(Fot. Archiwum własne.)
Punkt pomiaru jakości powietrza w Iławie znajduje się przy ulicy Andersa 8a. To stacja aktywna, administrowana przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie, w której realizowane są pomiary dwóch wskaźników: benzo(a)pirenu w PM10 oraz pyłu zawieszonego PM10. Problem w tym, że to stacja manualna, co w praktyce oznacza kilkutygodniowe opóźnienie w dostępie do danych. Obecnie przeglądać można lokalne dane dotyczące pierwszej połowy listopada 2016 roku. Od 1 do 17 dnia tego miesiąca w Iławie trzykrotnie odnotowano przekroczenie dopuszczalnego poziomu pyłu zawieszonego PM10.
Bieżące informacje dostępne są natomiast ze stacji z pomiarem automatycznym. Najbliższa, w Ostródzie, oczekuje obecnie na podłączenie prądu. Kolejną znajdziemy w Olsztynie.
Jak nam przekazał naczelnik Wydziału Monitoringu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie Tomasz Zalewski, z dotychczasowych obserwacji wynika, że dane z Olsztyna dotyczące zanieczyszczenia powietrza są zbliżone do odczytów z Iławy. Jak tłumaczy kierownik, jeśli niewielkie różnice występują, to... na niekorzyść Iławy.
Jak zatem było w Olsztynie w niedzielę 8 stycznia? Okazuje się, że tego dnia w stolicy regionu odnotowano średnio niemal dwukrotne przekroczenie dopuszczalnego poziomu pyłu zawieszonego PM10. Norma to 50 µg/m3, a średnia wartość dla całego dnia w Olsztynie to 91 µg/m3. Pozostałe wskaźniki były w normie. Także dzisiaj (9 stycznia) każdy z pomiarów dokonanych od godziny 1:00 w nocy do 13:00 wskazał na przekroczenie normy, ale stężenie pyłu obecnie wydaje się stopniowo spadać (od 125 µg/m3 w nocy do 76 µg/m3 o godzinie 13:00). Te dane, zgodnie z opinią ekspertów z olsztyńskiego WIOŚ, można przyjąć za wiarygodne także dla Iławy.
Co to właściwie jest PM10 i czy jest groźny?
- Drobny pył zawieszony PM10 (particulate matter) jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych zawierającą substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (m.in. benzo(a)piren, metale ciężkie oraz dioksyny i furany) - czytamy na stronie Czyste Powietrze dla Krakowa, miasta, które pod względem jakości powietrza należy do najbardziej zanieczyszczonych w kraju. - Poziom dopuszczalny stężenia średniodobowego dla pyłu PM10 wynosi 50 µg/m3 i może być przekraczany nie więcej niż 35 razy w ciągu roku. Pył przedostaje się do organizmu przede wszystkim przez drogi oddechowe lub pośrednio przez układ pokarmowy, kiedy spożywana jest skażona żywność (szczególnie dotyczy to metali ciężkich). Stwierdzono, że cząstki o średnicach większych od 10 μm zatrzymują się w górnych odcinkach dróg oddechowych, skąd są wydalane. Pył zawieszony PM10 przenika do płuc, ale się tam nie akumuluje, może akumulować się w górnych odcinkach dróg oddechowych. Grupą szczególnie narażoną na negatywne oddziaływanie pyłów są osoby starsze, dzieci i osoby cierpiące na choroby dróg oddechowych i układu krwionośnego.
9Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Niestety. Nasze władze dbają tylko o to, co będzie szybko zauważone, co ładnie wygląda. Bo niestety głupi wyborca tylko po tym ocenia ową władzę, nie patrząc na inne działania, które będą widoczne w dłuższej perspektywie. Dlatego mamy to, co mamy z powietrzem, także w naszej turystycznej i zdrowie Iławie położonej w przepięknej krainie jezior i lasów. W głębokiej dziurze też podobne sfery nazwijmy to miękkie: otwarcie się na innych i współpraca z innymi, wzajemny szacunek w dyskusji publicznej, brak zawiści, po prostu budowanie kapitału społecznego pustego od góry, od samej Warszawy, byśmy się wszyscy nie pozabijali w tym kraju zaraz.
Jeden z uczestników tegoż forum lamentuje, że nie stać go by swój domek podłączyć do sieci miejskiej i domaga się by wszyscy mieszkańcy Iławy dofinansowali mu taką inwestycję. Chciałbym więc tego obywatela zapytać kiedy on dofinansowywał zakup mieszkań w bloku wielorodzinnym osobom tam się wprowadzającym? Nabywcy mieszkań w blokach przy ich zakupie musieli przecież także w ich cenie opłacić wartość instalacji doprowadzających ciepło do poszczególnych lokali. Przez cały rok kalendarzowy, niezależnie czy też jest czy też nie ma aktualnie sezonu grzewczego, mieszkańcy bloków wielorodzinnych płacą stałą opłatę na rzecz ciepłowni miejskiej ( nie tylko za dostarczanie ciepłej wody, ale także za tzw. gotowość grzewczą). Niegdyś ze swym znajomym mieszkającym na Gajerku obliczyliśmy koszty ogrzewania -on swego piętrowego domku opalanego węglem, a ja swego 3-pokojowego mieszkania w bloku. Wyszło na to, że koszt ogrzewania mojego mieszkania w skali rocznej był znacznie wyższy od kosztów ogrzewania jego domku o wiele większej powierzchni. Więc proszę nie jęczeć o swej niedoli i nie domagać się wsparcia finansowego za eliminację swego śmierdzącego kopciucha. Ja nie płaczę i nie jęczę jakie to wielkie koszty ponoszę za ogrzewanie swego mieszkania i nie żądam wsparcia finansowego od swych sąsiadów trujących mnie od lat wytworami swych "upodobań" grzewczych. Nie wrzucam do swego kopciucha (którego i tak nie posiadam) domowych odpadków, worków foliowych, butelek plastikowych i wszelkiego innego badziewia, które regularnie ląduje w piecach mych sąsiadów, a smród których po paru minutach snuje się w mym mieszkaniu w bloku i na całym osiedlu w rejonie ul. Boczno-Górnej. Dziwnym trafem kubły na śmiecie mych domkowych sąsiadów są opróżniane przez Spomer bardzo sporadycznie ponieważ nie ma czego z nich wyrzucać - śmieci najczęściej przecież lądują w ich "ekologicznych" kopciuchach. Forumowicz lamentuje także, że przyzwoity opał jest drogi. Owszem - ale opał leżący na małej hałdzie obok ciepłowni miejskiej, która przesyła gorącą parę do bloków wielorodzinnych, też jest drogi - drogi sąsiedzie trucicielu. Szkoda, że lamentujący zatruwacz powietrza nie zastanawia się nigdy ile wynoszą koszty leczenia osób, które on w przejawie swego bezgranicznego egoizmu notorycznie truje swymi wyziewami z prymitywnego kopciucha. Szkoda że w jego pustej mózgownicy nigdy nie zaświtała jakże odkrywcza myśl, że pierwszymi osobami, które raczą się trucizną snującą się z jego komina są jego dzieci bawiące się na podwórku, jego żona idąca po zakupy i on sam zmierzający po kolejną flaszkę do pobliskiego sklepu 24-godzinnego. Szkoda że głupota i tępota umysłowa nie boli, bo może wtedy coś by wreszcie dotarło do jego dwóch ostatnich szarych komórek. Z drugiej zaś strony ludzie mieszkający na osiedlu na przy ul. Boczno- Górnej ( podobnie jak i na innych osiedlach iławskich i także w całym kraju) jakoś nie wyglądają na osoby szczególnie ubogie - prawie przed każdym domkiem stoi dość wypasiony samochód, ludzi całe lato dodatkowo smrodzą grillami na swych podwórkach, hałasują nocami bawiąc się pewnie przy licznych flaszkach z gorzałą i puszkami z piwem. Więc chyba stać ich jednak na zakup lepszego opału? Pewnie tak, ale po co skoro od wczesnej jesieni od późnej wiosny można do swego kopciucha wrzucać śmiecie, plastikowe butelki, liście zgrabione z podwórka, stare meble wraz z obiciami, dziurawe buty i wszelkie inne badziewie. A gdy przyjdzie może kiedyś wreszcie zakaz używania swego trującego całą okolicę kopciucha, to wtedy będą się domagali zapłaty za swój nowy piecyk od mieszkańców okolicznych bloków. Jakoś nie pamiętam by zaoferowali mi pomoc finansową, gdy kupowałem mieszkanie w jednym z okolicznych bloków. Mieszkanie, w którym nie mam smrodzącego na całą okolicę pieca spalającego muł kopalniany, który ma tyle wspólnego z węglem, że kiedyś leżał obok niego na iławskim składzie opału...
