W trzecim odcinku programu, który telewizja TVN wyemitowała we wtorek 20 września, dość jeszcze liczne grono kandydatów do tytułu top modela lub top modelki radykalnie ograniczono do zaledwie piętnastu osób. Pierwszym narzędziem selekcji był pokaz mody zorganizowany na dość niecodziennym wybiegu w postaci połączonych ze sobą łodzi flisackich. Z tym wyzwaniem Kasjusz poradził sobie wystarczająco dobrze, by zapewnić sobie możliwość udziału w kolejnym wyzwaniu. Tym razem uczestnicy, podzieleni na cztery grupy, pozowali do zdjęć grupowych na łonie natury. W przypadku Kasjusza rolę planu zdjęciowego pełniła skalna ściana. Po zakończonym zadaniu uczestnicy spotkali się z prowadzącymi program, by poznać ich werdykt. Okazało się, że iławianin nie znalazł się w 15-osobowym gronie finalistów programu. Uwagę gwiazdy programu Joanny Krupy zwróciła jednak pogoda ducha Kasjusza.

- Ciekawa osobowość, fajny chłopak, ale miejsc jest już niewiele - stwierdziła jurorka.

A jak swój udział w programie komentuje sam Kasjusz? Zapytaliśmy go o wrażenia.

- To było dla mnie nowe, ale na pewno ciekawe doświadczenie - opowiada 24-latek. - Na udział w programie zdecydowałem się bardzo spontanicznie, za namową rodziny i nie żałuję: dużo się o sobie dowiedziałem, poznałem ciekawych ludzi. Poza tym czasem jestem zbyt pewny siebie, a udział w programie pozwolił mi nabrać trochę pokory. Zobaczyłem też z bliska, jak wygląda produkcja takiego programu.

Zapytaliśmy też Kasjusza, czy w programie po raz pierwszy występował przed kamerami.

- Można powiedzieć, że to był mój pierwszy raz przed tak dużymi kamerami - śmieje się chłopak. - Wcześniej udzielałem kilku wywiadów po swoich walkach bokserskich.

A jak było z atmosferą na planie?

- Przez większość czasu atmosfera była dobra, ale wielu uczestników nie wytrzymywało presji związanej ze stawianymi przed nami zadaniami i wyzwaniami, a wszystko, co działo się na planie, dla niektórych było źródłem ciągłego stresu - mówi iławianin. - Ja do wszystkiego podchodziłem z uśmiechem. Czasem może aż za bardzo, bo zauważyłem, że mój ciągły pozytywny humor niektórych denerwował. Nie znaczy to, że nie traktowałem programu na serio, taki po prostu jestem. Wolę śmiech niż płacz czy stres.

Pogoda ducha to z pewnością pożądana cecha na planie programu, zwłaszcza że uczestnicy nie mogli liczyć na wsparcie swoich rodzin.

- Moi najbliżsi na pewno trzymali za mnie kciuki, ale nie mieliśmy ze sobą kontaktu, bo zabrano nam telefony - wyjaśnia Kasjusz. - Poza tym, na obozie tworzyły się kilkuosobowe grupki wspierających się nawzajem osób. Ja starałem się mieć dobry kontakt z większością uczestników i nie zamykać się tylko w jednej grupie. W sumie, jak zawsze, wszędzie było mnie pełno!

A co z przyszłością? Czy udział w trzech odcinkach popularnego programu wystarczy, by liczyć na propozycje ze świata show-biznesu?

- Być może kontakty, które nabyłem, w przyszłości czymś zaowocują - mówi Kasjusz. - Na razie skupiam się na boksie i przygotowaniach do Mistrzostw Polski, które odbędą się w połowie listopada. A potem? Kto wie, może pomyślę o tym, by połączyć sport z modelingiem? Czas pokaże.

Oceniane przez jurorów zdjęcie z udziałem Kasjusza. 24-latek pierwszy od lewej (zdjęcie powiększa się po kliknięciu), fot. TVN: