Ostatniej nocy kilka minut po północy do oficera dyżurnego iławskiej policji zadzwoniła kobieta, informując, że w jednym z mieszkań trwa awantura, w środku jest małe dziecko, a rodzina jest objęta procedurą niebieskiej karty. Informacja natychmiast trafiła do najbliższego patrolu policji. 

Funkcjonariusze pojechali na miejsce, a tam okazało się, że do żadnej awantury nie doszło. W mieszkaniu było cicho, a domownicy w rozmowie z policjantami powiedzieli, że nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy ich synowa dzwoni na służby ratunkowe, informując o zmyślonych sytuacjach. Tym razem powodem takiego jej zachowania był fakt, że kobieta była zła na męża, który przebywał u swoich rodziców. Z uwagi na to, że nie było to pierwsze takie zgłoszenie 37–latki, policjanci postanowili sporządzić wobec kobiety wniosek do sądu o jej ukaranie.

Mieszkanka gminy Iława za bezpodstawne wezwanie policji będzie w najbliższym czasie tłumaczyć się przed sądem.

Pamiętajmy!

Na numery alarmowe, tj. 112, 999, 998, 997, dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), karze ograniczenia wolności lub karze grzywny do 1 500 złotych.

Takie zachowania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań. Policjanci zawsze reagują na każde zawiadomienie, więc reagują również na te fałszywe. Funkcjonariusze także informują o zdarzeniu inne instytucje.

Takich i podobnych zgłoszeń jest wiele. Przed wybraniem numeru alarmowego każdy powinien się zastanowić, czy sprawa, z którą dzwoni, wymaga interwencji policji, ponieważ wzywając bezpodstawnie policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebuje, a do której - w wyniku np. głupiego żartu - patrol policji nie dotrze.