Chodzenie po mieście, parkach, skwerach i ulicach z telefonem w ręku i szukanie... pokemonów - ten pomysł japońskiego producenta Nintendo nawiązujący do słynnej bajki robi furorę także nad Jeziorakiem. By zagrać, wystarczy smartfon i ściągnięta za darmo aplikacja, najlepiej z pewnego źródła, bo media donoszą już o pierwszych przypadkach wykorzystania rosnącej popularności gry przez przestępców i hakerów. Później po prostu wychodzimy w teren, a wirtualna rzeczywistość nakłada się na tę realną. Na ekranie telefonu, w formie mapki, graczowi wyświetlają się trasy. W pewnym momencie, gdy na obrazie z kamery telefonu pokazuje się pokemon, należy w niego kliknąć. W ten sposób stworki są łapane, a później mogą być ulepszane i wystawiane do walki z pokemonami innych graczy. 

Fanów aplikacji przybywa z dnia na dzień, także w Iławie. Na najpopularniejszym portalu społecznościowym zawiązała się nawet licząca już kilkadziesiąt osób grupa miłośników Pokemon Go z naszego miasta. Członkowie wymieniają doświadczenia, chwalą zdobyczami, a nawet umawiają na wspólne wyprawy w teren i poszukiwania stworków.

O licznych walorach gry rozmawialiśmy z jednym z jej fanów w Iławie, panem Grzegorzem. 

- Pokemon Go jest rodzajem współczesnej gry terenowej. Zachęca do tego, by wyjść w teren i eksplorować dotychczas nieznane nam miejsca - mówi gracz. - Poza tym, z pewnością to aplikacja nie tylko dla młodzieży. Dla pokolenia trzydziestolatków związana jest z sentymentem i wspomnieniami, bo pamiętamy przecież bajki o pokemonach i kolekcjonowaliśmy stworki w dzieciństwie.  

- To świetna gra terenowa, także dla pokolenia trzydziestolatków - przekonuje pan Grzegorz z Iławy. 

Jeden z graczy podzielił się z nami zdjęciami stworków odnalezionych w naszym mieście:

Czy w Twojej okolicy kryje się jakiś pokemon? Według interaktywnej mapy, na której można sprawdzić lokalizacje stworków na całym świecie, w Iławie jest ich całkiem sporo.

REKLAMA: