotykał batutą swoich palców! Albo tę kartkę z wypisanymi koncertami na dany miesiąc, albo tę puszeczkę pod jego biurkiem z landrynkami... na pewno wiecie, o czym mówię. Wspominam wspólne wyjazdy w kraju i za granicą, kiedy się wspólnie integrowaliśmy, nie raz do późnych godzin nocnych, ale zawsze musieliśmy czuwać, by następnego dnia być w formie.

Nie da się wymienić wszystkich wspomnień... ale wyżej wymienione  powodują, że w moich oczach pojawiają się łzy i nucę pod nosem "Ale to już było i nie wróci więcej". Mimo ciężkiej pracy, jaką włożyłam w naukę gry na klarnecie, ogromnego wysiłku i wyrzeczeń, było warto, bo z perspektywy mojego jeszcze krótkiego życia wyniosłam stamtąd wiele dobrego i był to dla mnie wspaniały i niezapomniany czas.

Klarnecistka Agnieszka Borkowy (Zatoń)

Wkrótce kolejne wspomnienia wychowanków iławskiej orkiestry. A już w sobotę, 22 sierpnia w Iławie Przemarsz pokoleń "Muzyka w sercu", o którym więcej pisaliśmy tutaj.

Red. kontakt@infoilawa.pl.

TEMATY
REKLAMAgeodeta
Swojak

8Komentarze

dodaj komentarz

Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

  • ~Trąbka 8 ponad rok temuocena: 17% 

    Agnieszko, dzięki za cudowne słowa. Nigdy nie zapomnimy tamtych czasów. Będą one w nas do końca naszych dni.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~KP 7 ponad rok temuocena: 17% 

    Wielu z nas nadal ma w sercu te nuty, które przekazał nam Kapelmistrz. Dla wielu jest On nadal Kimś ważnym, Kimś kto ukształtował wiele osobowości i wychował wspaniałych ludzi. Wielu po latach ponownie gra, dla Niego. I to jest wspaniała miara Wielkiego Człowieka jakim był Kapelmistrz.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Radius 6 ponad rok temuocena: 18% 

    CZEMU CIENIU ODSZEDŁEŚ...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Myśleć 5 ponad rok temuocena: 8% 

    Zanim zmniusujesz to sprawdź z jakiego wiersza to cytat.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Organki 4 ponad rok temuocena: 78% 

    Nic nadzwyczajnego poprostu kapelmistrz jak w świecie ich dużo to był jego chleb

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~.... 3 ponad rok temuocena: 22% 

    Nie był jego chleb a miłość...gościu jeden

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Dorota 2 ponad rok temuocena: 20% 

    ...te cukiereczki były od zawsze u Kapelmistrza:)) Kapelmistrz w tym słowie zawiera się wszystko...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~HW 1 ponad rok temuocena: 22% 

    Zapach Weterana: Ambrozja!!! Tak mówili orkiestranci wąchając zeszyty z nutami przyniesione z Wterana ...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
Artykuł załadowany: 0.3645 sekundy