Starosta Iławski Bartosz Bielawski. (Fot. Info Iława.)
Po Burmistrzu Iławy Dawidzie Kopaczewskim dzisiaj, 29 listopada Starosta Iławski Bartosz Bielawski znalazł się - jak to określono podczas obrad - w niekomfortowej sytuacji polegającej na tym, że publicznie debatowano o tym, ile powinno wynosić jego wynagrodzenie.
Przedłożona uchwała, precyzująca wysokość wynagrodzenia nowego starosty, przeszła w głosowaniu stosunkiem głosów 13 za, 4 przeciw, 3 wstrzymujące się, jeden wyłączony z głosowania (tym ostatnim był, na własny wniosek, Bartosz Bielawski).
Wynagrodzenie zasadnicze starosty ustalono na 4 800 zł, dodatek funkcyjny na 2 100 zł, dodatek specjalny na 2 760 zł. Są to maksymalne wartości, jakie są możliwe na tym stanowisku zgodnie z aktualnym Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 15 maja 2018 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, które w tym roku wprowadziło spore cięcia pensji samorządowców. Jak poinformowała podczas sesji sekretarz powiatu Anna Rabczyńska, łącznie z dodatkiem za wieloletnią pracę, którego wysokości w uchwale nie podano, ponieważ rośnie on wraz z wysługą lat, daje to kwotę 10 380 zł brutto.
Przed głosowaniem, podobnie jak miało to miejsce podczas sesji Rady Miejskiej w Iławie, odbyła się burzliwa dyskusja.
Rozpoczął radny Eugeniusz Dembek, który zapytał, czy wysokość wynagrodzenia starosty ma wpływ na inne stanowiska w urzędzie. Szybko otrzymał odpowiedź od Bartosza Bielawskiego, iż nie- nie ma to w tym kontekście żadnego znaczenia.
Następnie radny Kazimierz Parowicz chciał się dowiedzieć, jakie były kryteria przy ustalaniu propozycji wynagrodzenia dla starosty.
- Przyjęto same górne wartości. Czy traktujemy to stanowisko, jak w klubie piłki nożnej, kupujemy zawodnika za najwyższą cenę, czy też dajemy możliwie dużo, ale nie maksymalnie po to, by osoba ta mogła się wykazać, pokazać, że zasługuje na więcej? - mówił radny. - Proponuję jednak nie startować z maksimum, ponieważ potem nie będziemy mogli honorować pana starosty.
Głos w dyskusji zabrał też wicestarosta Marek Polański, któremu zależało na tym, by propozycję wynagrodzenia pokazać w nieco szerszym kontekście.
- Starostwo zawsze było oszczędne i nierozpasane. Przyjmuje się, że samorząd jest oszczędny, jeśli nie przeznacza na siebie więcej, niż 10% budżetu. W Starostwie Powiatowym w Iławie wskaźnik ten wynosił 7-8%, nigdy nie przekroczył 10% - podniósł wicestarosta, dodając, iż w tym roku rządowe rozporządzenie obcięło pensje samorządowców o 20%, a wcześniej, przez niemal 10 lat, pensja starosty nie była podnoszona.
Marek Polański dodał też, iż nadmierne obniżanie pensji starosty może zaburzyć system płac nie tylko w starostwie, ale i innych jednostkach samorządowych w ten sposób, że nie będzie zachowana pożądana zdrowa relacja pomiędzy zarobkami a zakresem odpowiedzialności danej osoby.
O to wspomniane zaburzenie systemu płac dopytywał radny Piotr Jackowski, na co zareagował członek zarządu Maciej Rygielski.
- Strasznie nie lubię takich politycznych harców, jakie się już tworzą - skomentował Maciej Rygielski. - Wasze ugrupowanie (PiS- przyp. red.) zawsze głosuje w zależności od miejsca siedzenia - wypomniał, nawiązując do sytuacji sprzed 4 lat, gdy za zgodą radnych PiS w jednym z samorządów wynagrodzenie włodarza zostało ustalone w możliwej maksymalnej wysokości.
Wtedy maksymalne możliwe wynagrodzenia były wyższe, niż są dzisiaj, a ma to związek z "niesprawiedliwym, nielogicznym rozporządzeniem", jak ocenił je Maciej Rygielski, które w tym roku istotnie obcięło pensje samorządowców.
- To jest zwykły populizm, coś, co nie powinno mieć miejsca - ocenił wcześniejsze komentarze radny Rygielski.
