W niedzielę, 30 sierpnia, o godzinie 6:04 z placu przed „Czerwonym" kościołem już po raz czwarty wystartował Rowerowy Rajd Solidarności Iława-Gdańsk. W tym roku tego wyczynu podjęli się Tomasz Rynkowski, Waldemar Suski, Krzysztof Wagner i Krzysztof Zakreta. Uczestnicy eskapady pokonali liczącą 135 km trasę biegnącą przez Prabuty, Malbork i Tczew w 4 godziny i 42 minuty.

- O godzinie 11:40 pojawiliśmy się pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców z wiązanką biało-czerwonych róż - mówi organizator wyprawy Krzysztof Zakreta. - W tym historycznym miejscu przywitał nas manager Europejskiego Centrum Solidarności (ECS) Marek Kaczmar.

Po złożeniu kwiatów, krótkiej modlitwie i pamiątkowych zdjęciach rowerzyści udali się do ECS w Gdańsku.

- Pan Marek z dumą przedstawił nas szefowi ECS Basilowi Kerskiemu, mówiąc: „przyjechali z Iławy aż 135 km, by pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców złożyć kwiaty” - relacjonuje Krzysztof Zakreta. - Pan Basil pogratulował nam inicjatywy, wytrwałości i zaprosił do zwiedzania wystawy, która robi ogromne wrażenie. Opowiadałem kolegom o mojej 5-letniej pracy w Stoczni Gdańskiej, gdzie pracowałem m.in. z Anną Walentynowicz. Entuzjazm wzbudziły nasze koszulki z napisem „Iława - moje miasto” ufundowane przez władze miasta Iławy. Na pamiątkę jedną otrzymał pan Marek, drugą wraz z książką z dedykacją otrzyma natomiast Lech Wałęsa, pierwszy lider „Solidarności”.

Po zwiedzaniu Europejskiego Centrum Solidarności, wizycie w miejscu pracy Lecha Wałęsy, sali BHP, kościele św. Brygidy oraz na gdańskiej starówce rowerzyści powrócili do Iławy. Wszyscy uczestnicy 4. Rowerowego Rajdu Solidarności już zadeklarowali swój udział w kolejnej edycji tego wydarzenia.

- Tak tworzy się wspaniała przygoda, tak tworzy się piękna historia. Dziękuję! - dodaje Krzysztof Zakreta.

Fot. Archiwum organizatora.