Kiedyś kiedy nie było styropianu i okien plastikowych - energooszczędnych trzeba było palić mocno aby ogrzać budynek wolnostojący jednorodzinny.Paląc na wysokich temperaturach.Tzn 70 - 80 *C na kociołku.Nie było żadnych smogów ponieważ każde ścierwo* wrzucone do kotła spalało się w wysokiej temperaturze. Później nastała era ocieplania domów styropianem tudzież innym materiałem który zatrzymuje uciekające ciepło z murów.Jak również wymiana nieszczelnych okien zatrzymywało uciekające ciepło. Zapomniano o jednym , że zapotrzebowanie budynku na ogrzewanie budynku zmalało i to bardzo dużo.Zapomniano wywalić stary przewymiarowany kocioł i zastąpić go nawet o połowę mniejszym.Zapomniano od nowa zaprojektować instalację C.O. do potrzeb budynku po termoizolacji. Taka jest prawda. Po termoizolacji ociepleniu murów i wymianie okien ten sam kociołek C.O. nie może pracować w dawnych temperaturach 80*C ponieważ w domu można by się ugotować. Kociołek pyrka sobie na 40 - 50 *C i produkuje wszystko to co widzimy - smog. Nie ma na tyle wysokiej temperatury w kotle aby spalić związki rakotwórcze i kominem wypuścić tylko parę wodną. Nie jestem inżynierem w tej dziedzinie , ale wiem to z praktyki. Przecież to jest proste tylko nikt o tym nie mówi i nie pisze. * owe ścierwo nie znaczy śmieci , opony czy stare kozaki tylko tani opał. Dlaczego tani opał ? Ano dlatego że ludzi nie stać na kupno węgla za 900 zł , bo jak ma stać jak nie ma w Iławie zakładów pracy który da zarobić aby można było wydać 900 zł za tonę dobrego węgla. Patrząc na mapę Europy zanieczyszczeń smogowych Polska jest na na pierwszym miejscu w emitowaniu dymów. W Szwecji jest mnóstwo lasów a mieszkańcy ogrzewają swe budynki .. prądem , bo jest najtaniej.A tam klimat jest jeszcze bardziej srogi niż u nas.
A fontanna przy galerii tylko 900 tys.-gratulacje dla włodarzy naszego miasta. To jakieś 200 nowoczesnych kotłów na Gajerku. I smog .......... lekko się oddala. A za rok za te same pieniądze Lipowy i okolice.
Do ____....____ Właśnie o tym piszę poniżej, cytuję część: " Czy temat jest aż tak zasupłany w naszych głowach, a rozwiązanie od strony technicznej aż tak drogie, żeby nie znaleźć finansowania takiego projektu z budżetu Miasta i środków unijnych?"
Jeśli osoby które są takie mądre że należy podłączyć domki to niech wszystkim mieszkańcom za zasponsorują daną inwestycję. Nie każdego na to stać i zwróćmy uwagę ile w obecnych czasach kosztuje przyzwoity opał.
Zgadzam sie, kluczem jest podlaczenie domkow jednorodzinnych do sieci.
