(Zdjęcia: Kościół Ewangelicko-Metodystyczny.)
W poniedziałek, 17 grudnia pastor parafii Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w Iławie, Siemianach i Glaznotach Krzysztof Kopacz był gościem iławskiego oddziału Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Polskich Dzieci Wojny 1939 - 1945. Spotkanie, zorganizowane w siedzibie Stowarzyszenia "Promyk" przy ulicy 1 Maja w Iławie, było okazją, by wspólnie pokolędować i zapoznać się ze świątecznymi zwyczajami metodystów.
Jakie to zwyczaje? Zacznijmy od adwentu, który właśnie trwa.
- Mówiąc o adwencie, zwróciłem uwagę na jeden z najpopularniejszych symboli, jakim jest wieniec adwentowy - mówi pastor Krzysztof Kopacz. - Zapalane w każdą niedzielę poszczególne świece w wieńcu my, metodyści symbolicznie i obrazowo nazywamy. I tak: pierwsza świeca w wieńcu to nadzieja, druga- pokój, trzecia- radość, a czwarta- miłość. Warto też podkreślić, że adwent to nie tylko symboliczne cztery tygodnie w roku. Adwent to oczekiwanie, to całe ludzkie życie.
Jest też inna ważna, adwentowa tradycja. W Iławie i Siemianach liczy sobie już ponad 20 lat.
- Każdego roku w adwencie organizuję tam adwentowe wieczory przy świecach, kawie, herbacie i czymś słodkim, a przede wszystkim przy muzyce, śpiewie kolęd, refleksji. Te spotkania gromadzą parafian, jak i sympatyków naszego kościoła. To ważny czas, aby duchowo nastroić się do świąt - opisuje Krzysztof Kopacz.
A jak w metodycznym domu obchodzona jest Wigilia?
- W zgodzie z polską tradycją, z którą i my, metodyści jesteśmy związani, spożywamy postne danie, takie jak w przeciętnym polskim domu - mówi pastor. - Jednak bardziej niż na potrawy w tym czasie zwracamy uwagę na modlitwę oraz śpiew kolęd i pieśni bożonarodzeniowych.
Zanim metodyści zasiądą do rodzinnej wigilii, uczestniczą w wigilijnych nabożeństwach.
- Chodzi o to, że w pierwszej kolejności pragniemy posilić naszą duszę i wzmocnić wiarę, a dopiero później spożywamy coś dla ciała - wyjaśnia pastor.
Nabożeństwa wigilijne w Iławie i Siemianach odbywają się w godzinach popołudniowych, chociaż - jak zwraca uwagę Krzysztof Kopacz - w niektórych parafiach w Polsce (a tym bardziej w USA czy Niemczech) są nabożeństwa wigilijne o 22, albo o północy.
- Nasi wierni mieszkają też poza Iławą, mają czasami do kościoła 20 lub nawet 40 km, więc trudno byłoby im dotrzeć późnym wieczorem. Zresztą nie o godzinę tu chodzi, ona nie jest istotna. Istota jest w tym, aby w kolejne urodziny Chrystusa podziękować Bogu, że objawił się ludzkości w osobie Jezusa Chrystusa - mówi Krzysztof Kopacz.
W Kościele Ewangelicko-Metodystycznym dużo jest też śpiewu. To kolędy podobne do tych, które śpiewają katolicy, ale też wiele hymnów na tę okazję.
- Po wigilijnym nabożeństwie, kiedy pastor żegna się, wychodząc przed kościół w Iławie, wręcza każdej rodzinie świąteczny prezent. Takie prezenty otrzymują też dzieci ze szkółki niedzielnej - dodaje pastor. - Następnie, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia mamy świąteczne nabożeństwa, podczas których dominuje tematyka narodzin Chrystusa. Oczywiście śpiewamy też kolędy i hymny bożonarodzeniowe.
Uczestnicy poniedziałkowego spotkania w iławskim "Promyku" spędzili razem dwie godziny.
- Przeżywaliśmy dobry czas, który został uwieńczony wspólnym śpiewem kolęd - podsumowuje pastor Krzysztof Kopacz.
Zdjęcia: Kościół Ewangelicko-Metodystyczny.
0Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.