(Fot. Materiały TVP. Na zdjęciu lokalny uczestnik programu, Tomasz, pierwszy po prawej. )
Goście Moniki, 32-letniej rolniczki z miejscowości Obora w województwie dolnośląskim, znów spędzali czas bardzo aktywnie. W szóstym odcinku programu "Rolnik szuka żony" panowie, a wśród nich uczestnik z naszego powiatu, malowali stajnie. Podobnie jak podczas poprzednich odcinków, również i tym razem Tomasz próbował wykorzystać tę okazję, by zrobić na sympatycznej i atrakcyjnej blondynce jak najlepsze wrażenie.
Panowie mieli też możliwość lepiej poznać pasję Moniki i pojeździć konno. Tomasz, który nie miał jeszcze żadnego doświadczenia w tym zakresie, nie ukrywał, że trochę się bał. Z pomocą Moniki stanął jednak na wysokości zadania.
30-latka poznaliśmy też z nowej strony. Okazał się nie tylko pracowity, ale i... pomysłowy. To z jego inicjatywy panowie sprawili Monice dwie niespodzianki: ułożyli siano na łące w kształt dużego serca, a na podwórku na pamiątkę swojego pobytu u Moniki, zasadzili trzy drzewka. Obie te inicjatywy sprawiły kobiecie przyjemność.
W szóstym odcinku programu oglądaliśmy też kolejną bolesną eliminację - Monika pożegnała Dawida, jednego z trzech mężczyzn starających się o jej względy.
- Lubię ludzi przebojowych, pełnych energii, a ty jesteś bardzo cichy - tłumaczyła odrzuconemu mężczyźnie.
Po tej eliminacji Tomaszowi w rywalizacji o serce Moniki pozostał już tylko jeden rywal - Robert, 32-letni prawnik z Nowego Sącza. Czy któryś z mężczyzn pozostanie w życiu Moniki na dłużej? Przekonamy się wkrótce.
0Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.