(Fot. OSP Zalewo.)
Zaawansowane systemy bezpieczeństwa i technologiczne nowinki w motoryzacji są kosztowne, ale gdy zdarzy się wypadek, mogą sprawić, że pomoc dotrze do nas sprawniej. Tak było w przypadku zdarzenia drogowego, do jakiego doszło w pobliżu Jerzwałdu w gminie Zalewo w czwartek około godziny 18:30.
Pierwsza informacja dotarła do iławskiej jednostki policji z... centrum alarmowania Mercedesa, które precyzyjnie podało informację o miejscu, w którym wypadkowi uległo auto tej marki.
- System zarejestrował, że w samochodzie wystrzeliły poduszki powietrzne, a z kierującym nie było kontaktu werbalnego - przekazała nam mł. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy KPP w Iławie. - Później otrzymaliśmy także zgłoszenie od świadka tego zdarzenia drogowego.
Na miejscu interweniowali także ochotnicy z okolicznych jednostek OSP. Okazało się, że kierowca mercedesa nie dostosował prędkości do warunków ruchu i uderzył w drzewo. Auto miało znaczne uszkodzenia świadczące o sile uderzenia, ale na szczęście nikt nie ucierpiał.
3Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
adiusmano widze że zielony jesteś. strażak OSP nie siedzi w domu i czeka na telefon czy już ma wyjechać. Najczęściej robi to w czynie społecznym, a nawet jak dostaje to parę groszy. Często musi zostawić swoje domowe ważne obowiązki a niekiedy dojechać z pracy i wtedy wyjechać do akcji. Karetka pierwsza na miejscu i policja to chyba jakiś cud i propaganda. Niekiedy sam jestem świadkiem jak z jednostki wyjeżdża straż pożarna potem długo nic i dopiero na mieście widać inne służby zwłaszcza pogotowie. Niekiedy jadąc drogą i widząc wypadek to straż już działa i dopiero wtedy dojężdzają inne służby jak osoba poszkodowana jest już w trakcie zaopatrywania, a wiem co mówię bo jak sam miałem wypadek to strażacy zrobili wszystko i wtedy przyjechały inne służby. Pozdro.
No ale to OSP, musza sie zebrac najpierw. Jeden za sklepem, drugi pod sklepem, trzeci griluje, czwarty na kacu,
Dlaczego w artykule nie ujęto wszystkich służb biorących udział w działaniach? Pierwsze na miejscu pojawiła się karetka ratownictwa medycznego, nastepnie policja a po długim czasie jak na wypadek OSP które miało najblizej na miejsce. Dobrze, że nie trzeba było rozcinać tego samochodu żeby wydobyć poszkodowanego.