(Fot. nadesłane.)
Mieszane uczucia wzbudziła niedzielna aktywność w parku miejskim w Iławie osób promujących Kościół Zielonoświątkowy. Prowadzona przez te osoby ewangelizacja była skierowana głównie do przechodniów i osób spędzających wolny czas w ogródkach tutejszych lokali. Byli mimowolną publicznością przygotowanej prezentacji i nie wszystkim się to spodobało.
"Kaznodzieja w parku miejskim w Iławie" - tak zatytułował internauta nadesłane nam nagranie. W minioną niedzielę, 19 sierpnia w godzinach popołudniowych w okolicy miejskiej fontanny i ogródków tutejszych lokali gastronomicznych był świadkiem prezentacji przygotowanej przez wiernych Kościoła Zielonoświątkowego. Tak wynikało z ustawionej przez nich tablicy. Wyposażeni w sprzęt nagłaśniający prowadzili ewangelizację - propagowali kanony swojej wiary. Jednak nie wszyscy zareagowali pozytywnie. Na opublikowanym poniżej nagraniu słychać nieprzychylny komentarz, na innym nadesłanym nam materiale widać interweniującą młodą kobietę, która podeszła do prowadzącego prezentację mężczyzny.
Biorąc pod uwagę takie nieprzychylne reakcje, czy tego rodzaju publiczna ewangelizacja, prowadzona w stosunku do osób, które zgromadziły się w danym miejscu w innym celu, ma sens? Jesteśmy ciekawi Waszych opinii.
Kościół Zielonoświątkowy w Polsce jest kościołem chrześcijańskim, drugim co do wielkości kościołem protestanckim w naszym kraju. Zielonoświątkowcy, oprócz biblijnych prawd mówiących o zbawieniu z łaski, podkreślają wagę działania Ducha Świętego. Nazwa kościoła nawiązuje do dnia Zielonych Świąt opisanego w Dziejach Apostolskich. Życie wspólnoty jest zorganizowane w zborach. Jeden ze zborów funkcjonuje w Iławie. Nabożeństwa odprawiane są w Osiedlowym Domu Kultury na ulicy Skłodowskiej.
Nagranie: nadesłane.
9Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dla nagrywającego, siedzącego przy piwsku zapyziałego Janusza każda inność, wyjście poza standardy, to żenada.
Witam wszystkich komentujących to wydarzenie. Z tej strony "kaznodzieja" z nagrania. Dziękuję za wszystkie komentarze, choć nie przychylne ale w pokorze przyjmuję każdą ocenę. Nie mieliśmy zamiaru nikogo urazić ani obrazić ale głosić Ewangelię będziemy nadal - w takiej czy innej formie. Pozdrawiam wszystkich.
Oby nie w takiej, róbcie to gdzieś z dala od ludzi.
Nie rozni sie to zbytnio od pielgrzymek i uporczywego nawracania przez katolikow. Ktos tu chyba jest malym hipokryta :)
Slabo spiewal... Bardzo slabo. Mowil tez slabo. No dar ewangelizacyjny to nie jest, ale odwaga duza.zbyt mocno wplynelo to na swobode ludzi w tym miejscu. Jesli oni tak mogli, to kazdy moze... To byloby zgubne.
Najgłupszą rzeczą wymyśloną przez człowieka jest wiara. O ile inne, stare wynalazki już straciły na czasie, to ten dalej jest używany przez ludzi.
Gdyby tylko śpiewali, choć nie było idealnie.. By się wytrzymało, ale jak oni zaczęli robić kazanie.. Lekka przesada. Do wiary nie trzeba namawiać.. A wiadomo, że nie tylko oni się wyrózniaja takimi sposobami zachęcania do wiary.
Jechowi końca świata nie będzie w tokio jest jusz jutro
Przesada. Niech zapraszają, rozdają ulotki, organizują wydarzenia... Co tylko chcą. Ja sam nie wciskam innym (zwłaszcza przechodniom czy turystom) swoich poglądów i wiary jako tej "jedynej i słusznej" i tego samego oczekiwałbym w moją stronę. Uważam ponadto, że takie "nawracanie" przynosi tylko negatywny skutek i piętno natrętnego fanatyzmu. Świadkowie Jehowi po tym wydarzeniu podskoczyli w rankingu mniej irytujących wyznań z tymi swoimi "potykaczami". Ciekawe jak by zareagowali gdyby ktoś z wypoczywających tam ludzi spróbował ich nawracać. :)