(Fot. Info Iława.)
Czytelniczka jest zaniepokojona stanem bezpieczeństwa na iławskim skateparku. Jej zdaniem na terenie obiektu, który zwłaszcza popołudniami i w weekendy nie narzeka na brak zainteresowania użytkowników, może nawet dojść do tragedii. Zamiast czekać na wypadek i później szukać winnych, mieszkanka uczula rodziców na zagrożenia.
Dzieci i młodzież korzystający ze skateparku bez opieki osób dorosłych oraz brak kasków ochronnych u wielu użytkowników - to najważniejsze bolączki, jakie wylicza mieszkanka w liście do redakcji, zgłaszając problem.
- Chciałabym zwrócić uwagę publiczną na to, co dzieje się na skateparku za iławskim lodowiskiem. Byłam tam ostatnio z córką i wnukami. Jestem zaskoczona, że przebywają tam dzieci w wieku 7-12 lat bez nadzoru dorosłych. Jeżdżą na hulajnogach i deskorolkach bez żadnego zabezpieczenia - pisze Czytelniczka. - Czy nie ma tam nikogo, kto nadzoruje bezpieczeństwo przebywających tam dzieci?! Nie trzeba zbyt wielkiej wyobraźni, by stwierdzić, że może tam dojść do tragedii. Wtedy szukani będą winni wypadku. Czy rodzice puszczający tam swoje pociechy zdają sobie sprawę z zagrożenia? Następny widoczek z tego samego skateparku - grupa wyrostków w wieku 10-12 lat delektująca się papierosem elektronicznym "na spółę"... Proszę o upublicznienie tej informacji.
Zaglądamy do regulaminu nowego miejskiego obiektu. Administrator wyłącza w nim swoją odpowiedzialność za ewentualne wypadki, informując, iż użytkownicy korzystają ze skateparku na własną odpowiedzialność. Dodatkowo są określone obowiązujące tutaj zasady. To m.in. wymóg, by osoby niepełnoletnie były pod opieką dorosłych oraz obowiązek noszenia kasków i kompletu ochraniaczy. Zasady te przyjęła stosowną uchwałą Rada Miejska w Iławie. Tylko kto ma je egzekwować? Większość osób, które odwiedziły skatepark, zgodzi się pewnie, że regulamin bywa tu "martwym prawem".
Zachęcamy do podzielenia się opinią w komentarzu. Czy faktycznie na terenie obiektu przydałaby się osoba nadzorująca bezpieczeństwo użytkowników? A może jednak za bezpieczeństwo niepełnoletnich odpowiedzialni są przede wszystkim rodzice?
Dane Czytelniczki do wiadomości redakcji.
Obiekt jest wyposażony w tablicę z regulaminem. Podstawą prawną jest przyjęta przez Radę Miejską uchwała. Z regulaminu wynika jasno, że "osoby, które nie mają ukończonego 18. roku życia, mogą przebywać na terenie skateparku wyłącznie pod opieką osób pełnoletnich". W innym punkcie czytamy, że kaski ochronne i komplet ochraniaczy są obowiązkowe. Pytanie, kto ma te zasady egzekwować...
20Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jeździłem na pumptracku i nie wiem czy tam jest bezpiecznie biorąc pod uwagę, że młodsze osoby (13-15 lat) siadają sobie na zakrętach i strach przejechać żeby nie wyrządzić krzywdy. Co do skateparku to jest tam na pewno bezpieczniej niż w wyżej wymienionej lokacji. Nawet jeśli się ktoś przewróci to podłoże jest takie że dużej krzywdy sobie nie zrobi. Sam tego doświadczyłem, ześlizgnąłem się z rampy - 0 uszkodzeń ciała. Kaski są obowiązkowe? Przecież użytkuje się tego miejsca na własną odpowiedzialność. Co do rodziców to już chyba ich sprawa gdzie pozwalają swoim dzieciom chodzić, więc nie wiem do czego się tu przyczepiać ;) Pozdrawiam.
Sytuacja prosta do rozwiązania. Sam aktywnie śmigam na sprzęcie wyczynowym i na wielu parkach już byłem. W Olsztynie na "Kusocie" i na "bowlu przy uklu" są zatrudnieni młodzi ludzie (oczywiście w wieku conajmniej 18lat) którzy służą pomocą w nauce jazdy, pilnują porządku oraz posiadają apteczke i podstawowe klucze do sprzętu. No ale patrząc na nasze miasto to będzie pewnie strata pieniędzy, pomijając fakt że dla wielu taka praca to przyjemność z zyskiem.
Czytelniczka chyba nie sypia z facetem i marudzić jakaś. ..
