W Iławie brakuje konsekwentnego zarządzania słupami ogłoszeniowymi. Czy nie lepiej byłoby wprowadzić opłaty za korzystanie z tej formy promocji i tym samym skończyć z samowolką w tym zakresie?

Iławskie słupy ogłoszeniowe to obecnie dość przykry widok. Korzystanie z nich jest nieodpłatne, plakatowanie odbywa się na własną rękę. To prawdopodobnie dlatego słupy są w większości oblepione plakatami w dość chaotyczny i niezbyt estetyczny sposób. 

Nie wszędzie tak jest. Przykładem dobrej praktyki w tym zakresie może być dla nas Ełk, trzecie pod względem wielkości miasto województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie w 2004 odpowiedzialność za administrowanie słupami ogłoszeniowymi w mieście przejęło Ełckie Centrum Kultury.

- Jakie były słupy, każdy widział - komentował wtedy ówczesny sekretarz miasta, Tomasz Czepułkowski. - Wprowadzenie regulaminu korzystania ze słupów i cennika pomoże uporządkować miejską przestrzeń.

Na ełckich słupach można obecnie wieszać plakaty w dwóch rozmiarach. Obowiązują opłaty od 0,98zł do 3,00zł za każdy dzień ekspozycji reklam. Korzystać z nich mogą również mieszkańcy - na każdym słupie przewidziane jest miejsce na nieodpłatne ogłoszenia o niekomercyjnym charakterze. Uporządkowane słupy to także dobre miejsce na promocję lokalnych wydarzeń sportowych i kulturalnych, w Ełku jednostki samorządku terytorialnego korzystają z nich nieodpłatnie.

- Z reklamy na słupach bardzo chętnie korzystają lokalne szkoły niepubliczne, banki i inne przedsbiębiorstwa - powiedziała nam Aneta Werla pełniąca obowiązki dyrektora w ECK. - Zainteresowanie jest spore. Choć ceny są przystępne, to nie ukrywamy, że słupy są dla nas również źródłem dodatkowego przychodu - dodała. 

Czy i w Iławie doczekamy się podobnej, estetycznej rewolucji? Na razie lokalne słupy ogłoszeniowe raczej szpecą nasz miejski krajobraz, niż informują czy skutecznie reklamują.

A może jesteśmy w tej obserwacji odosobnieni?