W Goryniu gumowa droga zastąpiła błoto. Teraz Urząd Miejski w Kisielicach stara się usankcjonować to rozwiązanie prawnie.
Lawinowo spływają do nas skargi dotyczące złego stanu wielu lokalnych dróg gruntowych, które zamieniają się w nieprzejezdne bagna. W tym kontekście zaskakująca jest wiadomość, jaką dzisiaj otrzymaliśmy od czytelnika z gminy Kisielice. "To nasza gumowa droga w Goryniu o tej porze roku. Kiedy inni toną w brei, my jeździmy jak ludzie, wreszcie!" - napisał. Przy tej okazji burmistrza Kisielic Rafała Ryszczuka, pomysłodawcę innowacji polegającej na takiej modernizacji dróg, pytamy, czy są plany budowy kolejnych gumowych tras i jak się przedstawia aktualny stan prawny już istniejącej drogi.
Sygnał o tym, iż gumowa droga w Goryniu pomimo trudnych warunków atmosferycznych "daje radę", nie jest dla burmistrza Rafała Ryszczuka zaskoczeniem.
- Tę kwestię monitorujemy na bieżąco. W ostatnich dniach przeprowadziliśmy inspekcję drogi w Goryniu - mówi włodarz gminy. - Wnioski są bardzo optymistyczne. Droga jest równa i stabilna, a dzięki warstwie antypoślizgowej wcale nie śliska, czego niektórzy się obawiali. W mojej ocenie zastosowanie gumowych taśm transmisyjnych sprawdza się rewelacyjnie. Droga, odkąd równo rok temu przeprowadziliśmy modernizację, nie wymagała poprawek. Służy dobrze zarówno autom osobowym, jak i np. ciężkiej śmieciarce. W porównaniu do stanu sprzed roku to po prostu przepaść. Różnicę można także ocenić, przyglądając się, jak wyglądają obecnie gruntowe drogi w pobliżu lub pobliskie podwórka. Niestety, jest tam rozjeżdżone błoto, a po gumie jedzie się dobrze, nawet z prędkością 40-50 km/h.
Pomimo pozytywnej oceny tej nawierzchni, nie tylko przez mieszkańców, ale także przez Politechnikę Wrocławską, na razie nie ma możliwości budowy w gminie Kisielice kolejnych takich gumowych dróg. Na przeszkodzie stają formalności i nieuregulowany stan prawny zastosowanego w Goryniu rozwiązania. Położenie gumowych taśm zaklasyfikowano jako modernizację drogi, w związku z czym wymagane jest zastosowanie atestowanych materiałów budowlanych. Gumowe pasy transmisyjne takiego atestu nie mają. Gmina Kisielice podejmuje obecnie starania, by taki sposób na poprawę stanu dróg gruntowych usankcjonować prawnie i na tej podstawie - móc w przyszłości kontynuować.
- Podkreślam, że nie proponujemy takiego rozwiązania dla miejskich osiedli. Ale w przypadku wiejskich siedlisk, gdzie środki finansowe są ograniczone, a mieszkańcy jeżdżą po drogach, których stan bardziej przypomina XIX niż XXI wiek, jest to świetny pomysł - dodaje Rafał Ryszczuk. - Jak to jest w tym kraju, że po tylu latach wolności i rozwoju gospodarczego mieszkańcy terenów wiejskich nadal jeżdżą po drogach, których stan jest po prostu tragiczny? Znaleźliśmy rozwiązania, teraz robimy wszystko, by usankcjonować to prawnie.
Jak mówi burmistrz, gmina uzyskała certyfikat od brytyjskiej firmy Wild Strawberry, jednak nie został on przez polskie instytucje zaakceptowany. Teraz wymieniana jest korespondencja, m.in. z Instytutem Badawczym Dróg i Mostów w Warszawie w sprawie możliwości uzyskania certyfikatu oraz z Urzędem Marszałkowskim w Olsztynie w sprawie możliwości potraktowania drogi w Goryniu jako strefy eksperymentalnej. W toczących się pracach swój udział mają także inspekcja nadzoru budowlanego i wydział budownictwa iławskiego starostwa powiatowego.
