(Fot. Info Iława.)
Ogromne napięcie i łzy wielu osób towarzyszyły czwartkowemu spotkaniu rodziców uczniów klasy VI a z władzami miasta i dyrekcją "Dwójki". Strony negocjowały w sprawie planu przeniesienia szóstoklasistów do iławskiej "Piątki". Byłe gimnazja mają bowiem sporo wolnych miejsc, a "stare podstawówki" wręcz przeciwnie: grozi im przepełnienie i dwuzmianowość. Ostatecznie burmistrz, pod pewnym warunkiem, przychylił się do stanowiska rodziców. Opiekunowie przyjęli to z wielkim entuzjazmem. Po drugiej stronie zakończonego już sporu są jednak obawy o długofalowe konsekwencje tej decyzji.
Z rodzicami o ich obawach związanych z planami przeniesienia ich pociech do "Piątki", co miało się stać na mocy uchwały Rady Miejskiej w Iławie, rozmawiali burmistrz Iławy Adam Żyliński, wiceburmistrz Ewa Junkier, dyrektor "Dwójki" Małgorzata Kamińska, dyrektor Miejskiego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli Renata Kamińska oraz radna Ewa Jackowska, którą zaprosili opiekunowie.
Głos najpierw zabrał burmistrz. Adam Żyliński wyjaśniał, iż to na barki samorządów spadły konsekwencje wprowadzonej przez rząd reformy edukacji, polegającej na likwidacji gimnazjów i wydłużeniu o dwie klasy edukacji w podstawówkach.
- Nie jestem entuzjastą tych zmian, ale nie mamy wyboru. Nasza rola polega na jak skuteczniejszym i jak najlepszym wprowadzeniu reformy w życie - mówił włodarz naszego miasta. - Musimy patrzeć na całokształt systemu edukacji w Iławie i zadbać o każdą ze szkół, zapewniając każdemu uczniowi bezpieczeństwo i jak najwyższą jakość edukacji.
Jak informowała dyrektor "Dwójki" Małgorzata Kamińska w szkole uczy się obecnie niemal 800 dzieci, a placówkę czeka poważny remont - termomodernizacja.
- Pozostawienie w szkole wszystkich dzieci spowoduje konieczność wydłużenia godzin pracy placówki - mówiła dyrektor Małgorzata Kamińska. - To trudna sytuacja, zwłaszcza dla uczniów starszych klas, którzy muszą także sporo pracować w domu, a będą na to mieli mniej czasu. Obawiamy się, że w efekcie może ucierpieć ich czas przeznaczony na odpoczynek, rozwijanie zainteresowań, czy życie rodzinne.
Dyrektor Kamińska podkreślała też, że "Piątka" jako byłe gimnazjum ma większe doświadczenie w nauczaniu takich przedmiotów jak chemia, biologia, czy fizyka, co byłoby dla przenoszonych uczniów korzyścią.
Rodzice także przedstawiali swoje argumenty. Zgłaszali zastrzeżenia, że przymusowe przenosiny i zmiana szkolnego środowiska to dla ich dzieci ogromny stres, a oni jako opiekunowie zostali postawieni pod ścianą. Żałowali, że rozmowy w tej sprawie nie toczyły się wcześniej i że nie szukano rodzin, które być może z własnej woli chciałyby przenieść dzieci ze względu na różne okoliczności, np. przeprowadzkę. Podkreślali, że jako rodzice powinni mieć prawo decydować o tym, do której placówki uczęszcza ich pociecha. Najważniejszym argumentem rodziców było to, iż ich dzieci bardzo zżyły się ze sobą oraz swoimi nauczycielami, świetnie zaaklimatyzowały się w "Dwójce" i nie chcą opuszczać murów swojej szkoły. Wybrzmiały także obawy rodziców związane z praktycznymi trudnościami związanymi z dojazdem na Wiejską z niektórych ulic. Ponadto w niektórych rodzinach przenosiny szóstoklasisty doprowadziłyby do tego, że rodzeństwo, także zżyte i wzajemnie się wspierające, dotychczas uczęszczające do tej samej szkoły, zostałoby rozdzielone. Wielu rodzicom towarzyszyły przy tym ogromne emocje.
Początkowo burmistrz komunikował, że ostateczna decyzja w sprawie zostanie podjęta nie podczas spotkania, a później, w kwietniu. Ostatecznie jednak stało się inaczej. Adam Żyliński zadeklarował, iż zgadza się na pozostanie uczniów z VI a w "Dwójce", skoro tego chcą rodzice. Postawił jednak warunek, że szkoła pod względem organizacyjnym udźwignie ciężar większej, niż zakładano liczby uczniów. Te słowa spotkały się z entuzjastyczną reakcją, wręcz owacjami rodziców. Takie rozstrzygnięcie tej sprawy to dla nich ogromna ulga, o czym najlepiej świadczą łzy, których nie brakowało podczas spotkania.
