(Fot. Info Iława.)
Sporo łez wylewają czytelnicy nad kartami "Dnia ojca", obyczajowej powieści, którą iławianka Ewelina Woźniak debiutuje na rynku wydawniczym. Płakała też, pisząc, autorka, o czym nie obawiała się szczerze powiedzieć podczas swojego pierwszego, ale na pewno nie ostatniego spotkania autorskiego.
To książka przede wszystkim kobieca i przede wszystkim o kobietach, ale nie przez przypadek jest zatytułowana "Dzień ojca". Autorka m.in. upomina się w niej o bardzo ważną rolę ojców w wychowywaniu dzieci, w tym zwłaszcza, choć nie tylko, chłopców. Źródłem męskich wzorców są mężczyźni, to tata najlepiej pokaże chłopcu, jak stać się spełnionym mężczyzną- to wniosek, jaki płynie z lektury książki i z refleksji, jaką podzieliła się podczas spotkania autorka powieści. Ale "Dzień ojca" traktuje nie tylko o miłości rodzicielskiej. Są też relacje damsko-męskie, raz trudne, a raz ekscytujące, niemal terapeutyczne przyjaźnie, marzenia o samospełnieniu.
Na kartach powieści można odnaleźć prawdę o samym sobie, utożsamić się z bohaterami, którzy, choć fikcyjni, są z krwi i kości, prawdziwi, wiarygodni - powiedziała nam jedna z uczestniczek spotkania. Autorka częściowo zawdzięcza to wykształceniu i pracy zawodowej. Jest psychologiem i psychoterapeutką, a kto lepiej niż przedstawiciele tych profesji rozumie ludzką naturę? O to, czy Janka, Maja, Ela, Weronika i Hanka, bohaterki powieści, to w rzeczywistości byłe pacjentki, Ewelina Woźniak była pytana w Porcie Iława w czwartkowy wieczór, podczas swojego pierwszego spotkania autorskiego. Pytała Edyta Surdykowska, także psycholog, przyjaciółka autorki i jej koleżanka z pracy (obie są związane z Poradnią Psychologiczno-Pedagogiczną w Iławie).
- Nie, zdecydowanie nie - brzmiała odpowiedź. - Bohaterowie powieści nie są prawdziwymi pacjentami - mówiła Ewelina Woźniak podkreślając, że to mogłoby zaburzyć opartą na zaufaniu relację psychoterapeuta-pacjent. - To po prostu uniwersalne historie, sprawy i problemy, które dotyczą każdego człowieka - dodaje. - Pod podszewką jest dużo psychologii. Zależało mi na tym, żeby poruszyć emocje, ale też pokazać czytelnikom, że zawsze można zmienić swoje życie na lepsze.
Jest już wiele pozytywnych recenzji. Wśród pierwszych czytelniczek były bliskie znajome autorki. O tym, jak wciągająca jest powieść, świadczy to, że protestowały, gdy otrzymywały do przeczytania jedynie 20, czy 30 nowych stron. To było zdecydowanie za mało, żeby zaspokoić ciekawość dotyczącą dalszych losów bohaterów i to pomimo tego, że prace nad książką postępowały błyskawicznie. Napisanie jej zajęło Ewelinie Woźniak jedynie dwa letnie miesiące. Później wydawca udostępnił "Dzień ojca" blogerkom.
- Popłynęło kilka łez, gdy czytałam ich opinie - nie ukrywa autorka i podsumowuje wyjątkowy dla siebie, czwartkowy wieczór, gdy odbyło się pierwsze formalne spotkanie z czytelnikami. - Emocje są ogromne. To moment, gdy spełniają się marzenia. To źródło wzruszenia, szczęścia, zadowolenia, a także pewności, że swoje marzenia warto spełniać.
Przed autorką "Dnia ojca" kolejne spotkania autorskie. Także kolejna książka, która już powstaje...
Debiutancka powieść i pierwsze spotkanie autorskie. Wieczór z Eweliną Woźniak w Porcie Iława.
