(Fot. Info Iława.)
Liczną publiczność zgromadził już koncert biesiadny Pawła Gołeckiego, który rozpoczął niedzielne koncerty w ramach Dni Iławy. Podczas występu zespołu Vavamuffin amfiteatr był już wypełniony niemal po brzegi, a zgromadzoną publiczność naprawdę rozgrzały dźwięki muzyki reggae i raggamuffin, które popłynęły ze sceny. Prawdziwe tłumy widzów przyciągnął do iławskiego amfiteatru koncert gwiazdy wieczoru, Patrycji Markowskiej z zespołem. Artystka rozpoczęła występ z niewielkim opóźnieniem, ale mimo to została przyjęta bardzo ciepło. W koncercie uczestniczyli m.in. członkowie oficjalnego fan clubu artystki, którzy towarzyszą jej podczas letniej trasy koncertowej.
Zdaniem dyrektor Iławskiego Centrum Kultury Ewy Wiśniewskiej, kluczem do frekwencyjnego sukcesu podczas muzycznej części tegorocznych Dni Iławy była zaproponowana publiczności różnorodność. Ta strategia ma być kontynuowana również w przyszłości tak, by każdy mógł wśród kulturalnych propozycji znaleźć coś dla siebie.
Fot. Info Iława.
5Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
A dla mnie Patrycja pierwsza klasa, chociaż nie była w najlepszej wokalnej formie - zespół super, klimat, energia i tyle. ICK i Ewcia dzięki -
Do Fana: Przychodze, bo to impreza w moim miescie. Musze byc fanem albo sluchaczem konkretnego wykonawcy zeby ocenic czyjas tworczosc albo przypadkowo miec szanse jej posluchac? Zalosna to jest Markowska i ta jej pseudo muzyka.
Jak Ci się nie podoba Patrycja to po co przychodzisz na koncert, a potem komentujesz....jesteś żałosny
dokladnie tak.. vavamuffin jak zawsze fajnie, a Markowska to jakis zart... muzycznie to ona jest nijaka... cala ta otoczka i motyw z przescieradlem na scenie smiechu warte haha...
Vavamuffin fajnie, choć reakcja ludzi starszych na dźwięki nieco słaba, no ale pewnie wolą biesiadna muzykę. Co do reszty wykonawców się nie wypowiadam, bo to nie moja muzyczna para kaloszy. Pis joł!