(Fot. Archiwum prywatne Mariusza Wilka.)
Atmosfera podczas rozgrywanych w Rosji Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej? Zdecydowanie 10/10! - mówi iławianin Mariusz Wilk. Działacz Jezioraka Iława (od czerwca tego roku także wiceprezes klubu) w Rosji miał okazję obejrzeć dwa pierwsze spotkania biało-czerwonej reprezentacji. I choć do pełni szczęścia zabrakło sportowego sukcesu kadry Adama Nawałki, Mariusz Wilk nie ukrywa, że dla pasjonata futbolu taki wyjazd to po prostu spełnienie marzeń.
- Miał Pan okazję oglądać na żywo mecze piłkarskich Mistrzostw Świata w Rosji. To na pewno prawdziwe spełnienie marzeń kibica futbolu. Jak w ogóle udało się zdobyć bilety? Czy było to trudne?
Mariusz Wilk: Faktycznie, było to dla mnie prawdziwym spełnieniem marzeń. Dwa lata temu miałem okazję być na Euro we Francji. I choć nasza kadra zrobiła wtedy zdecydowanie lepszy wynik, to uważam, że impreza w Rosji pobiła tamtą „na głowę”. A bilety? Jestem działaczem Jezioraka Iława. W styczniu Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej poinformował nas, że możemy z klubu aplikować o bilety na mecze Polaków z puli PZPN. Nie mogłem nie wykorzystać tej szansy.
- Jak długo planował Pan wyjazd?
Pierwszy plan był taki, żeby zacząć mundial meczem Chorwacja – Nigeria w Kaliningradzie, ale tak się złożyło, że to spotkanie zaplanowane zostało akurat na ten sam dzień, kiedy Jeziorak żegnał się z okręgówką. To było prawdziwe święto, piknik rodzinny, feta, postanowiłem zmienić plany. Wczesnym rankiem dzień po meczu z Delfinem Rybno ruszyłem w kierunku Białegostoku i tak się zaczęło.
- Ile osób liczyła grupa kibiców, z którą wybrał się Pan do Rosji?
Było nas dziewięciu włącznie z kierowcą busa. Do Rosji pojechaliśmy przez Białoruś. W tym miejscu chciałbym pozdrowić Janusza, Darka, Pawła, Kamila i Przemka, którzy w sierpniu odwiedzą Iławę oraz będą mieli okazję zobaczyć kawałek piłkarskiego rzemiosła w wykonaniu Jezioraka.
- Które mecze udało się obejrzeć na żywo? Które z tych spotkań zrobiły na Panu najlepsze wrażenie?
Byłem na dwóch pierwszych meczach naszej reprezentacji, z Senegalem w Moskwie oraz z Kolumbią w Kazaniu. Wiadomo, od strony sportowej drużyna nie dała nam zbyt wiele radości… Jednak atmosfera przed meczem z Kolumbią… Sam przemarsz przez Kazań z głośnym dopingiem oraz bardzo mili i sympatyczni Kolumbijczycy… Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem bawiłem się rewelacyjnie.
- Które z rosyjskich miast miał Pan okazję odwiedzić? Które z nich okazało się dla Pana najatrakcyjniejsze?
Moskwa i Kazań to przepiękne miasta, mowa tu oczywiście o centralnych dzielnicach. Przepych bogactwa jest tam na każdym kroku. Moskwa to przede wszystkim przepiękny Czerwony Plac, Kreml, cerkwie. Kazań z kolei, równie piękny jak Moskwa, ale nocą zdecydowanie ją przebija. Pięknie oświetlone fontanny oraz centrum miasta powalają na kolana.
- Czy było coś, co Pana w Rosji zaskoczyło?
Może nie tyle zaskoczyło, a bardziej przekonało mnie na własne oczy o braku klasy średniej w tym kraju. Jak już wspomniałem, są przepiękne i bogate miasta, jednak wyjeżdżając z nich, są całe wsie z drewnianymi, stuletnimi rozpadającymi się domami. Może jeszcze taka ciekawostka… Na czas mistrzostw we wszystkich miastach-gospodarzach obowiązuje zakaz sprzedawania alkoholu mocniejszego od piwa. A w trakcie meczów nie wolno też kupić piwa.
- Jak, tam na miejscu, reagowali nasi kibice na niepowodzenie biało-czerwonych?
Wiadomo, że niefajnie ogląda się mecz swojej drużyny, gdy widzi się jej nieporadność, brak walki i koncentracji. Jednak większość kibiców pozostała z naszą reprezentacją na dobre i na złe. Ja osobiście dziękuję tej drużynie za to, że dzięki nim mogłem tam być, mogłem przeżyć te niezapomniane chwile, zwiedzić te piękne i mniej urokliwe miejsca, być na tak wielkiej imprezie i poznać grupę fajnych kumpli, z którymi utrzymuję kontakt.
- Czy Rosjanie jako gospodarze mundialu okazali się gościnni? Jaka panowała podczas mistrzostw atmosfera?