Ilość zdjęć 12
26Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
18.21, 18.25, 18.36 i 18.41 wpisy tego samego dnia. Ha ha. Przypadek? Nie sadze:-) W pyskowki nie wchodzę. Z branży nie jestem. A swoje zdanie mieć moge:-) Katarzyna Psycholog-a Ty się ujawnisz? Zachęcam
Jak tak te wpisy czytam, to nie psychologia tłumu a raczej osobowość mnoga. Daj już pan spokój
To się nazywa psychologia tłumu.
Kaśka, Iławianka, Iławianka, Kaska - tak na przemian. Jesteście tu pod pseudonimami, wiec proszę się nie ujawniać i prędko się zapisać do Pani Eweliny na terapie, bo czas wielki drogie Panie.
A książka jest SUPER!
Pani Ewelino, to duże „D” gryzie tych wszystkich krytykantów. Kto jak nie Pani wie najlepiej co znaczy zazdrość?
Proponuje najpierw przeczytać książkę a po jej przeczytaniu wyrazić swoją opinie. Z niektórych wpisów, niektórych osób wnioskuje, że jedynym ich celem jest jak tu do..... bo z zazdrości to już dzwonek odgryzły od roweru. Osobiście wnioskuje, że są to osoby z tej samej profesji tylko mniej kompetentne i mało liczące się w tej branży.
A z jakich zasług na polu psychologii praktycznej pani Ewelina zaslynela?
Ale dupa piecze niektórych piszcie dalej i wylewajcie żółć na innych , zazdroście. To tylko motywuje. Wielki szacunek dla Pani Eweliny!!! Książka już kupiona i czekamy na więcej!
Panie Mariuszu. Podałam tylko racjonalne przesłanki moich zastrzeżeń. Do poziomu pana dyskusji się nie znize. Argumentów brak, to trzeba zaatakować z "piekaca dupa". Małe to i postackie. Takich "obroncow" chyba pani Ewelinie nie potrzeba. Życzę panu spokoju:-)
Sami Państwo w artykule piszecie, że przyjaciółka pani Eweliny a zarazem psycholog zadała jej pytanie czy pisała o swoich pacjentkach. Dziwne to. Po co? Zagranie pań służąca wytłumaczeniu się? Bo coś na rzeczy jest. Mnie się to bardzo nie podoba, że czynny psycholog pozwala sobie na pisanie książek obyczajowych. Jasne, ma prawo do wyrażania siebie. Ale można to przecież zrobić pod pseudonimem. Co innego, gdyby to był poradnik, pozycja naukowa. Co mają myśleć i czuć pacjenci, którzy korzystali z usług pani Eweliny jako psychologa? Ja bym się wystraszyła, gdybym dowiedziała się, że "mój" psycholog piszę książkę. Są zawody i profesje w których istnieją jakieś ograniczenia. I tu własnie chyba jakiś zgrzyt nastąpił. Gdzie etyka zawodu? Pani Ewelina jako psycholog powinna wiedzieć, że nasze myśli i wiedza biorą się z naszego doświadczenia. Jej doświadczeniem jest praca z potrzebującymi, więc nie ma siły, żeby treść książki o to nie zahaczała. Jasne, można zmienić imię bohaterki itp. Ale...
A.S. Dziękuję za troskę. Niepotrzebna. Zachęcam do diagnozy samego siebie. Ja problem wyartykulowalam jasno. Nie czepiam się "cech" komentatorów. Nie walczę. Nie diagnozuje i nie udawadniam.
Czytam i zastanawiam się jaki Kasko masz problem? Nie jestem psychologiem tylko zwyczajnym zjadaczem chleba, ale to wystarczy aby zauważyć, że masz problem.
Kiniu. Szkoda, że tak płytko odczytałES mój wpis. Tylko Ciebie na taki stac:-)
Pani Ewelino, Kaśka wyraźnie pcha się na Pani managera. Kaśka, znalazłaś w książce "Dzień ojca" postać łudząco podobną do siebie? Pani Ewelina, dla takich osób jak Kaśka powinna dokonać wpisu "Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowa", bo ktoś może tego nie rozumieć. Jednak to świadczy jakie Pani Ewelina ma bogate doświadczenie i kompetencje żeby napisać książkę i nie musi się ukrywać za pseudonimem. Pani Ewelina, też wyraźnie powiedziała, że napisana przez nią książka NIE jest oparta na przykładzie jej pacjentów. Powiedziała NIE, a NIE, to znaczy NIE. Widocznie Kaśka jak mówi NIE to znaczy TAK, a może jeszcze coś innego .... .
