Pożar w Redakach (gmina Susz). Doszczętnie spłonęło auto osobowe o wartości aż 70 tysięcy złotych. (Fot. OSP w Suszu.)
Duże są straty właściciela niecodziennego pojazdu, który niemal doszczętnie spłonął na prywatnej posesji w Redakach (gmina Susz).
Do pożaru doszło wieczorem w dniu 8 stycznia.
- Strażaków zadysponowano na miejsce o godzinie 21:09. Interweniowały trzy zastępy: strażacy z Iławy oraz ochotnicy z Redak i Susza - informuje kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Iławie.
Gdy strażacy dojechali na miejsce, płomieniami był objęty cały pojazd. Użytkownik lincolna wcześniej próbował opanować pożar, korzystając z gaśnicy proszkowej, ale bezskutecznie. Nikt na szczęście nie ucierpiał.
Swoje straty właściciel pojazdu oszacował na aż 70 tysięcy złotych. Ponieważ na miejscu nie ustalono przyczyny pożaru, wyjaśniali je policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Iławie. Z ich ustaleń wynika, że do pożaru nie przyczyniły się osoby trzecie.
- Był to najprawdopodobniej samozapłon. Dlatego policjanci nie prowadzą w tej sprawie dalszych czynności - informuje rzeczniczka iławskiej policji mł. asp. Joanna Kwiatkowska.
11Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
A AC było? Długi +AC + spalony samochód = mniejsze dlugi/zysk Może tym tropem należało by iść.
O plonacych samochodach pisze a ze wczoraj cala ulica Jana Pawla stala rano poniewaz slisko ciezarowki podjechac nie mogly to nie istotne ze na cmentarzu w niedziele chodzic nie bylo mozna bo lodowisko tez nie wazne !!!
Pisz po polsku!!!
70 tyś !!! to wałek jakiś , może na tyle udało się go ubezpieczyć
Ale sobie policzył 70 tyś hahahaha
Chyba 7 tysięcy, przecież to stare auto.
a jaki to rocznik?
Zabytkiem bym tego nie nazwał. Ot, stare auto.
No właśnie, stare. Zabytkowe.
W stolicy upadłej Francji, tylko podczas sylwestrowej nocy spłonęło 1100 aut i dziesiątki witryn sklepowych, a mieszkańcy "bawili" się na barykadach. Przy tak ogromnej skali zniszczeń służby nawet nie reagują na tą nowa, świecką tradycję. Dobrze, że żyjemy w normalnym państwie, gdzie takie zdarzenie urasta do rangi sensacji.
ale wedlug brukselki to u nas jest zagrożenie demokracji nie u nich...to niech maja...