(Fot. Archiwum klubu. )
- Byliśmy w pełni przygotowani na złożenie odwołania od decyzji PZPN. Nie mam wątpliwości, że uzyskalibyśmy licencję i pod względem finansowym bylibyśmy w stanie udźwignąć ciężar gry w II lidze. Zapewniliśmy sobie tymczasowy stadion w Grudziądzu, uzupełniliśmy dokumentację - powiedział nam dzisiaj Zygmunt Dąbrowski.
Jak dalej tłumaczy nasz rozmówca, w międzyczasie do klubu dotarły informacje, które okazały się nie do zaakceptowania.
- Początkowo była mowa o połowie sezonu, a teraz okazało się, że nie moglibyśmy grać na stadionie w Nowym Mieście Lubawskim jeszcze przez dwa i pół roku. Jaki to ma sens? To jakiś absurd, paranoja - mówi rozżalony Zygmunt Dąbrowski. - Poza tym, gdyby piłkarski świat zobaczył projekt budynku klubowego, pękłby ze śmiechu. Cały budynek ma mieć 150 m2, a ma przecież pomieścić całe zaplecze administracyjne, pokoje obserwatorów, salę konferencyjną. Szatnie mają po 16 i 18 m2. Piłkarze będą siedzieć stłoczeni jak w szatni dla przedszkolaków. W projekcie nie ma nawet magazynu sprzętu sportowego.
Na razie nie wiadomo, w jakiej klasie ostatecznie zagra Finishparkiet. Jak mówi Zygmunt Dąbrowski, obecne plany lokalnego samorządu dotyczące inwestycji na stadionie będą przeszkodą także w grze w III czy IV lidze.
- Oczekuję zmian w harmonogramie inwestycji, podzielenia jej na etapy, tak by zdecydowanie skrócić okres niedostępności obiektu. Przecież można to zrobić po ludzku. Oczekuję, że burmistrz przedstawi swoje stanowisko w tej sprawie na piśmie - dodaje Zygmunt Dąbrowski.
Czy takie postulaty zostaną uwzględnione? Na razie nie udało nam się porozmawiać z burmistrzem Nowego Miasta Lubawskiego Józefem Blankiem.
Do sprawy wrócimy.
2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
I znowu nie piłka decyduje o awansie a zielony stolik i gruba kasa. Do czasu aż NML zrobi stadion Drwęca może posprzedawać zawodników i spaść do niższej ligi (oby nie). Miasto i klub mają się zadłużyć by pzpn był zadowolony z "obiektu". A duży obiekt to i duże koszty utrzymania. Nie oszukujmy się piłka nożna to piramida finansowa. Płacić mają wszyscy, czerpać nieliczni.
A czego można było spodziewać się w ciemnogrodzie ? Wszystko jest tak jak na wieś przystało...