Śpiewali piosenkę "Nie płacz kiedy odjade" ? Uroczystość pożegnalna dla kolegow? Czy o co chodzi? Zainteresowanie społeczeństwa jest tym co się dzieje w tej formacji niedobrego. Tarki ludziska nie chca a zainteresowanie chórem policji bedzie. Publika dopisała bardziej niż na święto policji. Przepraszam za sarkazm ale to troche śmieszny sposób na poprawę wizerunku ilawskiej policji. A tak wogole to ładnie śpiewali? Jaki był repertuar? Gdzie po śpiewach gdzie była biesiada?

jak w bajce tylko zwierzaka brak tu śpiewają a na ulicy ludzi brak może to propaganda że 6 tysi śpiewaków brak

Esbecka kanalia. dzis w bialy dzien zrywał plakaty Mikołajczyka.

A skoro już ktoś wpadł na dziwnym pomysł, by po raz kolejny spędzić uczniów gremialnie do kina na dość kiczowatą "akademię ku czci" w czasie, gdy winni oni pobierać naukę w swych iławskich szkołach, to może niech popisują się przed nimi wokalnie nie umundurowani funkcjonariusze policyjni, którzy najwyraźniej z większym chyba talentem ścigają zbójów niż grają i śpiewają, ale ci, którzy to zrobią tym razem dobrze z racji swych umiejętności, ochoty, zawodu i oczywiście za odpowiednią zapłatą. I tyle..

Tylko, że za takim "patriotyzmem" realizowanym na rozkaz i jedynie dlatego, żeby się przypodobać np. nadętemu wiceministrowi od Policji, któremu dodatkowo sypie się na łeb confetti wycinane w godzinach pracy przez batalion policjantów, kryje się jedynie pustka, zwykła demoralizująca wazelina i obślizłe lizusostwo. I właściwe odstręcza się w ten sposób myślących jeszcze nieco ludzi od wszelkich uczuć patriotycznych. Śpiewanie to dobra rzecz, bodajże wtedy człowiekowi nie przychodzą do głowy różne głupie i absurdalne pomysły. I tu należy ubolewać, że ta rzadko śpiewactwem zajmują się (ale pod warunkiem, że wyjątkowo tylko na trzeźwo) obecne, superpatriotyczne, ale tylko na pokaz, władze "dobrozmianowe". Ale i tak wydaje się, że najlepszym przejawem patriotyzmu jest dobre i rzetelne wykonywanie swych właściwych obowiązków zawodowych, za co otrzymuje się od społeczeństwa zapłatę w formie wynagrodzenia za to co się powinno dla tego społeczeństwa czynić.

Dziś bowiem władza znów preferuje "ciekawe" wzmożenie patriotyczne - sławi się pod niebiosa różnych dziwnych i często mocno podejrzanych tzw. wyklętych zapominając o prawdziwych bohaterach czasów tragicznych, organizuje się głupawe pokazy tzw. inscenizacji historycznych pokazujących jak to nasi słusznie zabijali kiedyś tych innych, czyli złych, odsłania się nieustannie i wszędzie pomniki wiadomego prezydenta 1000-lecia, odczytuje się przy każdej okazji różne apele pasujące akurat do tej okazji jak pięść do nosa, organizuje wielkie defilady wojskowe z rdzewiejącym sprzętem z demobilu i aż wszystkimi naszymi kilkunastoma samolotami bojowymi, spośród których najgroźniejsze dla wroga są wygodne samoloty pasażerskie dla obecnych tzw. VIP-ów ...

Osoby nieco starsze wiekiem pamiętają, że w tzw. słusznie minionym okresie władze ówczesnej "dobrej zmiany" także namawiały do różnych akcji "patriotycznych" - a to do zbierania stonki ziemniaczanej zrzucanej z balonów i samolotów przez imperialistów, a to do spontanicznych ( czytaj - obowiązkowych) pochodów pierwszomajowych, a to do wykopek ziemniaków, które zaraz po ich ukopaniu w PGR-ach przez uczniów szkół wszelakich jechały na przerób do najbliższej gorzelni, których wokół było w bród, czy też do "dobrowolnego" wspierania funduszu odbudowy stolicy przy zakupie każdej flaszki z czerwoną kartką z płynem mocno rozweselającym w tych dość ponurych czasach. Ale ta skisła atmosfera znów wraca do naszej rzeczywistości właśnie dzięki wspaniałym rządom "dobrej zmiany", na którą niestety zagłosowali nasi sąsiedzi zza ściany.

Czekać tylko, jak podobne chóry mocno "patriotyczne", tworzone w celu łaszenia się obecnym trendom rządowym, powstaną np. wśród kominiarzy, chłopstwa małorolnego, pielęgniarek, które na tę patriotyczną okoliczność odejdą od łóżek chorych i zaprzestaną wynoszenia tzw. basenów, pracowników wodociągów miejskich, kolejarzy, weterynarzy oraz innych przedstawicieli tzw. ludu pracującego miast i wsi zwanym dziś dla odmiany suwerenem lub też ludem Bożym. Bardzo ciekawą i jakże wychowawczą inicjatywą byłoby np. tworzenie w zakładach karnych wspólnych chórów "patriotycznych" mających skład mieszany - śpiewacy mogliby się w tych placówkach wywodzić zarówno spośród funkcjonariuszy jak i skazanych ( w tym wypadku w szczególności zaś spośród mocno zaangażowanej tzw. grypsery).

Wolałbym aby Policja zajmowała się raczej łapaniem przestępców lub profilaktyką kryminalną niż śpiewaniem pieśni ( nawet tych wzniośle patriotycznych) ku czci i pamięci... Pieśniami lepiej niech się zajmują artyści. Oni przecież nie zastąpią państwa Policjantów w utrzymywaniu porządku w naszych miastach, prześladowaniem agresywnej i coraz bardziej sfaszyzowanej żulji panoszącej się na polskich ulicach czy też wyłapywaniem pijanych piratów drogowych. A po to ta formacja porządku publicznego została powołana i jest przez społeczeństwo utrzymywana. Ale dziś przecież mamy nadzwyczajne, choć najczęściej puste w środku, wzmożenie patriotyczne traktowane niczym gorączka przez tzw. dobrą zmianę.