Jednocześnie burmistrz nie ukrywał, że wycofanie się organu prowadzącego z przeniesienia klasy, co miało się stać na mocy uchwały Rady Miejskiej, jest pewnego rodzaju precedensem, który może mieć negatywne konsekwencje w przyszłości. Jeśli w następnych latach kolejni rodzice będą równie skutecznie protestować przeciwko przenosinom swoich pociech, to próby zbilansowania liczby uczniów w poszczególnych szkołach w Iławie spełzną na niczym. Jedne podstawówki mogą być przepełnione, inne wręcz przeciwnie, będą miały zbyt małą liczbę uczniów. Czy tak się rzeczywiście stanie, pokaże czas.
27Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dzieci wcześniej też były zżyte z nauczycielami, a szły do gimnazjów i nic im się nie stało. Teraz też by im nic nie było gdyby poszły do "5". Ciekawe jak na to kuratorium. Założenia reformy edukacji są takie by nie było sytemu dwuzmianowego w szkołach, a w "2" będzie. Wolałbym by dziecko chodziło 1 czy 2 kilometry dalej do szkoły i wracało o godz. 14-15-tej. niż o 17-tej czy później. Dzieci na wsiach muszą większe odległości pokonywać i żyją.
Skoro by pan wolał,to prosze przeniesc swoje dziecko i kazdemu dac taki wybór
Za cały syf z wprowadzeniem reformy edukacji w Iławie, odpowiada dyrekcja miejskiego zespołu obsługi szkół i przedszkoli. W innych miastach rozplanowano to z głową. To że sytuacja się powtórzy za rok usłyszeliśmy z ust burmistrza i dyrekcji szkoły. Mam nadzieję, że do tego czasu burmistrz ktokolwiek nim zostanie, opracuje nowy plan wdrożenia reformy edukacji. To co się dzieje obecnie jest niedopuszczalne.
Pani radna już dziś na portalu społecznościowym zapowiada "powtórkę z rozrywki" w przyszłym roku. Mam więc zasadnicze pytanie - jaką ma ta Pani koncepcję względem oświaty w Iławie jako deklarująca się kandydatka na burmistrza? Czy dwa dawne gimnazja w Iławie chce doprowadzić do ruiny a nauczycieli pozbawić pracy? Według mnie do tego to zmierza, bo opisywana tu sytuacja jest tego zapowiedzią.
Żadne "wyżej". To burmistrz jest pracodawcą, jeśli chodzi o miejską oświatę i on musi mieć koncepcję na ten temat. Faktycznie, ktoś powinien rozmawiać z Państwem przynajmniej od początku tego roku szkolnego, a inny ktoś nie obiecywać, że na pewno będzie tak, jak jest. Ale, jak widzę z tonu wypowiedzi na tym forum, albo tego nie robił, albo się nie dało rozmawiać z powodu zacietrzewienia drugiej strony. A działania reformy nie polegają tylko na zmianie szkoły. To rzecz głębsza, tylko trzeba chcieć to rozumieć. Życzę powodzenia dyrekcji i gronu pedagogicznemu, bo chyba szykują się Wam mało komfortowe warunki pracy. I powtarzam - nie trzeba pytać "wyżej" tylko wprost skierować pytanie do ambitnych kandydatów. W pozostałych szkołach też są dzieci i zaniepokojeni rodzice.
O to należy zapytać wyżej a nie karać i zmuszać obywateli do ponoszenia negatywnych konsekwencji tych działań
Rozumiem niedogodności wynikające z przeniesienia uczniów, nic przyjemnego. Jednak - mając na uwadze kształcenie dzieci - nie wydaje mi się, że odległość od szkoły powinna być głównym czynnikiem wyboru odpowiedniej placówki...
Niemniej,gdy ma sie szkole naprzeciw domu,głupotą byloby isc kilometr dalej,zwłaszcza jesli ta kolo domu ma tak dobrą opinię
Fajnie, że władze miasta wzięły pod uwagę głosy rodziców. Jednak niestety szczerze wątpię w dobre intencje burmistrza. Pamiętajmy, że jesienią są wybory, a nasz włodarz bardzo pragnie nami pomiatać przez kolejną kadencję... szkoda, że kosztem dzieci.
Boże jaka rozpacz w oczach tej kobiety na zdjęciu. Śmieszni są teraz ci współcześni rodzice Jedak kiedyś inaczej wychowywało się dzieci z buta trzeba było chodzić do szkoły, respekt czuło się przed nauczycielami itd. i dlatego tamte pokolenia lepiej sobie radziły w dorosłym życiu bo musiały zderzyć się z twarda rzeczywistością. Teraz mamusia zawiezie syneczka pod szkołę bo zimno na dworze, zaraz robi aferę bo boi się, że syneczkowi będzie źle w nowej szkole a później siedzi w fotelu i rozmyśla dlaczego jej kochany syneczek nie radzi sobie w zyciu.
