(Fot. Info Iława. )
Ulewny deszcz spowodował podtopienia piwnic oraz zalania ulic i chodników. Pełne ręce roboty mają strażacy, którzy pomagają poszkodowanym mieszkańcom w wypompowywaniu wody.
Tradycyjnie trudności mieli również kierowcy. Przez kilka minut nieprzejezdny był krótki odcinek ulicy Sobieskiego pod wiaduktem kolejowym. To jeden z newralgicznych punktów, gdzie w przypadku bardzo obfitych i gwałtownych opadów burzówki często nie nadążają z odbiorem wody. Przez chwilę obserwowaliśmy tam kierowców, którzy zawracali, nie chcąc ryzykować przeprawy przez ogromną kałużę. Woda dość szybko spłynęła, obecnie w tym miejscu sytuację można już uznać za opanowaną.
Fot. Info Iława.
Problemy z przejezdnością pojawiły się również przy dworcu kolejowym Iława Główna (fot. czytelnicy).
Jak informuje nasz internauta, gwałtowna nawałnica powaliła też kilka drzew na trasie Rudzienice-Tynwałd w odległości około 400 metrów od skrzyżowania z krajówką. Droga była całkowicie nieprzejezdna.
- Kierowcy zatrzymali się i wspólnymi siłami udało im się usunąć część zalegających na jezdni konarów. Widoczny na zdjęciach samochód ciężarowy należący do firmy budowalnej przeciągnął drzewa na pobocze. Wkrótce na miejsce dojechała Straż Pożarna - relacjonuje nasz internauta, uczestnik zdarzenia.
Fot. Czytelnik. Powalone drzewa na drodze Rudzienice-Tynwałd.
6Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Pozwolić dzieciom opuścić budynek podczas takich warunków atmosferycznych - skrajna nieodpowiedzialność.
Trzeba być niespełna rozumu, żeby robić ewakuację w taką pogodę, niby z powodu nawałnicy, gdzie chyba logiczne jest że w szkole jest bezpieczniej niż na dworze, żeby narażać dzieci, tym się powinien prokurator zająć,
Bardzo dobrze szkoła zrobiła, to, ze u nas nawałnica trwała krotko to dobrze ale różnie mogło być. Blisko Iławy wyrywało drzewa. Pogoda to zywioł, tyle wypadków dzis było w Polsce.
Że co? W taką pogodę kazali rodzicom zabrać dzieci? Komuś chyba się pod deklem poprzewracało...
Szkoła nie poinformowała rodziców o zabraniu dzieci ze szkoly. Ja będąc w pracy nic na ten temat nie wiedziałam. Dowiedziałam się od syna po powrocie z pracy ze pięć min przed nawałnica Pani dyrektor ewakuowala szkołę i kazała uczniom iść do domu. Mój 11 letni syn wraz z kolega biegł do domu w ta cała nawalnice a nawałnica trwała zaledwie paręnaście minut więc dzieciaki spokojnie mogły przeczekać to w szkole i nie były by teraz podręczniki zeszyty i telefony zalane wodą. Bo odzież wyschnie ...
No i SP3 przerwała zajęcia i kazała zabrać rodzicom dzieci ze szkoły...