(Fot. Info Iława.)
Nasz czytelnik obawia się, że lina wisząca z okna zabytkowego młyna przy ulicy Kościuszki w Iławie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Co, jeśli jakiemuś dziecku przyjdzie do głowy, by się tam wspiąć? - pyta mieszkaniec, zastanawiając się, kto odpowiada za zabezpieczenie obiektu. Właściciel obiektu się nie zmienił. Przedsiębiorca, do którego należy zabytek, w rozmowie z nami nie ukrywa rozżalenia i mówi o długiej liście problemów związanych z młynem.
- Kilka dni temu, wracając do domu ze spaceru, zauważyłem, że ktoś zrobił sobie wejście do młyna przy ulicy Kościuszki za pomocą liny z pętlami wiszącej z okna na piętrze. Wiecie może, kto odpowiada za zabezpieczenie tego obiektu? - pyta nasz czytelnik, zgłaszając sprawę. - Wcześniej tego nie zauważyłem, a szkoda, żeby jakiemuś dziecku przyszło do głowy, żeby tam wchodzić. Ale skoro tyle czasu już istnieje, to raczej nikt nie zrobi z tym porządku...
Dość powszechnie wiadomo, że zabytkowy młyn jest siedliskiem osób bezdomnych. W związku z zamurowaniem okien na niższych kondygnacjach właśnie tak, wspinając się po linie, bezdomni dostają się na piętro. Jest też podkop tuż przy rzece, na samym dole budynku.
Właściciel młyna, przedsiębiorca z kujawsko-pomorskiego, sam mieszka dość daleko, ale jak mówi, obiekt nie jest pozbawiony dozoru.
- Mój wspólnik z Morąga regularnie, co najmniej raz na 2-3 tygodnie odwiedza to miejsce - mówi Dariusz Gogolin. - Stara się przeciwdziałać postępującej dewastacji budynku. Ale to niechciany problem, nie możemy liczyć na pomoc. A przecież gdy kupowałem ten budynek, nie był on zabytkiem. Dopiero później został wciągnięty do rejestru zabytków, co związane jest dla mnie z szeregiem ograniczeń. Natomiast na żadną pomoc związaną z utrzymaniem zabytku nie mogę liczyć.
Właściciel chciałby, by policja pomogła doprowadzić do sytuacji, że w młynie nie będą nocować bezdomni. Wcześniej, jak mówi, próbował w tym zakresie współpracować ze Strażą Miejską, gdy ta jeszcze istniała. Jak ocenia, te działania niestety nie były skuteczne, a bezdomni dewastują młyn.
- Młyn niszczeje - przyznaje właściciel. - Nie ukrywam, że jestem rozżalony, moje intencje były jak najlepsze. Mieliśmy wobec obiektu ciekawe plany inwestycyjne, mimo wielu prób z mojej strony niestety nie udało się.
Mowa m.in. o restauracji McDonald's. Tu kluczową dla inwestora kwestią był lewoskręt z DK 16, którego nie zatwierdzono. Właściciel powiedział nam również o tym, że kolejną inwestycję planował w ubiegłym roku. Miało to być przedsięwzięcie z udziałem innego inwestora, który ostatecznie wycofał się w związku z brakiem zgody konserwatora na rozbiórkę przybudówki do młyna, którą wciągnięto do rejestru zabytków razem z młynem.
Teraz wobec młyna nie ma planów inwestycyjnych, obiekt jest na sprzedaż. Swego czasu o zainteresowaniu kupnem obiektu mówił burmistrz Adam Żyliński. Jak argumentował, miała to być część szerszego przedsięwzięcia polegającego na rewitalizacji tej części Iławy. Teraz inwestycja polegająca na zagospodarowaniu tzw. Wyspy Młyńskiej już trwa, ale z informacji przekazanych nam przez właściciela wynika, że z gminą miejską Iława nie toczą się obecnie żadne rozmowy w sprawie kupna młyna.
- Odbyliśmy dwa, może trzy spotkania w tej sprawie. Jak wiadomo, nie doprowadziły one do sprzedaży budynku - mówi Dariusz Gogolin. - Chętnie usiądę do rozmów z każdą osobą poważnie zainteresowaną zakupem tego obiektu. Zapewniam, że cena naprawdę nie jest wygórowana.
Właściciel nie chce mówić o dokładnej kwocie, ale podaje, że właścicielem zabytkowego młyna można zostać za kwotę zbliżoną do wartości dużego mieszkania w bloku.
W sąsiedztwie młyna trwa realizacja dużej miejskiej inwestycji - zagospodarowanie tzw. Wyspy Młyńskiej. Niszczejący zabytek raczej nie będzie jej ozdobą (fot. Info Iława).
Wspinaczka po linie - tak bezdomni dostają się na wyższe kondygnacje młyna (fot. Info Iława).
12Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Mc Donald's brak lewoskrętu żart, kiedyś to Straż Miejska dbała o to aby tam nikt ......
lewoskręt stał się przeszkodą w powstaniu tam McDonald's ??? OMG!!! żałosna jest ta iławka. komu tak naprawde zależało żeby ta inwestycja nie powstała. najwidoczniej miejscowych włodarzy i pseudo bisnesmenów boli jak ktoś spoza miasta chce zainwestować trochę grosza w te smutne jak nie powiem co miasto. a najgorzej jak by mu ta inwestycja wypaliła. przecież z zazdrości by popękali. psy ogrodnika sami nic nie stworza ale komuś też nie dadzą nic zobic
Głupie gadanie pana przedsiębiorcy aż z Kujaw. To on jest właścicielem tego niszczejącego zabytkowego obiektu i on jest zobowiązany dbać o jego stan, bezpieczeństwo i porządek wokół niego. Kto ma mu pilnować jego własności? Policja a wcześniej Straż Miejska? Już dawno właściciel winien być surowo ukarany przez władze konserwatorskie za kompletną dewastację młyna, a przez miejscowe władze porządkowe za totalny bałagan i brud panujący w jego otoczeniu. Chora sytuacja z młynem jest typowym przykładem długiego łańcuszka sprzedaży i kupna w celach spekulacyjnych. Podejrzewać można, że marzeniem kolejnego już właściciela jest kompletne jego zniszczenie ( kilka już dziwnych pożarów), wręcz zawalanie by następnie intratnie sprzedać opróżnioną w ten zbójecki sposób działkę w środku miasta. I to jest chyba cała tajemnica. A władze miejskie też chyba na to czekają, gdyż w takim przypadku pozbędą się wstydliwego obiektu, którego stan jest raczej hańbiącą reklamą naszego miasta.
Aha... Jak znam życie wspinają się tak osoby niezdolne do pracy, ciężko chore i niepełnosprawne. Pracować nie mogą, ale chlać nonstop i wspinać się po linie są 100% zdolni. Nasz cały, piękny system.
czas rozebrać to szpetne miejsce
To spec-odział Armii Macierewicza. Powołani zostali bezdomni, którzy trenują w taki sposób inwazje na budynek terrorystów. Normalnie żyją pod przykrywką siedząc na ławeczkach pod galerią jeziorak.
lepiej, żeby tam bezdomni mieszkali niż ta "restauracja" miałaby truć mieszkańców
Tak to prawda ze młyn mełł żyto pszenicę i jęczmień na wiele rodzajów mąki. Jeździłem z dziadkiem z Gromot do młyna i pamiętam. A było to w latach mej młodości, sześćdziesiątych. O ile pamiętam napędzany był wówczas wodą, ale już za epoki gierkowskiej elektrycznością. Pięknie i historycznie byłoby, aby dziś gościu przychodzi do młyna z worem pszenicy, zostanie przemielona na mąkę nr 5, z której na miejscu upieką pszenny chleb lub placuszki. Jeszcze wówczas za kołem wodnym w szczelinach kamiennych były miętuski, które wyciągaliśmy do smażenia. Natomiast pod kołem piętrzącej się wody szalały okonie. Takie to były czasy - ludzie moi drodzy.
"właścicielem zabytkowego młyna można zostać za kwotę zbliżoną do wartości dużego mieszkania w bloku". Ale w cenie mieszkania w Iławie czy np Warszawie?. Bo to duzo zmienia.
A JAKIE SPRYTNE TE BEZDOMNE SWEGO CZASU BĘDĄC W WOJSKU RZADKO KTÓRY WOJAK BYL W STANIE WSPIĄĆ SIĘ 5 METRÓW WŁAŚNIE PO TAKIEJ LINIE. A TAK NA MARGINESIE MŁYN TO ŚWIETNE MIEJSCE NA MUZEUM PAMIĄTEK ZWIĄZANYCH Z IŁAWA ZAMIAST WYWOŻENIA ICH DO INNYCH MIAST.
Szkoda mi tego obiektu, pamiętam jako dziecko jeździłam z tatą tam po mąkę. Możnaby go wspaniałe zagospodarować na lokalną działalność. Centrum integracji dla młodzieży, dzieci, seniorów dla każdego mieszkańca.Taki obiekt to chluba miasta. Trzeba dołożyć wszelkich starań aby coś z tym zrobić. MAC Donald w takim obiekcie to chyba żart...To historia, wspomnienia dla wielu mieszkańców. Pewno gdyby się zebrać to i władze powinny i ludzie by chcieli ratować młyn. Smutne to...pozwalamy na to, na dewastację a inwestor bez pomysłu, to nie inwestor...pusta dusza..
"lina z pętlami" he he , chyba z supłami