(Fot. Archiwum własne.)
Takiej wyrozumiałości dziwiło się wielu komentujących. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika też, że po doniesieniach lokalnych mediów na temat tego zdarzenia i jego konsekwencji, policjantom podejmującym inne interwencje drogowe zdarzały się przypadki, gdy kierowca odmawiał przyjęcia mandatu, powołując się na łagodną karę wymierzoną kierowcy BMW.
W Komendzie Powiatowej Policji w Iławie wszczęto wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Jego skutkiem jest decyzja komendanta Roberta Mikusika, który podważył pierwotne rozstrzygnięcie. Sprawa trafi jednak do sądu i to tam zapadnie decyzja o tym, jaka kara zostanie wymierzona 19-latkowi.
- Policjant może stosować środki oddziaływania mandatowe, jak i środki wynikające z art. 41 kodeksu wykroczeń, czyli pouczenie. Akurat w tym przypadku policjant zastosował pouczenie. Nie był to wypadek - kierowcy nic się nie stało, obrażeń nie odniosły też osoby postronne. Na podstawie okoliczności zdarzenia policjant podjął taką, a nie inną decyzję, jednak w procesie nadzoru, widząc, jakie są skutki, zdecydowałem o sporządzeniu dokumentacji i skierowaniu sprawy do sądu po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających - powiedział na antenie Radia Zet Gold Iława mł. insp. Mikusik.
Fot. Info Iława. Kolizja osobowego BMW, do jakiej doszło na ulicy Ostródzkiej w Iławie 30 grudnia ubiegłego roku, jednak nie skończy się jedynie na pouczeniu. Taka była decyzja policjantów pracujących na miejscu zdarzenia, ale komendant iławskiej Policji po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego zadecydował o skierowaniu sprawy 19-latka do sądu.
8Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
bardzo dobrze temu kretynowi
Teren zabudowany, po obu stronach przystanki autobusowe często zatłoczone przez rodziców z dziećmi jeżdżącymi do szkoły.Dobrze że to były barierki a nie wiata przystanku.Kierowca za dychę....prawo jazdy nie dla takich.Powinien ponieść konsekwencje i tyle.Czy boli...hm a gdyby tam stał człowiek, znajomy, ktoś z rodziny, dorosły czy dziecko i tragedia gotowa.Za brak wyobraźni się płaci.
Boli was...
I co z tego że sam jechał, co to za uzasadnienie?? Wszystko odbywało się w terenie zabudowanym. Same uszkodzenia świadczą że to nie było 50km/h. Mandat i zabrać prawo jazdy!!!!
Kolega jakiś pewnie to był. Ale, że zrobił się dym to trzeba zmienić strategię.
Brawo Panie Komendancie
sprawiedliwość w końcu............... czemu dopiero po czasie
Poszli po rozum do głowy...