W moich oczach są narodem bardzo miłym i sympatycznym, gotowym w każdym momencie pomóc. Zwracali się do nas bardzo serdecznie, przekonywali, że bardzo nasz kraj lubią. Atmosfera ogólnie była bardzo wesoła. Na ulicach bardzo dużo milicji i wojska. Służby jednak nie wprowadzały jakiejś nerwowej sytuacji, byli spokojni i niepotrzebnie nie interweniowali. Sama kontrola przed wejściem na mecz była bardzo dokładna, jednak odbywała się bardzo sprawnie. Nie ma rzeczy, do której mógłbym się przyczepić, jeżeli chodzi o organizację tej imprezy. Zdecydowanie ocena 10/10.
- Wracając do Iławy, jak wiadomo, Jeziorak wywalczył awans do IV ligi. Jaki w nowym sezonie będzie cel dla zespołu Wojciecha Figurskiego? Czy biało-niebiescy będą chcieli utrzymać się w IV-ligowym gronie, czy też celem jest od razu kolejny awans?
Poprzedni sezon w wykonaniu Jezioraka był piorunujący. Drużyna już od pierwszej kolejki narzuciła tempo i nie dała złudzeń, kto zwycięży ligę. Teraz nie będzie już tak łatwo, ale my też będziemy silniejsi. Mamy kilka wzmocnień i jestem przekonany, że ten zespół będzie stać na czołowe miejsca w lidze. Najważniejsze, żeby była ładna dla oka gra, dobra atmosfera i coraz więcej kibiców na trybunach. Nie interesuje nas awans „za wszelką cenę”, czyli bez solidnych podstaw finansowo-organizacyjnych. I proszę mi wierzyć, że robimy wszystko, by być przygotowanym na to, gdyby III liga okazała się być w naszym zasięgu. Cały czas szukamy nowych sponsorów, kolejne osoby namawiamy do członkostwa w klubie, integrujemy się z mieszkańcami, angażując się, czy też organizując różne inicjatywy charytatywne i oświatowe. Małymi krokami budujemy stabilny i prowadzony na jasnych oraz przejrzystych zasadach klub i myślę, że idziemy w dobrym kierunku.
- Klub stara się angażować kibiców i integrować z lokalną społecznością. Jak rozwija się projekt "Rodzina Jezioraka"?
Od powstania Rodziny Jezioraka minęło kilka lat i dziś myślę, że możemy powiedzieć: to był strzał w „10”. Dziś mamy około 470 członków klubu i kolejni cały czas dołączają. Na taki pomysł zjednoczenia ludzi, którym zależy na odbudowie piłki nożnej w Iławie, wpadł Zbyszek Szczypiński, dziś dyrektor sportowy Jezioraka. Staramy się cały czas ten projekt ulepszać, by był jeszcze bardziej atrakcyjny. Dla przykładu, w 2018 roku składka członkowska wynosi 60 zł. W tej kwocie otrzymuje się plastikową kartę ze zdjęciem, którą wyrabiamy w klubie „od ręki”, ma się głos na walnym zebraniu stowarzyszenia i przez cały rok wchodzi się za darmo na wszystkie mecze piłki nożnej i piłki ręcznej Jezioraka rozgrywane w Iławie. Gdyby ktoś patrzył na to wyłącznie z ekonomicznego punktu widzenia i jednocześnie planował zobaczyć w tym roku wszystkie mecze Jezioraka w Iławie w IV lidze piłki nożnej i II lidze szczypiorniaka, to dołączając do Rodziny Jezioraka, na pewno zaoszczędzi (śmiech). A chciałbym dodać, że jest jeszcze jedna korzyść z bycia członkiem klubu. Otóż mamy też Program Partnerski Rodziny Jezioraka, który także coraz lepiej się rozwija. Wygląda to tak: każdy z naszych sponsorów ma prawo wykorzystać wizerunek klubu i tworzyć promocje wyłącznie dla posiadaczy naszej karty członkowskiej. Najczęściej są to rabaty i inne bonifikaty. Jeśli mogę wymienić, aktualnie w programie uczestniczą: Partner AGD RTV, Alibaba, Hurtownia Elektryczna WIDRO, Pizzeria Da Grasso, ABS oraz Buła&Burgers.
- Zatem powodzenia w IV lidze. Dziękujemy za rozmowę.
Ja również dziękuję.
Mundial iławianina Mariusza Wilka - zobacz jego zdjęcia z rozgrywanych w Rosji Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej.
Zdjęcia: archiwum prywatne.
3Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Szanuj Polską flagę!!! Zrobił kolorowankę!!!
Zdjęcie 12 jest genialne. Pokazuje stosunek do flagi w różnych krajach. Kolumbijska traktowana z pełnym szacunkiem, a nasza...no niestety jak ta szmata zabazgrana. Miej szacunek do barw narodowych - nie pisz po fladze.
W Ratuszu w sali sesyjnej ponoć nawet nie ma naszej flagi...