Na portalu poruszaliśmy już temat zamiaru sprzedaży wyżej wymienionej nieruchomości. Jej właściciel, Urząd Miejski w Suszu, przetarg ogłosił w związku z pojawieniem się inwestora zainteresowanego jej kupnem. Była to średniej wielkości firma handlowa. Na krótko przed zaplanowanym na 18 września przetargiem w Suszu rozgorzała dyskusja o tym, czy zrujnowanego, ale położonego w atrakcyjnym miejscu obiektu nie lepiej byłoby zatrzymać w zasobach gminnych.
Głos w sprawie zabrał m.in. Krzysztof Kępiński z Towarzystwa Miłośników Ziemi Suskiej, który zaproponował utworzenie w tym miejscu powiatowego muzeum i siedziby lokalnej aktywności kulturalnej i społecznej. Z kolei burmistrz Susza Krzysztof Pietrzykowski zwrócił uwagę na to, że obiekt wymaga ogromnych inwestycji, a pomysły na jego zagospodarowanie pojawiły się dopiero po ogłoszeniu przetargu.
Postępowanie przeprowadzono zgodnie z planem, tj. w piątek, 18 września.
- Zakończyło się ono wynikiem negatywnym - informuje Wiesław Olszewski, kierownik Referatu Nieruchomości i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Suszu. - Powodem jest to, że żaden oferent nie zaproponował co najmniej jednego postąpienia powyżej ceny wywoławczej.
Co to oznacza? Na podstawie przeprowadzonej wyceny cenę wywoławczą nieruchomości ustalono na 154,424 zł. Zgodnie z przetargową procedurą, by obiekt kupić, należy przebić cenę wywoławczą przynajmniej o jedno postąpienie. W tym przypadku wynosi ono 1550 zł.
W przetargu udział wziął jeden oferent, prowadząca działalność gospodarczą osoba, która wcześniej deklarowała zainteresowanie kupnem. Transakcja nie doszła do skutku, ponieważ po konsultacji z konserwatorem zabytków okazało się, że nie będzie możliwe zrealizowanie w tym miejscu planowanej przez potencjalnego inwestora inwestycji. Do rejestru zabytków wpisany jest układ urbanistyczny Starego Miasta.
Co dalej?
- Ofert ma prawo w terminie 7 dni złożyć skargę na działanie komisji przetargowej - wyjaśnia procedury Wiesław Olszewski. - Jeśli taka skarga wpłynie, będziemy ją rozpatrywać.
Z informacji mniej oficjalnych wynika, że złożenie skargi jest bardzo mało prawdopodobne.
Stary Młyn pozostaje w rękach gminy.
5Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
O tak, Unia poprze Paszynina. Ta komunistyczna ekipa cały czas mówi o deszczu gdy jej połowa społeczeństwa pluje w twarz. Jeden z największych błędów obecnych władz to pomoc nieudacznikom z Leśnej. Pół komunalki im musi pomagać, bo biedacy nie potrafią boiska do meczu przygotować.
W następnym rozdaniu pretendentów na fotel burmistrza Susza będzie więcej niż wam się wydaje. Największym zagrożeniem może być radna Iwona Walesiak. Bardzo dużo mówi się w suskim środowisku o prezesowej lokalnej „Arki” Lucynie Górnik. Aktywna działaczka wspierana i popierana przez wiele osób. Ostatniego słowa nie powiedział były zastępca burmistrza Paszynin, którego mogą poprzeć suscy sportowcy. Regina Szpindler radna powiatu iławskiego mówi tu i ówdzie, że ma chęć wystartować w przyszłych wyborach samorządowych i ubiegać się o fotel burmistrza. Zapowiada się bardzo ciekawie. Burmistrz Pietrzykowski może mieć kłopoty. Jak dogadają się lokalni liderzy widzę marnie szanse na przyszłą kadencję aktualnego burmistrza.
Krzysztof Kępiński na burmistrza? Dlaczego nie. To osoba, która robi wiele dobrego dla Susza. Obawiam się tylko, że zderzenie z rzeczywistością może być nieco bolesne. O tym jakie podejście do całej sprawy miał Burmistrz może świadczyć nagłe spotkanie radnych przed oficjalnym posiedzeniem Rady Miejskiej. Na środowym "tajnym" spotkaniu burmistrza z radnymi ustalono, że jeden z radnych na posiedzeniu zaproponuje podwyżkę wynagrodzenia dla włodarza Susza. Aby było śmieszniej podwyżkę miał zaproponować radny Starego Miasta. Jak widać Burmistrz ma się dobrze i w najbliższym czasie za dobrą robotę otrzyma podwyżkę pensji.
Boga i wiary nie ma co w politykę mieszać. To raczej zasługa i to wątpliwa Pana Kępińskiego. Kampania wyborcza w pełni. Pan Kępiński aspiruje do startu na stanowisko burmistrza i ma za sobą rzeszę zwolenników poprzednika. Czy zdąży papierek licencjata z Płocka zdobyć żeby wstydu nie było?
Bóg czuwa nad naszym miastem i nieczystymi praktykami. W takie kity, że nagle inwestor nie dogadał się z konserwatorem to nawet suski dziecko nie uwierzy. Inwestor miał mieć przed zakupem ustalone warunki a po medialnym szumie nagle nie dogadał się z konserwatorem zabytków. W czym tkwi problem? Co wymaga ów konserwator? Nic nie rozumiem. Napiszcie więcej szczegółów w tej sprawie.