- Ten pomysł wielu osobom wydaje się wręcz zbyt prosty, zbyt oczywisty i może dlatego nie do przyjęcia. Jest to nowość, rodzaj innowacji, dlatego wiele instytucji po prostu nie wie, co ma z tym fantem zrobić - mówi Rafał Ryszczuk. - Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Iławie przedłużył nam termin dostarczenia odpowiednich dokumentów, a my jako samorząd robimy wszystko, co możemy, by usankcjonować to prawnie.
Jeśli się to uda, to gmina Kisielice będzie z przekonaniem kontynuować budowę gumowych dróg. Poprawią dojazd do kolejnych wiejskich siedlisk, gdzie obecnie na pewno jest błoto. Jest jednak i czarny scenariusz. Bez uporządkowania stanu prawnego już gotowej drodze w Goryniu może grozić nawet konieczność rozbiórki. Rafał Ryszczuk zapowiada jednak, że zrobi wszystko, by tego uniknąć.
Gumowa droga w Goryniu - stan aktualny...
... a tu sytuacja w tym samym miejscu przed rokiem.
Profesor Jacek Pigłowski z Politechniki Wrocławskiej przedłożył opinię, w której pisze: "Pomysł z wykorzystaniem taśm jako elementów budowy dróg o małym natężeniu ruchu uważam za interesujący i co ważne atrakcyjny ekonomicznie i nieszkodliwy dla środowiska naturalnego".
21Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Przede wszystkim nie zaleca się używania tego typu rozwiązań na drogach o wzmożonym ruchu. Jednakże w przypadku takim jak w Goryniu materiał powinien wytrzymać lata. Zastosowana taśma wzmacniana jest przez zbrojenie stalowe. W przypadku gdy formalności dobiegną końca i rozwiązanie zostanie zaopiniowane pozytywnie można będzie użyć nowszych (i tańszych) technologii. Zastosowane byłyby arkusze gumowe wzmacniane wieloma warstwami włókniny co zdecydowanie wydłuża trwałość produktu i odporność na rozrywanie. Jeśli ktoś ma pytania zapraszamy do kontaktu. Można nas znaleźć na wsltd.eu
Może redakcja nie zauważyła, ale opinia jest o ewentualnej szkodliwości takich taśm dla środowiska, a nie o przydatności do budowy dróg. P.S. Po dopuszczeniu przez IBDiM taśm taśmociągowych do budowy nawierzchni dróg Polska będzie sławna na świat cały.
A czy to przypadkiem nie jest tanie za kilometr bo to jest wąskie? W zeszłym roku asfalt firmy kładły po 45zł/m2. No i czy to nie będzie tak, że jak będą budowac drugą, trzecią,...dziesiątą taką drogę to czy to nie pójdzie w górę, bo teraz tanio bo się ktoś chciał wypromować z technologią? Ale pomysł i tak lepszy od tego co robiła w zeszłym roku gmina Iława pod tytułem" utrwalenie powierzchniowe" czyli skroplenie+grysik na szuter. Póki robili to na stabilizację cementową to jeszcze się jakoś trzyma, na tłuczeń to pływa
A ja sie dziwie że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, zeby tam samochodem sie rozbić. Gmina opłaciłaby 100% szkód a ubezpieczyciel umyłby ręce, bo takiej drogi nikt nigdy nie widział.
Świetny pomysł, to tak jakby na lekcji z pijanym nauczycielem wf któreś dziecko podczas drogi na stadion wpadło pod samochód :) szkoła płaciłaby odszkodowanie do końca życia a ubezpieczyciel umyłby ręce. Szkoda że nikt na to nie wpadł....
