(Fot. Karol Ziemowit (Miami).)
- Oficjalnie marka Miami znika z klubowej mapy Polski, bo nie chcemy za wszelką cenę walczyć z nieuczciwą konkurencją, która dla osiągania zysków potrafi posuwać się do takich brudnych czynów - napisał na profilu społecznościowym klubu jego właściciel, który nie ma wątpliwości, że przyczyną ostatniego pożaru było podpalenie.
Jak przypomina właściciel, ostatni pożar nie był pierwszym tego typu zdarzeniem w Miami.
- Lokal był podpalony w kwietniu tego roku i następnie dwa razy okradziony - czytamy w komunikacie. - Klub nie był wtedy ubezpieczony, ale mimo sporych strat udało się go odbudować.
Tym razem decyzja właściciela jest inna, postanowił on zrezygnować z wyremontowania i ponownego uruchomienia lokalu. Jednocześnie przedsiębiorca prosi sympatyków klubu, którzy mogą mieć wiedzę o sprawcy podpalenia, o przekazywanie informacji. Zapowiada również, że sprawa może być w najbliższym czasie omawiana w telewizji.
W sprawie pożaru trwają policyjne czynności. Przypomnijmy, że w nocy z 2 na 3 listopada całkowicie spłonęła główna taneczna sala klubu oraz część dachu. Właściciel straty oszacował na 200 tysięcy złotych.
Fot. Miami Stradomno / Info Iława.
0Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.