Kierowca, który prowadził osobowego opla, nie do końca zgadza się z oceną zdarzenia, dokonaną przez policjantów. Chodzi o stan drogi, na której panowały bardzo trudne warunki.
Kontrowersyjna wtorkowa kolizja pod Zalewem. Według policji zawinił kierowca, ten jednak, choć w stresie po zdarzeniu mandat przyjął, nie do końca zgadza się z taką oceną zaistniałej sytuacji. - Nie dostosował prędkości do panujących warunków - tak brzmi wersja funkcjonariuszy. - Nie tak powinno wyglądać zimowe utrzymanie wojewódzkiej drogi - odbija piłeczkę kierowca. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że do czarnej drogi faktycznie było daleko...
Mowa o kolizji, do jakiej doszło we wtorek, 5 lutego około godziny 13:50 na drodze wojewódzkiej pomiędzy Zalewem a Bartami. 35-letni mężczyzna prowadził osobowego opla vectrę, a razem z nim podróżowała pasażerka, kobieta w wieku 60 lat.
Niestety, w pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który uderzył w drzewo. To fakty, które potwierdza zarówno Komenda Powiatowa Policji w Iławie, jak i kierowca wspomnianego opla. Co do oceny sytuacji zgody już jednak nie ma.
Mundurowi obarczyli winą za spowodowanie zdarzenia, na szczęście niegroźnego, kierowcę.
- Po przyjeździe na miejsce policjanci wstępnie ustalili, że 35-latek kierujący samochodem osobowym marki opel na prostym odcinku drogi nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo - poinformowała nas w imieniu iławskiej KPP mł. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy jednostki. - Mężczyzna za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym został ukarany mandatem.
Ten mandat (w wysokości 220 zł) i 6 punktów karnych kierowca przyjął, ale jeszcze nie opłacił i teraz zastanawia się, co z tym fantem zrobić. Po przemyśleniu sprawy na spokojnie, gdy już opadły emocje po kolizji, nie do końca czuje się winny.
- Droga nie była posypana. Na jezdni były lodowe koleiny i bruzdy śniegowe - podnosi mężczyzna, a na zdjęciach z miejsca widać, że faktycznie panowały wtedy bardzo trudne warunki. - Uważam, że droga wojewódzka o takiej godzinie powinna być inaczej przygotowana. Dopiero po zdarzeniu, około godziny 14:30, jechała pługopiaskarka - dodaje kierowca.
Na swoje usprawiedliwienie 35-latek ma też kolejny argument. Podkreśla, że prędkość, którą policjanci uznali później za niedostosowaną do warunków, wynosiła zaledwie 40-45 km/h, a autem z automatyczną skrzynią biegów, do tego dość ciężkim, bardzo trudno w takiej sytuacji manewrować.
- Dziś mogę spojrzeć na to "trzeźwym okiem", bo wczoraj martwiłem się o pasażerkę. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Oboje po zdarzeniu zgłosiliśmy się na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Iławie celem przebadania - dodaje kierowca i przyznaje, że jeszcze nie podjął decyzji, czy i ewentualnie co zrobi w sprawie kolizji. - Zastanawiam się, zbieram informacje - mówi.
Zależało mu także na tym, by kierowców, uczestników tego typu zdarzeń, nie oceniać zbyt szybko i pochopnie...
Kolizja pod Zalewem we wtorek, 5 lutego. Warunki na jezdni były bardzo trudne.
22Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
a oponki letnie
Jak się nie umie jeździć po lodzie to trzeba było się wybrać pociągiem.
Tak, droga niedostosowana... Może i tak, ale każdy widzi jaki ogromny odsetek kierowców w jednej ręce trzyma telefon siedząc na necie kierując jednocześnie.
Prawda jest taka, że ostanie 2 dni na tej drodze były kiepskie, ale wystarczy włączyć myślenie. Ja w automacie, dłuższym autem bo 4,65 nie odczuwałem tego że auto jest trudne w prowadzeniu. Widząc odcinek o ograniczonej przyczepności zdejmuje nogę z gazu i po problemie - oczywiście miny co szybszych "kierowców" w lusterku są bezcenne, no ale oni nie muszą myśleć, oni muszą mieć tylko znajomego z ciągnikiem, co to by ich później z rowu potrafił wyciągnąć ;)
Jadę tak jak warunki pozwalają nie potrafię jeździć w takich to siedzę w domu i tyle w temacie!
Hanka do ~xyz ? Ale miałeś też KARTON w chłodnicy jak Pan KIEROWCA Cartonowej Vectry C ? Uwaga! Kierowcy robimy Quiz KTO MA Z WAS WSADZONE KARTONY W CHŁODNICE??? Przyznajemy się pokolei !!! Tylko proszę bez oszukiwania bo sprawdzimy pod zderzaczkami !