To ja mam propozycje. Zamiast wydawać ponad 100 tyś zł z budżetu gminy Kisielic na zmianę planu zagospodarowania w Jędrychowie po to aby zaklazać rozwijac się gospodarstwom rolnym w tym rejonie, lepiej wydać te pieniadze na utwardzenie drog mieszkanca gminy Kisielic. I przestać zwalać wine na papierologię.
Witam, Każdy ma swoje rację, ale żadna dyskusja nie powinna się toczyć w taki małostkowy i obraźliwy sposób. Po pierwsze świadczy to o kulturze osobistej Panów, a dwa w jakim niekorzystnym świetle stawia piękną wieś Jędrychowo, która jest wsią, czyli mieszkają w niej i rolnicy i osoby nie mające nic z gospodarzeniem wspólnego. I jak czytam Panów komentarze to mam wrażenie, że Pan, który chyba jest Rolnikiem ma w sobie więcej kultury osobistej, niż Pan lub Panowie, którzy Rolnikami nie są. Więcej merytorycznej dyskusji, a nie bezsensownego obrażania siebie nawzajem, bo to nie przynosi żadnych korzyści ani Panom, ani wsi. Serdecznie pozdrawiam i dbajmy o sobie nawzajem zawsze, a nie tylko w stanie wojny i biedy.
Ty świnojadzie blokowanie rolnikom czy pseudobyssnesmenom z chamskimi łańcuchami na karczychu, oni bardziej przypominają dresiarzy nie rolników. Won z chlewniami z Jędrychowa i ty też zbieraj sie jak nie pasuje !
Piotr.... twoj komentarz wybitnie swiadczy o poziomie kultury i inteligencji jaka prezentujesz swoja osoba. Pozdrawiam. Ah... zapomniales sie podpisac
Te Arek wleź do swoich świń i chrumkaj razem z nimi. A mieszkańcom Jedrychowa nie każ wachac smrodu swego i swoich wieprzow. Groszorob ma czelność tu jeszcze pisać, a podpisać się nie ma odwagi swiniarczyk
Wszystkim tym którym nie podpowiada gumowa droga, odesłać do gospodarstw oddalonych o kilka kilometrów od asfaltu np. W Goryniu niech zobaczą co znaczy "utrudniony" dojazd do domu. Siedzą w miastach i nie dostrzegają Problemu z którym mieszkańcy wsi muszą borykać się codziennie... Lepiej być człowiekiem z gumy... Jak z gów... Panie mądry w komentarzach. Pozdrawiam i gumowa droga 100% na tak!
Ruszczyk - kolejna osobliwość roku zeszłego, co zainwestował w swe poparcie z kieszeni własnej
Podobno są toksyczne dla środowiska. W Rosji po kilku latach użytkowania takiej drogi zaczęły mutować okoliczne dżdżownice, które dorastały do kilkudziesięciu metrów długości. Powaga.
lecz się na łeb Janku
Wikielec w bagnie, a tu jak widać można. A nie wieczne gadanie nie ma pieniędzy! Ruszcie zady Iławscy wło-dziarze i do roboty!
(...) daje na śmiesznych kopaczy z wikielca :P
Edytowany: ponad rok temu
Panie Karolu te nasze leśne dziadki są za stare, żeby mieć świeże pomysły. Gratuluje odwagi i pomysłu Panie Ryszczuk
To są zdjęcia z dnia dzisiejszego?! To szok jak dobrze to wygląda , dałbym wszystko, żeby mieć taki dojazd do domu i mieszkam w Iławie! Burmistrzu Zylinski marsz na naukę do Kisielic i rób nam takie drogi !
Odwaga, pomysłowość i chęć pomocy ludziom, to właśnie nasz burmistrz. Dziękujemy za Pańską pracę, a te urzędy które przeszkadzają niech przejadą się po naszych drogach.
Był człowiek z żelaza, z marmuru a teraz czas na człowieka z gumy.
No ja tego nie kumam, skoro się sprawdziła to powinno się dopuścić. Lepsza guma niż w błocie brodzić. Brawo Panie Rafale.