Kaśka - słuszna uwaga
Anna z Iławy. Ano nie czytałam KSIĄŻEK OBYCZAJOWYCH znanych lub mniej znanych psychologów praktyków. Szczególnie krajowych. Hejtem, to jest atakowanie mnie przez Ciebie. Obrażasz mnie. Ja merytorycznie i rzeczowo. Ty z bierna agresja wobec mnie. Ale dam Ci się wykazać. Poproszę o nazwiska polskich psychologów, którzy pracując w kontakcie diagnostycznym czy terapeutycznym, wydają POZYCJE NIENAUKOWE
Niech żyje hejt niech żyje! Kaśka polecam inne książki znanych i mniej znanych psychologów. Znajdziesz tam wiele przykładów różnych zachowań ludzi pewnie także wiele swoich. Wiem, trudno się Tobie pogodzić z tym że sama chyba nic nie napisałaś ale takie jest życie. Spróbuj może uda się Tobie napisać coś może chociaż opisy do komiksu. Z mojego punktu widzenia jest tak gratuluję Pani Ewelinie i jestem przekonana że to nie jej pierwszy i nie ostatni sukces.
Uważamy że Pani Ewelina jest kompetentna, inteligentna i doskonale odnalazła swoje przeznaczenie. Mówie to jako obcy człowiek który miał okazję porozmawiać z Panią psycholog przez 2-3 godziny. Życzę sukcesów!
Owszem, także uważam, że Pani Ewelina jest inteligentna - jest osoba wykształconą to coś jednak o Niej mówi. Wiem natomiast jaka się okazała niekompetentna w swojej pracy, jak jej opinie psychologiczne były podważane przez bardziej doświadczonych psychologów. A pracę psychologa nie ocenia się po 2-3 godzinach rozmowy, wiem że niekoniecznie zawsze jako psycholog się sprawdziła dlatego życzę powodzenia w roli pisarki. Z chęcią kupię książkę i przeczytam bo nie mam nic do Pani Eweliny jako osoby, człowieka. Mam ogromny żal jako do psychologa bo widziałam jak została wylana fala nienawiści na nie tego człowieka co trzeba.
I takich wydarzeń w naszej Iławie chciałabym widzieć więcej. Brawo Pani Ewelino, piękna, wzruszająca książka. Życzę Pani, aby w jak największej ilości "trafiła pod strzechy".
Pani Ewelino, spotkanie z Panią wczoraj było zjawiskowe. Tyle pozytywnych emocji tyle ciepła i profesjonalizmu. Dzień Ojca super przeczytałam jednym tchem. Czekam na kolejne Pani dzieła. Gratuluję!
Pani Ewelina jako psycholog okazała się bardzo niekompetentna. Może to dobry kierunek, że idzie w fikcję literacką niż w ewidentny brak wiedzy w wydawanych przez siebie opiniach. Życzę powodzenia w roli pisarki, może to uchroni bardziej ludzi ( pacjentów ) przed cierpieniem.
Dlaczego Dr. od razu hejtujesz? "Iławianka" ma prawo mieć własne zdanie, wyrażać opinie. Nie wyzywa, pisze tylko o swoich odczuciach a być może doświadczeniach. To o twoim braku kultury, wychowania i agresji świadczy obrażanie, przypisywanie "choroby" i wysyłanie specjalistów. A kim pani Ewelina jest, żeby do kogoś wysyłać specjalistów?!
I już pojawili się pierwszy chorzy. Proszę podać kontakt na siebie, to Pani Ewelina natychmiast skieruje do pani specjalistę. A może w przypadku „Iławianki” nie da się już nic zrobić.
Byłem osobiście na spotkaniu z autorką książki. Dziękuje za tak wyczerpujące pytania i tak wyczerpujące odpowiedzi autorki książki „Dzień ojca”. Osobiście przynajmniej trzy razy się wzruszyłem. Ewelina, jestem przekonany, że o Twojej książce i o Tobie będzie się mówić na świecie. Dzięki za te wzruszenie. Jesteś wielka!