Ułożenie w kolejności alfabetycznej nazw kamieni szlachetnych – to pierwsze zadanie eliminacyjne, z jakim zmierzyła się iławianka. Wykonała je poprawnie i najszybciej ze wszystkich konkurentów, zyskując prawo do gry o okrągły milion złotych.

Gdy pani Aleksandra już usiadła na gorącym krześle, dowiedzieliśmy się o niej nieco więcej. 25-latka pochodzi z Iławy, a obecnie mieszka w Warszawie. Studiuje zarządzanie strategiczne i jest to już jej trzeci fakultet. Dwa poprzednie to anglistyka oraz finanse i rachunkowość. Obecnie pani Aleksandra pracuje jako analityk danych.

- Kiedy znalazłaś na to czas? – dopytywał prowadzący „Milionerów” Hubert Urbański.

- Sama nie mam pojęcia - przyznała iławianka.

W telewizyjnym studiu pani Aleksandrze kibicowała jej mama, Mariola. Rozpoczęła się gra, iławianka kolejno bez większych trudności odpowiadała na pytania o coraz większą stawkę. Pierwszy moment zawahania przyszedł dopiero w pytaniu o 10 tysięcy złotych. Hubert Urbański zapytał wtedy o to, gdzie sprawdzilibyśmy, jaka kara grozi za sutenerstwo. Pani Aleksandra skorzystała jednak z jednego z kół ratunkowych. Dzięki pół na pół wyszła z opresji i prawidłowo odpowiedziała na pytanie.

Dalszą grę przerwał koniec czasu antenowego „Milionerów”. Gra będzie kontynuowana dzisiaj, zapraszamy przed małe ekrany!

Pani Aleksandra ma na koncie 10 tysięcy złotych, od miliona złotych dzieli ją siedem pytań, a do wykorzystania nadal ma dwa koła ratunkowe. Zapowiada się obiecująco!

Fot. TVN. 

25-latka pochodzi z Iławy, a obecnie mieszka w Warszawie. Studiuje zarządzanie strategiczne i jest to już jej trzeci fakultet.

W telewizyjnym studiu pani Aleksandrze kibicowała jej mama, Mariola.