(Fot. Archiwum GKS-u Wikielec. )
Gospodarze objęli prowadzenie już w 4 minucie, po bardzo składnej akcji. Zdobycie bramki dodało gospodarzom skrzydeł, zespół Rominty przez następny kwadrans kontynuował bardzo aktywną grę. Widząc nieporadność swojego zespołu, trener Tarnowski szybko dokonał zmian. Wprowadzeni w 32 minucie Marcin Witkowski i Borys Piórkowski uspokoili grę Wikielca i sytuacja na boisku została opanowana.
Po przerwie świeżo wprowadzony na boisko Adrian Płoski otrzymał bardzo dobre podanie od Adama Kołakowskiego i dobrym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Radość w zespole Wikielca trwała jednak tylko około minuty, bowiem po chwili miejscowi po raz drugi pokonali Elżanowskiego. GKS znów gonił wynik. Po dość dobrej akcji całego zespołu w polu karnym faulowany był Matsiukhievich. Arbiter podyktował rzut karny, który skutecznie przekuł na bramkę niezawodny Remigiusz Sobociński.
Zdaniem obserwatorów tego spotkania Wikielec rozegrał niezłe spotkanie i przy odrobince szczęścia mógł nawet wywieźć z Gołdapi zwycięstwo.
- Był to mecz emocjonujący, dwa razy goniliśmy przeciwnika. Udało się zremisować i z tego faktu jestem zadowolony. Był to dość trudny i wymagający rywal. Szkoda, że przy wyniku 1:1 mieliśmy chwilę dekoncentracji i znów ścigaliśmy rywala - skomentował trener Wojciech Tarnowski.
Rominta Gołdap – GKS Wikielec 2:2
Bramki dla Wikielca: Płoski (65 min.), 83 min Sobociński (83 min., k).
GKS Wikielec: Elżanowski, Kruszyński, (32 min. Witkowski), Waląg, Suchocki, (32 min. Piórkowski), Kołakowski, Tomczyk (62 min. Płoski) Otręba, Jajkowski, Sagan (75 min. Piceluk), Matsiukhievich, Sobociński.
Fot. Archiwum klubu.
REKLAMA:
0Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.