MIasto Emerytów. Dupnijcie se lolka
Bardzo bym prosił tych wszystkich znawców skateparku aby przestali sie odzywać gdy nigdy w życiu tam nie byli lub byli raz w zyciu z wnuczkiem lub synusiem, który nie potrafi dobrze jeździc na rowerze bmx lub deskorolce. Sam wiele razy byłem tam z synem. nieprawdą jest aby tam były osoby które pala papierosy lub piwo. Ci młodzieńcy pomagają sobie we wszystkim, uczą się wzajemnie jazdy, tłumaczą jak nie upaść. Rodzicom z małymi dziećmi proponuję pumptrack przy targowisku miejskim. Tam spokojnie dzieci sobie pojeżdżą bez przeszkadzania, bez wchodzenia pod koła bmx. Co do Pana Ormowca to bardzo proszę nie wypowiadac się na tematy tylko dla tzw. zasady.
Ostatnio widziałem przy targowisku jak dziewczynka kładła się na trasie i chłopiec nad nią przeskakiwał rowerem. To nie jest bezpieczne zachowanie. Koło lodowiska jest kamera i można swobodnie prześledzić zachowania dzieci. Ochraniaczy nigdzie nie widziałem (poza jednostkowymi przypadkami).
Zasadniczo tak widziałem. Zasada polega na tym że nie ma ona wyjątków
Sprzedam słownik... .
Może strażnicy miejscy powinni wrócić? Od czasu do czasu skontrolowaliby stosowanie się do regulaminu, głównie odpowiednie wyposażenie w osprzęt ochronny. Bo przecież policja nie zajrzy, żeby zerknąć.
Jest również PumpTruck, na którym tez może dojść do tragedii. Również trzeba mieć tam opiekuna. I jakoś nie robicie afery.
Oczywiście zamknijcie skatepark niech siedzą w domu obżerają się słodyczami. Zamiast robić co to robią dalej. Wykonują to świetnie jak na dwój wiek. Jak wiedzą że może coś się stać to mają ochraniacze, kaski itd. Są przygotowani do jazdy więc nie piszcie jakiś głupot. Zrobicie płatny wstęp i w dostaną na wykupioną godzinę kask? Jakoś tego nie widzę. Poza tym miało być o wiele więcej na tym skateparku i miał być o wiele większy.
Pytanie zasadnicze. Gdzie są pieniądze za las?
Jakiś nadzór nad osobami nieletnimi na parku powinien oczywiście być. Jednak to nie jest najgorsze, gorsze jest to jak przyjdzie rodzic z dzieckiem, które nie ma kompletnie pojęcia jak poruszać się po takim obiekcie i usiądzie sobie wygodnie (rodzic) i patrzy na to dziecko, które "plącze się" pod nogami bardziej doświadczonych użytkowników. Nie daj Boże dziecko to zostanie przewrócone to będzie wielka afera. Jeszcze chciałbym wspomnieć o tym że wszyscy młodzi którzy korzystają z tego obiektu nie mają pojęcia co znaczy zachowanie czystości w takim miejscu i tym też powinien się ktoś zająć...
Tak samo można na boisku skręcić nogę, na drodze wpaść pod samochód, a na niestrzeżonej plaży utonąć. Za dzieci odpowiadają rodzice. Proste.
Może jest jakiś wybieg kruczek prawny, by się obronić przed wypadkiem. Podobnie jest z wejściem na szlak górski, gdzie są przepisy jak i kiedy korzystać ze szlaku. I rozwnież nie odpowiada Park Tatrzanski, tyko osobnik korzystajacy ze szlaku. Oczywiście można ogrodzić ten wasz idiotyczny skwer do manifestowania sprawności fizycznnej, nie intelektualnej, ale pod kontrolą instruktora, trenera. Prada jest że rodzice lub inni opiekunowie, nie wiedzą, ze do pewnego wieku dziecka, muszą być z nim osobiście. żaden rodzić nie pozwoliłby dzieciakom samotnie tam hasać. I tez byłby halas na całą Iławę, ze ogranicza sie coś, co jest wszędzie bez opieki szczególnej w mieście. Osobiscie widziałem jak pewien 11-latek próbował salta kręcić i padł na bark, ze zdawało się że już po nim, ale powstał, otarł sie strzepał i dalej hulał. Oczywiście był sam....
Może jakiś " mądry" to skomentuje?
Głupich pytań nie ma, ale ty to za mądra nie jesteś :) Co tu komentować? Sport zawsze niesie ze sobą ryzyko kontuzji.
Brawo dla pani nadgorliwej.
Regulamin jest tylko po to tam zapewne aby w razie problemów chronił właściciela/opiekuna obiektu.
pewnie, zamknijcie skatepark, niech dzieci zostaną w domu i niech tylko grają na konsoli a potem nadwaga i choroby :)