Oto lista pytań, które zadaliśmy nieobecnym podczas debaty kandydatom na burmistrza Iławy. W tym odcinku publikujemy komentarz udzielony przez Adama Żylińskiego. 

1. Jaka była przyczyna Pańskiej nieobecności na debacie? 2.Jak Pan rozumie rolę lokalnego samorządu w zakresie walki z bezrobociem? Jakie ma Pan pomysły na zmniejszenie bezrobocia w Iławie? 3. Jakie jest Pana zdanie na temat zasadności przyznawania ulg podatkowych podmiotom, które na terenie Iławy prowadzą działalność gospodarczą w zakresie turystyki i mają do czynienia z sezonowością? 4. Co chciałaby chciałby Pan zaproponować turystom, którzy odwiedzają Iławę i jak zachęcić mieszkańców do tego, by nie wyjeżdżali? 5. Władze Iławy od wielu lat mówią o planach dotyczących zagospodarowania Wielkiej Żuławy, których jak dotąd nie udało się zrealizować. Na czym w Pana ocenie polegają trudności w tym zakresie? Może nie warto inwestować milionów w zagospodarowanie wyspy, skoro efekt dla mieszkańców w zakresie poprawy jakości ich życia może być niewielki?

Pkt.1 Aktualnie trwa posiedzenie Sejmu, a ja ciągle wykonuję mandat poselski. W odróżnieniu od wszystkich pozostałych konkurentów do burmistrzowskiego fotela, nie dysponuję w swobodny sposób swoim czasem. Przez całą kampanię wyborczą co drugi tydzień spędzam w Warszawie, bo moją tam nieobecność może usprawiedliwić ciężka choroba, lub ważny wyjazd poza granice kraju.

Pkt.2,3,4,5 Aż nie chce mi się wierzyć, że większość pytań dotyczących rozwoju Iławy opierało się na turystyce i wyspie Wielka Żuława. Jeśli tak było naprawdę - pytający zafundowali Iławie prawdziwy dramat. Nie chciałbym być w skórze odpowiadających, mogę sobie wyobrazić jak się oni czuli. Wątpliwa to przyjemność uczestniczyć w takim spektaklu. Z kolei stawianie w trakcie godzinnej debaty pytań o tak fundamentalnym zabarwieniu, jak poszukiwanie recepty na łagodzenie bezrobocia, czy zatrzymanie w Iławie naszej młodzieży i oczekiwanie zdawkowych, hasłowych odpowiedzi - jest dla iławskich wyborców i dla wszystkich kandydatów na burmistrza świadectwem niebywałej nonszalancji organizatorów. Jak to dobrze, że kalendarz sejmowy zaoszczędził mi udziału w takim widowisku! Pozostałym uczestnikom szczerze z tego tytułu współczuję [...].