W okolice iławskiego osiedla przy ulicy Boczno-Górnej w ciągu całej doby raczej nie należy zbliżać się bez wydajnej maski przeciwgazowej. Paradoksem jest to, że w zupełnym sąsiedztwie stoi ciepłownia miejska. Na części osiedla zainstalowana jest nawet podziemna instalacja ciepłownicza. Wystarczy tylko przyłączyć do niej poszczególne domki. Ale ich właściciele wolą jednak palić wszelkim śmieciem w swych smrodzących kopciuchach bo to niby nieco taniej. A takie sprawy jak zdrowie własne i sąsiadów mają wiadomo w której części ciała. Zwyczajem tych bęcwałów jest wrzucanie na początku na rozpałkę wszelkich domowych odpadków, a głównie worków plastikowych i takich samych butelek. Duszący smród niesie się wtedy na rozległy teren. Do takich ludzi pewnie by przemawiały jedynie surowe mandaty, ale kto ma się tym zająć skoro inteligentni "inaczej" rajcy miejscy zlikwidowali niedawno Straż Miejską? Policja ma ten problem w nosie. I w ten sposób dzięki głupocie władz państwowych ( obrona za wszelką cenę kopalń fedrujących jeden z najbardziej zasiarczonych węgli na świecie i brak norm na dopuszczalne paliwa), samorządowych ( likwidacja jedynej służby, która zajmowała się jako tako ściganiem trucicieli), a przede wszystkim dzięki bezgranicznemu egoizmowi i kretyństwu właścicieli kopciuchów w domkach jednorodzinnych będziemy wszyscy dusić się smrodem i czadem w nieskończoność. Taka sama sytuacja panuje we wszystkich zakątkach Iławy i całego kraju. Jak długo jeszcze? A mieszkańcom smrodzących osiedli z góry "dziękuję" za radę, że ci którym się nie podoba gęsta atmosfera w ich sąsiedztwie, mogą się gdzieś wyprowadzić. O poziomie intelektualnym części "oburzonych" trucicieli niech świadczy wypowiedź sprzed jakiegoś czasu pewnej mieszkanki Gajerka, która na zarzut notorycznego zatruwania atmosfery odpowiedziała, że przecież musi palić tanim i zanieczyszczonym miałem, który tylko z nazwy przypomina węgiel, ponieważ nie będzie przecież paliła w swym kopciuchu... Żydami. Nic dodać, nic ująć...
A tu szczegóły: - dla całej Polski http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/current - dla War. i Maz. nieliczne punkty pomiarowe :( http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/maps/sensors Z drugiej mapy wynika, że dla Iławy istnieje tylko manualny (nie automatyczny i ciągły) pomiar tła: pyłu zawieszonego MP10 oraz benzo(a)piren w PM10, na obszarze miejskim, jak wyżej w artykule. "Pełny" ciągły pomiar parametrów zanieczyszczonego powietrza jest prowadzony obecnie w naszym województwie przez stację w : Olsztynie - http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/current /station_details/info/877 Elblągu - http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/current /station_details/info/861 A praktycznie, aby się dowiedzieć jak jest, wystarczy na przykład na Gajerku otworzyć okno i wziąć głęboki wdech nosem np.: między 16 a 19 godziną w okresie jesienno-zimowym. O spacerze nie wspomnę. Wybawieniem jest jedynie czas silnych wiatrów, jak ostatnio z północnego zachodu. Proponuję pomyśleć o NAS, a nie przyszłych pokoleniach w momencie gdy do pieca wrzucamy wszystkie odpady i śmieci z gospodarstw domowych. To co nawet zaoszczędzimy na kosztach ogrzewania i wywózki śmieci, oddamy z nawiązką w aptekach i przychodniach. O braku zdrowia nie wspomnę. Iławę reklamuje się jako miejsce turystyczne, gdzie można wypocząć na łonie nieskażonej przyrody. Czy ci, którzy przyjeżdżają w okresie jesienno-zimowym nie będą czuli się oszukani i zawiedzeni? Od lat mówi się o podłączeniu prywatnych domów jednorodzinnych na Gajerku i Os. Ostródzkim do sieci EC. Ostatnio, na początku kadencji obecnej Rady Miasta ten temat został zasygnalizowany i ... .... cisza. Czy temat jest aż tak zasupłany w naszych głowach, a rozwiązanie od strony technicznej aż tak drogie, żeby nie znaleźć finansowania takiego projektu z budżetu Miasta i środków unijnych? Gdy do kalkulacji opłacalności projektu dołożymy zdrowie WSZYSTKICH mieszkańców i poprawę atrakcyjności Iławy dla odwiedzających, wynik będzie jednoznacznie przemawiał ZA. Na zdrowie ...