Zaalarmowani funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce, gdzie zastali zgłaszającego i dwie inne osoby pod znacznym działaniem alkoholu zdziwione obecnością policjantów.

- Przybyli na miejsce policjanci przeprowadzili rozmowę z 58-latkiem. Poinformowali go, że bezpodstawne wezwanie Policji może skończyć się aresztem, ograniczeniem wolności lub wysoką grzywną - relacjonuje sierż. sztab. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy iławskiej komendy Policji.

Mieszkaniec Iławy niewiele jednak zrozumiał. Po dwóch godzinach oficer dyżurny iławskiej Policji otrzymał kolejny telefon.

- Tym razem zadzwonił funkcjonariusz Straży Pożarnej, który poinformował o tym, że w jednym z mieszkań na terenie Iławie leje się krew i są dwa ciała - informuje Joanna Kwiatkowska. - Policjanci pojechali pod wskazany adres. Na miejscu ponownie zastali 58-latka i jego dwóch znajomych. Cała trójka była pod znacznym działaniem alkoholu. Oświadczyli, że nie wiedzą, po co została wezwana Policja.

Tym razem funkcjonariusze nie mieli już wobec 58-latka tyle wyrozumiałości. Sporządzili wobec mieszkańca Iławy wniosek o ukaranie do sądu. W najbliższym czasie mężczyzna będzie się tłumaczyć z bezpodstawnego wzywania Policji.

Policja przypomina:

Na numery alarmowe (112, 999, 998, 997) dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), karze ograniczenia wolności lub karze grzywny do 1 500 zł.

Takie zachowania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań. Przed wybraniem numeru alarmowego każdy powinien zastanowić się, czy sprawa, z którą dzwoni, wymaga interwencji Policji, ponieważ wzywając bezpodstawnie Policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebowała, a do której - w wyniku np. głupiego żartu - patrol Policji nie dotarł.