Kartony to masz w tym cymbale swoim
Jechałem wczoraj do Zalewo. Od Iławy do Makowa tylko środek jezdni był odśnieżony. Sam lód, nic nie posypane piaskiem. Od Makowa do Boreczna dwa pasy odśnieżone, ale przez cały czas lód. Dopiero od Boreczna do Zalewa lepiej, bo trochę posypane piaskiem. Mijałem piaskarkę w Sąpach, to jechała z podniesionym pługiem i nie sypnęła nawet ziarnkiem piasku. Tak się dba o drogi powiatowe. Dowód, że można posprzątać drogi bezpiecznie, to wystarczy się przejechać 16-tką na Ostródę.
Droga wojewódzka a stan drogi fatalny , prędkość bezpieczna to 20-30 km , w lepszych miejscach 40-45. Fakt jest taki że po wczorajszych 2 wypadkach na odcinku Zalewo-Małdyty zadbano o bezpieczny przejazd . Można? Można! Tylko dlaczego po tym jak się coś stanie.
Najważniesze że silnik miał cieplutko i ''DOSZEDŁ DO SWOJEJ'' temperatury i cała wina leży w autoamtycznej skrzyni biegów ha ha ha! Gorszej bzdury nie słyszałam! Przecież tam KIEROWCO Panie Masz przycisk do jazdy w zimę! i nie ma nic lepszego i bezpieczniejszego! Niż automat.Już widzę jak wychodzisz z poslizgu na manualu.ALE NAJWAŻNIESZE ŻE KARTON BYŁ hi hi.Trzeba było go chociaż rozłozyć to by przyjął uderzenie jak poduszka powietrzna..
Wiesz akurat miałem włączony tryb zimowy i kontrolę trakcji. Wpadając w poślizg nie zredukuje biegu nie dotykając hamulca =wpadniecie w gorszy poślizg mimo ABS. Jest to skrzynia AF33 gdzie przy niskich obrotach silnika będą utrzymywane stałe obroty na obu kołach napędowych. A Ty Panie Mądry przyczepiles się kartonu jakby on miał wpływ na całe zajście.
Do Ormowiec. A w artykule ile jest napisane? Auto pędziło 140 czy jest około 45-40 km /h?
Drodzy kierowcy 20 - 30 lat wstecz to były zimy i warunki 200% gorsze a wypadków tyle nie było, po prostu drodzy kierowcy ,, WŁĄCZCIE MYŚLENIE I NOGA Z GAZU" ZIMA BYŁA , JEST I ZAWSZE BĘDZIE, A NAS MOŻE NIE BYĆ PRZEZ GŁUPOTĘ TZW. KIEROWCÓW.
oczywiście myślenie to jedno, jednak trzeba zaznaczyć że "wypadków tyle nie było" jest chybionym argumentem. W 1990 roku ilość pojazdów zarejestrowanych w Polsce 9041 a już w 2016 było ich 28601. Więc ilość pojazdów przekłada się na ilość wypadków. Jeszcze około 20 lat temu pamiętam, ze można było jechać późną nocą/wczesnym rankiem z Iławy do Działdowa i po drodze minąć może ze dwa auta.
Czy ja dobrze widzę ?? Pan zrobił to samo co ś.p Hanka Mostowiak wsadził sobie karton w chłodnice aby co zrobić ? Zagotować silnik! a ciepło na kabine jak nie pójdzie tak nie pójdzie a skutki kartonowej hanki widoczne.A potem na sprzedaż takie vectry lalki idą z uszkodzoną uszczelką pod czapką.Jednak Polak to dba o samochód wszystko wymienia łącznie z termostatem na czas czyli NIGDY!
To nie było to samo co Hanka. Termostat był sprawny i wszystko było ok z silnikiem, a dół był jedynie przysloniety aby w krótszych trasach szybciej silnik doszedł do swojej temperatury pracy!!!
Zna. Jak samochód z Antoniem najechał na pojazd stojący przed skrzyżowaniem to wtedy była wina warunków na drodze.
Należy samemu przewidzieć co stanie się na drodze nawet latem jadąc lasem gęstym kiedy nagle zwierz wpadnie pod samochó to nie wina zwierza. Podobnie jest= zimą. Zadna służba prosze panów nie nadąży za powstającą ślizgawką. Czy wy tegonie kapujecie. Jak jest ślisko tojadę 40 km zas za mna trąbią ze za wolno jade. I co wy na to? Idioci - jedźcie....paprżód
Czy policja nie zna jakiejś innej regułki ,tą to już każdy z nas zna na pamięc
Nie zna . Tak ich nauczono bo jesli wina utrzymania drogi no to mandatu nie można wystawić a to budżetowa i to ich chleb mają normy wyrabiać
No popatrz tu komentowac mozna!
Tak ze widzisz wolne media ,wystarczy nie czytac !!!