(Fot. Info Iława.)
Tłum iławian najpierw zgromadził się na placu przed ratuszem i parkingu przed siedzibą Iławskiego Centrum Kultury, gdzie pojawił się świąteczny orszak. Mikołajowi towarzyszyła Śnieżynka, ogromni aniołowie na szczudłach, a także renifer, elf i diabeł. Podświetlone sanie w asyście policyjnego radiowozu ruszyły następnie ulicami Niepodległości i Królowej Jadwigi oraz fragmentem bulwaru nad jeziorem, by doprowadzić uczestników do amfiteatru, gdzie przygotowano jeszcze plenerowy spektakl teatralny. Pomimo chłodu świąteczna propozycja Iławskiego Centrum Kultury cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.
Fot. Info Iława.
3Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Uważam, że imprezy tzw. niszowe powinny się również odbywać skoro zaspokajają potrzeby młodzieży ale trzeba pamiętać żeby dać coś starszej widowni i dzieciom, a jak już uszczęśliwiacie całe rodziny na raz to wielki szacun. Pomysł z badaniem potrzeb i uwag opinii społecznej dotyczących repertuaru był ok i dzięki temu wiadomo czego ludzie chcą. Pozdrawiam załogę ICK
Nie możecie po prostu podziękować ICK za super pomysł, tylko trzeba krytykować...i nie "tym od ICK", tylko "pracownikom ICK".Trochę szacunku , proszę.Kiedy uczestniczyłem w orszaku byłem dumny z naszego pięknego miasta, pięknie oświetlonego, uśmiechu na twarzach dzieci i rodziców.Ja, rodzic dziękuję ICK i życzę Wam dobrych pomysłów w Nowym Roku.
Więc jednak można ściągnąć tłumy do Amfiteatru i to w ciemny, zimny grudniowy dzień, na dodatek w ślizgawicę. Powinno to dać do myślenia rządzącym w naszym mieście i tym od ICK, którzy zajmują się organizowaniem imprez w Iławie. Wniosek jest prosty - mniej niszowych imprez typu Fama Rock, na które przychodzi garsteczka ludzi a więcej imprez dla całych rodzin. Z dzieciakami zawsze ludzie przyjdą, bo każdy jest spragniony atrakcji dla maluchów. Wyjdzie rodzina z dziećmi do Amfiteatru to i te knajpki dookoła zaczną żyć, bo trzeba kupić frytki, zapiekankę, soczek, lody itd. A jak non stop robicie jakieś imprezy dla nie wiadomo kogo to miasto zaczyna umierać. Proste i logiczne.