O zabytkowym młynie jakiś czas temu zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą opublikowanego tam nagrania mieszkańca, który zarejestrował płonące wewnątrz ognisko, rozpalone przez osoby bezdomne. Interweniowała policja. Mł. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie powiedziała nam, że policjanci na miejscu nie zastali wtedy ani ogniska, ani żadnych osób trzecich.

Policjantów zaalarmowała, po obejrzeniu wspomnianego nagrania, radna miejska Ewa Jackowska, która relacjonuje przebieg swojej interwencji w tej sprawie.

- Żeby potwierdzić zasadność zgłoszenia, następnego dnia poszłam osobiście do zastępcy komendanta, by pokazać nagranie - mówi radna. - Nie chcę być złym prorokiem, ale tam naprawdę może dojść do tragedii.

Konieczność zabezpieczenia obiektu była też przedmiotem interpelacji radnej zgłoszonej podczas ostatniej, poniedziałkowej sesji.

Z kolei działania podjęte przez policję polegały na objęciu obiektu wzmożonym nadzorem oraz zwróceniu się do właścicieli i inspektoratu budowlanego z apelem o podjęcie działań w celu właściwego zabezpieczenia zabytku.

Inspekcja budowlana zaleciła wykonanie określonych prac.

- Wezwaliśmy właścicieli obiektu do zabezpieczenia go przed dalszą dewastacją przez osoby trzecie poprzez trwałe zabezpieczenie otworów okiennych i drzwiowych poprzez ich zamurowanie, a także do usunięcia luźnych dachówek - informuje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Iławie Tomasz Patorski.

Na wykonanie tych prac inspektorat wyznaczył termin do 29 marca tego roku. Istotne jest, że przesłane właścicielom pismo nie jest decyzją administracyjną. Wszczęcie postępowania administracyjnego jest natomiast brane pod uwagę w przypadku niewykonania przez właścicieli wskazanych przez inspektorat prac.

Problem związany z luźnymi dachówkami został już rozwiązany. Usunięto grożące osunięciem się elementy pokrycia dachowego. Natomiast trzeba jeszcze poczekać, by przekonać się, czy okna i drzwi obiektu zostaną zamurowane.