(Fot. Kadr z materiału wyemitowanego w "Wydarzeniach".)
O tym, że burmistrz Kisielic testuje nowe rozwiązanie problemu dziurawych, błotnistych dróg gruntowych, informowaliśmy już na naszym portalu. Miejscem eksperymentu, który, jeśli „wypali”, rzeczywiście może się okazać przełomem, jest Goryń. Część gruntowych dróg pokryto tutaj taśmami przenośnikowymi wykonanymi z grubej, zbrojonej stalową linką gumy kauczukowej. Takich samych używa się m.in. w kopalniach do transportu węgla.
Pomysł zainteresował nie tylko lokalne media, ale i ogólnopolską telewizję. Materiał z Gorynia w gminie Kisielice stacja Polsat wyemitowała w głównym wydaniu swoich „Wydarzeń”.
- Jest to odpowiedź na apele społeczeństwa o to, aby poprawić tragiczną jakość dróg gruntowych – tłumaczył przed kamerami Polsatu burmistrz Kisielic Rafał Ryszczuk.
Pomysłodawca innowacyjnego rozwiązania uważa, że materiał będzie trwały i wskazuje na pokaźne oszczędności w gminnej kasie. Koszt kilometra drogi pokrytej kauczukową taśmą to bowiem 45 tysięcy złotych, kilkakrotnie mniej niż w przypadku zastosowania betonowych płyt czy asfaltu.
W krótkim reportażu miał szansę wypowiedzieć się jeden z mieszkańców, który uważa, że taśmy się sprawdzą.
- O tej porze rzeczywiście jeździ się nieźle – wtórował mieszkańcowi reporter.
Pewne obawy budzi natomiast zima. Jak nawierzchnia zareaguje na mróz, zwłaszcza połączony z opadami? Na odpowiedzi na te pytania musimy poczekać kilka miesięcy, bo jak słyszymy w materiale Polsatu, z gumowymi drogami nikt wcześniej nie eksperymentował. Do rzadkości nie należą natomiast kauczukowe taśmy stosowane na budowach czy do utwardzania posesji, na których porusza się sprzęt rolniczy.
- Z punktu widzenia burmistrza stawka jest wysoka. Może zostać zapamiętany jako ten, który zastał Kisielice błotniste, a zostawił gumowe – kończy, pół żartem, pół serio, reporter.
Materiał wideo nadesłany przez czytelnika.
3Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Burmistrz w jednym w z wywiadów powiedział: mozna wcale nie wyjechać i ugrząznąć w błocie albo wolniej ale komfortowo dojechać do gospodarstwa. To chyba wszystko wyjaśnia, burmistrz nie buduje ekspresówek tylko wybawia mieszkańców z nieprzejezdnego bagna. My żyjemy na wsiach jak w XIX wieku szczególnie wiosną i jesienią. A mówienie o śliskości to jakaś kompletna głupota, kiedy można spokojnie 40 na godzinę dojechać do domu, zapraszam dziś do Gorynia na gruntowe drogi krytyków rozwiązania Pana burmistrza Ryszczuka. Jak Koprowiak 30 lat tolerował błoto to pasowało?
To chyba dobrze że burmistrz chce ułatwić ludziom życie a nóż to rozwiązanie się sprawdzi !! Lepsze to niż błoto i koleiny !!
Judasz