Idź już spać nieboraku i nie marudź. Jesteś już po prostu nudny. A jutro od rana zabierz się ostro do nauki poprawnej pisowni w języku polskim ponieważ zupełnie ci nie to wychodzi. Wychodzi za to niezły bełkocik. I nie zapomnij o liźnięciu nieco kultury osobistej. Z góry dziękuję za deklarację, iż nie będziesz czytał mych "bredni". Płakał nie będę. Wręcz przeciwnie - będę szczerze zobowiązany. I nie musisz przy okazji wszystkich podejrzewać o problemy psychiczne skoro sam najwyraźniej masz z nimi jakieś kłopoty. A teraz zrób spokojnie siusiu, puść sobie radosnego bąka, załóż szlafmycę z różowym pomponikiem i dobrych snów. Ja też ci życzę Wesołych Świąt i więcej poczucia humoru na przyszły rok. Na pewno ci się przyda ponieważ nadmierne nadęcie nie sprzyja zdrowiu. Szczególnie temu psychicznemu. A o Iławę bądź spokojny. Ona jednak nie jest tak gburowata jak ty...

Zawsze masz proste wyjście - możesz po prostu nie czytać. A o moje zdrowie psychiczne się nie martw. Zajmij się lepiej swoim. A także poczuciem humoru, na które najwyraźniej słoń ci nadepnął. A może sam byś coś ciekawe napisał? Może dzięki temu nieco zejdzie ci ciśnienie w dołku? PS. No i widzisz do jakiego stanu doprowadziły cię bluzgi jakiegoś bęcwała ( czyli poniższego "akrobaty") na drzewa rosnące na poboczu? Może na niego wylej swą żółć? I na koniec pozdrawiam i życzę zdrowia - głównie psychicznego.

Tak, oczywiście. Biorę ten sam towar co przydrożne drzewa. Ale to przynajmniej dobre, że trochę umiesz czytać. Gorzej jednak u ciebie ze zrozumieniem treści. Pozdrawiam.

Produkują podobno tylko jakiś zupełnie niepotrzebny nam tlen, a pobierają z atmosfery niezbędny nam ( tak przecież ostatnio mówił nasz prezydent Duda) dwutlenek węgla, są siedliskiem dla wielu owadów i ptaków, które jak wiadomo też nie są do czegokolwiek nam potrzebne, całkowicie zbędnie regulują gospodarkę wodną na pobliskich polach, chronią zimą przed zaspami, a latem przed słonecznym skwarem. Czyli ogólnie nie służą niczemu poza grozą szerzoną na szosach. Więc należy wyciąć w diabły to całe przydrożne paskudztwo, a pozyskany teren oczywiście pokryć szerokim na wiele metrów asfaltem. Tak by wszyscy spokojni kierowcy - a szczególnie młodzi, którzy jak powszechnie wiadomo, na wiejskich dyskotekach popijają jedynie koktajle mleczne. A jeśli już coś wąchają to jedynie upojne zapachy swych, spoconych od wytańcywania oberków, walców, polonezów i tang, partnerek - czuli się na tych drogach całkowicie bezpieczni, gdy jeżdżą nimi z oczywiście tylko dopuszczalną przez przepisy prędkością...

Te przydrożne drzewa są wręcz bezczelne. Jak powszechnie wiadomo czają się przy drogach, w międzyczasie chlejąc gorzałę, a czasami podobno nawet ćpając. I jak tylko widzą zbliżający się pojazd jadący całkowicie spokojnie i zgodnie ze wszystkimi zasadami ruchu drogowego, to wtedy z całym swym drewnianym, agresywnym impetem dokonują wrogiego wtargnięcia na jezdnię czyniąc krzywdę niewinnemu niczego kierowcy oraz rozkwaszając jego samochód. Szczególnie podle i złośliwie pirackie i zapijaczone drzewa traktują młodych kierowców, którzy późnymi nocami spokojniutko i bez żadnych szaleństw wracają z wiejskich dyskotek. Czemu więc właściwie służą przydrożne drzewa? Przecież wiadomo, że niczemu.