Tu głos zabrał przewodniczący powiatowej rady Marek Borkowski, który zwrócił uwagę, że "rozmawiamy nie tylko o uposażeniu, ale i o człowieku" i apelował o opanowanie "ogromu emocji", jednocześnie zapewniając, że każdemu chętnemu udzieli głosu.
Później ponownie wypowiadał się radny Kazimierz Parowicz, który uznał, że nie otrzymał odpowiedzi na swoje wcześniejsze pytanie o filozofię, jaką przyjęto przy ustalaniu wynagrodzenia starosty. Odpowiedziała mu sekretarz Anna Rabczyńska, wśród czynników, jakie zarząd wziął pod uwagę, wymieniając fakt, iż powiat jest duży, podobnie jak liczba podległych jednostek, których nadzorowanie nastręcza wielu problemów i wiąże się z ogromem zadań.
Dyskusję zamknęła radna Ewa Junkier, określając dobiegającą końca debatę jako mało elegancką i niekomfortową dla Bartosza Bielawskiego, który się jej przysłuchiwał.
- Wiem, jak wygląda praca na takim stanowisku i uważam, że powinno być odpowiednio wynagradzana - stwierdziła Ewa Junkier, dodając, iż zaproponowana kwota nie jest "z kosmosu", lecz jest odpowiednia dla tego stanowiska, stresu i odpowiedzialności, jakie się z nim wiążą.
Przewodniczący rady uwzględnił apel radnej o zamknięcie dyskusji, po czym niewygodny temat zamknięto, głosując.
13Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Sam starosta powinien znać swoją wartość i zaproponować wynagrodzenie dla siebie i wtedy rada mogłaby dyskutować na argumenty za i przeciw. Taka sytuacja jaka przedstawia zdjęcie i opisana dyskusja jest niekomfortowa, upokarzająca i żenująca dla starosty. Jakby o tym nie myśleć i mówić. Tak nie powinno być.
Mieszkanko Iławy- ta sytuacja rzeczywiście jest żenująca kiedy przychodzi do pracy i bez jakich kolwiek jeszcze osiągnięć proponuje wynagrodzenie dla siebie, gdzie tak jest? Ja też bym tak chciał w pracy! He. he!
Czy Ci nasi włodarze naprawdę tacy wrażliwi, że rozmowa o ich zarobach tak mocno ich dotyka? Nikt nie zmusza do bycia Starostą. Można pracować gdzie indziej za inne pieniądze. Proszę próbować!
Bartoszowi życzę powodzenia. Kasa mu się należy. A PIS jak to PIS. Już niedługo.
A co, to że PiS, to już nie mogą rozmawiać? Przecież to są normalni ludzie, jak wszyscy. Proszę przestać szerzyć mowę nienawiści. Niech wszyscy rozmawiają jak równi ze sobą, bo tacy są.
W końcu są jakieś dyskusje. Brawo PIS !!! Rada jest po to, aby rozmawiać i dyktować i to jest właśnie polityka. Pan Rygielski jak zawsze wykazał się swoją wrogością do innych i złośliwością !
przecież to są zarobki brutto, czyli na rękę jakieś 7tyś
Panie Starosto to może teraz przyjrzy się Pan takiej instytucji jak PCPR.. Czy długo jeszcze będzie tak że na dofinansowanie do sprzętu potrzebnego dziecią do normalnego funkcjonowania (drogiego sprzętu rzęd kilku tysięcy zl) nie ma pieniedzy A na turnusy rehabilitacyjne dla seniorów są??? od września nie możemy poprosić się częściowy zwrot kosztów urządzenia które pozwala naszemu dziecku normalnie funkcjonować. .Dziś pani w tej instytucji powiedziała mi że ,,Pieniędzy nie ma i nie wie kiedy będą" popijając kawę i śmiejąc mi się w twarz.
Pani Junkier rozżalona bo już nie jest zastępcą burmistrza Iławy.Proponuję,aby zajęła się w końcu czymś pożytecznym...
Pani Junkier nie jest rozżalona. Daje sobie dobrze radę. Szkoda,ze zazdrośnicy nie mogą być ponad i jątrzą. Próbuj w następnych wyborach. Może sie uda!
Jean loud Junker to jakas rodzina
PiS jak zwykle pod publiczkę, zarówno w mieście jak i w powiecie. Ciekaw jestem czy takie samo stanowisko mieliby w przypadku kiedy burmistrzem Iławy bądź starostą byłby ich człowiek? Śmiem wątpić.
Trzeba było PiS wybrać, to byś sprawdził, a tak to tylko jątrzysz prowokatorze.