Aktualna edycja hitu telewizji publicznej, programu "Rolnik szuka żony", powoli dobiega już końca. Niektórzy uczestnicy dokonali już swoich wyborów. O tym, jaką decyzję podjął lokalny uczestnik programu, Zbyszek, widzowie dowiedzieli się, oglądając odcinek, który "Jedynka" pokazała w ostatnią niedzielę.

Rozpoczęło się od zaproszenia jednej z kandydatek, Ewy, na randkę. Podczas spotkania w cztery oczy Zbigniew zdobył się na otwartą rozmowę. 

- Będę szczery, bliżej mi jest do Iwony, z nią chciałbym spróbować - powiedział Ewie. - Możemy się rozstać w przyjaźni, chciałbym Ci podziękować za udział.

- Rozumiem, nie ma sprawy, trudno. Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie, za to, że mogliśmy się poznać - odpowiedziała odrzucona kobieta. - Pewnie gdybym była bardzo zakochana, to byłoby mi przykro, czułabym się zawiedziona a tak - trudno. To może nawet i lepiej. W związku to facet musi nosić spodnie, a nie kobieta - dodała później przez kamerą, już bez obecności Zbigniewa.

Choć ze słów wynika co innego, widać było, że Ewę zabolało odrzucenie. Pakowała się niemal ze łzami w oczach, twierdząc, że najwyraźniej Zbyszek na nią nie zasłużył.

W programie i w domu Zbyszka pozostała już tylko jedna kobieta.

- Prawda jest taka, że od początku programu myślałem o Tobie - powiedział Zbyszek swojej wybrance, Iwonie. 

Na razie ze strony kobiety podobne deklaracje nie padły, ale rolnik i jego wybranka, wspólnie z mamą Zbigniewa, w dobrej atmosferze wybrali się na przejażdżkę. 

- Coś się zaczęło zmieniać - komentowała z optymizmem mama rolnika.

Czy faktycznie naszemu rolnikowi uda się spełnić nadzieje i stworzyć związek z Iwoną? Być może przekonamy się za tydzień. 

Lokalny rolnik podziękował Ewie, księgowej z Warszawy. Podczas randki kobieta zareagowała spokojnie, w komentarzu przed kamerą dając nawet do zrozumienia, że jej nie zależy. Jej późniejsze zachowanie świadczyło jednak o tym, że wybór Zbigniewa mocno ją zabolał (fot. materiały TVP).