Każdy tu taki mądry. Niech i p. Jerzy i "obiektywny" najpierw swoje poczynania ocenią a dopiero po tym czyjeś. Niech każdy działa zgodnie z jego sumieniem i przekonaniami. Co Wam do tego. Żal.....
Tu chodzilo o wybor,nie moze tak byc ze wszyscy oprocz rodzicow jednej klasy maja wybor,do jakiej szkoly poslac dziecko, nie po to jest demokracja,czy pan panie Jerzy chcialby byc pozbawiony prawa decyzji,podczas gdy wszyscy wokół by je mieli?
Panie Jerzy: nareszcie ktoś na tym forum powiedział coś mądrego...wg. mnie wszyscy ci rodzice się skompromitowali.
Trwa walka szkół o uczniów. Myślę że rozsądne byłoby uzasadnienie że wszędzie są nauczyciele mądrzy wykształceni i takich się najbardziej ceni. Nieporozumieniem jest uczenie głównych przedmiotów typu j.polski matematyka czy choćby historia po tzw studiach podyplomowych. Jak można nauczyć się w ciągu trzech semestrów tego co inni zdobywali przez 4 lub 5 lat na studiach kierunkowych.
Osiedleniec, masz problem z czytaniem tekstu ze zrozumieniem ? To My rodzice poprosiliśmy radną o udział w spotkaniu! Podziękowaliśmy jej wczoraj, dziękujemy jej dziś. Będziemy składać podziękowania wszystkim, którzy poświęcili swój czas prywatny w naszej sprawie. Nas polityka nie interesuje, dla nas radna jest przede wszystkim mamą ucznia naszej szkoły. Pan Burmistrz zmienił decyzję i to jest sprawa najważniejsza! Kto nie był na spotkaniu chyba nie powinien się wypowiadać.
Osiedleniec czas się wynieść i nie zaśmiecac przestrzeni. Tworzysz nowe niki, występujesz tutaj jako "ośmieszeniec". Bycie na spotkaniach organizowanych dla mieszkańców jest obowiązkiem "wybrańców" czytaj radnych. Rusz się czasem by spojrzeć ludziom w oczy.
Radnej wszędzie pełno. Więcej swoimi dziećmi się zając. na spotkaniach ws zagłuszania osiedla przez POL-MAK tez była, gdy tymczasem wyznała na uboczu, ze ona w ogóle nie słyszy jakiegokolwiek huku fabryki. I co państwo na to?
No dobra Osiedleniec, a cóż takiego Ty zrobiłeś dla innych, bezinteresownie, w swoim wolnym czasie? Łatwo po kimś jechać, tym bardziej anonimowo. Zacznijmy ocenianie od siebie samego. Pozdrawiam
precz z destruktorem Żylińskim !
Dziękujemy serdecznie p. Burmistrzowi, p. Junkier, p. Kamińskiej oraz p. Dyrektor za dialog, wysłuchanie naszego zdania, za to, że te dwa lata nasze dzieci będą mogły kontynuować w tej szkole, ze świetnym gronem pedagogicznym, przy zgranej grupie młodzieży, w otoczeniu które znają. Jeszcze raz dziękujemy wszystkim zaangażowanym w tę sprawę.
Czyli będą dwie zmiany i siedzenie do późna w szkole a zwłaszcza zimą wracanie po ciemku do domu? Współczuję dzieciom...
Nie wiem czy powinni zabierać głos ludzie którzy nie mają pojęcia o całej sprawie tworząc bzdurne komentarze,rodzice walkę podjęli w imieniu swoich dzieci i wygrali,a dzieciaki są z tego powodu bardzo szczęśliwe dziękujemy wszystkim za wsparcie i decyzje która wczoraj zapadla
Przecież w tej chwili są dwie zmiany, wiec nic się nie zmieni. Przejście tej klasy do "piątki" i tak nie spowodowałoby skrócenia zajęć do jednej zmiany.
On- nie błaznuj. Dla nas najważniejszy jest finał tego spotkania. W końcu zostaliśmy wysłuchani. Będzie ciężko, ale warto! Szkoła ma doskonałą kadrę pedagogiczną! I niedogodności z remontem szkoły będą mniej dokuczliwe od przymusowych przenosin i straty nauczycieli. Dziękujemy radnej Jackowskiej za uczestnictwo w spotkaniu i słowa wsparcia, a Panu Burmistrzowi za zmianę decyzji.
Wspaniała decyzja,wladze muszą stać murem za ludźmi, przed pania dyrektor trudne zadanie, niestety,ale ciesze się,że mamy dobre wladze reprezentujace faktycznie społeczeństwo,brawo panie Burmistrzu!
Ale, że jak tak bez delegacji notabli ze Starego Miasta? Przecież głos powinni zabrać też ludzie stamtąd! Jak tak można coś konsultować bez mieszkańców starówki! Skandal!
On chyba nie na temat piszesz i bzdury nie mają nic wspólnego ze sprawą