(Fot. Archiwum własne.)
Podczas dzisiejszej sesji Rada Miejska w Iławie odrzuciła uchwałę, której celem było uporządkowanie kwestii handlu na murkach przy ulicy Wiejskiej, czyli na tzw. iławskim Manhattanie znajdującym się na osiedlu Podleśnym. Był to jeden z szeroko dyskutowanych tematów.
Jaka jest treść omawianego i odrzuconego dzisiaj dokumentu? Chodzi o wprowadzenie zmian w uchwale "w sprawie ustalenia miejsc przeznaczonych do prowadzenia handlu w mieście".
- Ustala się miejsca - stanowiska do handlu na terenie ulicy Wiejskiej wzdłuż pasa murków przy chodniku, będącym w dyspozycji Gminy Miejskiej Iława na podstawie umowy zawartej z właścicielem tej nieruchomości (spółdzielnią "Praca" - przyp. red.). - czytamy w uchwale. - Na [tych] miejscach - stanowiskach [...] może być prowadzony bezpośredni handel owocami, warzywami, grzybami, runem leśnym, nieprzetworzonymi produktami zwierzęcymi jak jaja i miód, po uprzednim podpisaniu umowy z Gminą Miejska Iława na wynajem miejsca - stanowiska.
Jak natomiast można przeczytać w uzasadnieniu,
w związku z tym, iż Gmina Miejska Iława dysponuje terenem przy ulicy Wiejskiej, na którym obecnie prowadzony jest handel przez różne podmioty, w tym osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, chcąc uregulować kwestię prowadzenia w tym miejscu handlu, zasadnym jest przyjęcie niniejszej uchwały.
Celem wprowadzenia przedmiotowej uchwały jest uporządkowanie kwestii dotyczących podmiotów prowadzących handel na tym terenie poprzez zobowiązanie osób prowadzących handel do zawarcia z Gminą Miejską Iława umów na wynajem miejsca - stanowiska (za niewielką opłatą - przyp. red.).
Głosowanie w sprawie przyszłości handlu przy murkach na ulicy Wiejskiej poprzedziła obszerna dyskusja radnych. Nie byli jednomyślni.
Były burmistrz Adam Żyliński i jego poprzednik na tym stanowisku Włodzimierz Ptasznik jako pierwsi wypowiedzieli się w tej sprawie. Obaj są przeciwni sankcjonowaniu handlu na tzw. Manhattanie i obaj wskazywali przede wszystkim na konieczność ochrony uczciwej konkurencji. Jak mówili, "Manhattan", w zamyśle przeznaczony na handel o niewielkiej skali, np. dla działkowców sprzedających plony z własnych ogrodów, może też być wykorzystywany przez przedsiębiorców, którzy handlują towarem w ilościach wręcz hurtowych. W tym kontekście, zdaniem radnych, pokrzywdzeni mogą się czuć sklepikarze, którzy muszą się liczyć z koniecznością najmu tradycyjnej powierzchni sprzedażowej.
W toku dalszej dyskusji używano nawet określenia, że dopuszczenie handlu na Wiejskiej może "promować cwaniactwo".
W obronie handlu na "Manhattanie" wypowiedzieli się natomiast radni Michał Kamiński i Edward Bojko. Wskazali m.in. na przyzwyczajenie mieszkańców do korzystania z tutejszej oferty handlowej. Jak argumentowali zwolennicy dopuszczenia w tym miejscu tego rodzaju działalności, jest wielu mieszkańców, także w podeszłym wieku, którzy chętnie kupują tam świeże owoce i warzywa, a nie wszyscy chcą i mogą udawać się na takie zakupy aż na targowisko. Wskazano też na argument dotyczący postulatu wolności handlu.
Wiceprzewodniczący rady Wojciech Szymański zwrócił z kolei uwagę, iż nie chodzi o to, by zakazywać działkowcom handlowania, ale o to, by robili to w wyznaczonym do tego miejscu, tj. na targowisku miejskim.
Tomasz Woźniak dodał, że radnym nie udostępniono treści umowy, jaką ma zawierać z handlującymi miasto. Pytał też o inne kwestie formalno-prawne, w tym o to, czy działkowcy handlujący na "Manhattanie" mają z tego tytułu prowadzoną działalność gospodarczą i czy odprowadzają podatki.
Do przedstawionych w toku dyskusji stanowisk radnych odniosła się Zastępca Burmistrza Iławy Dorota Kamińska. Podkreśliła, że sprawa jest inicjatywą mieszkańców, a miasto uzyskało akceptację ze strony trzech instytucji: inspekcji sanitarnej, inspekcji weterynaryjnej oraz spółdzielni "Praca". Dorota Kamińska dodała, że były one przychylnie nastawione, pomocne. W toku rozmów ustalono, że dzięki pomocy spółdzielni uda się na przykład zapewnić handlującym dostęp do wody i toalety. Natomiast za wywóz śmieci byliby oni odpowiedzialni we własnym zakresie. Wiceburmistrz dodała też, że zezwolenie na handel odbywałoby się na zasadzie zaufania do osób z tego korzystających, a miasto oczekiwałoby, że i oni zadbają o to miejsce. Gdyby było inaczej, to umowę zawsze można danej osobie wypowiedzieć. Nie jest też rzeczą trudną weryfikacja na przykład tego, czy dana osoba rzeczywiście jest działkowcem. Jeśli zaś chodzi o kwestie podatków, to Dorota Kamińska przypomniała, że kontrola w tym zakresie to raczej kompetencja urzędów skarbowych i to sami handlujący powinni zadbać, by rozliczać się w sposób prawidłowy z należnego podatku.
Burmistrz Dawid Kopaczewski wypowiedział się w podobnym tonie, nazywając pierwszy okres obowiązywania zaproponowanych zasad "okresem próbnym".
Pomimo tych argumentów rada odrzuciła uchwałę stosunkiem głosów 6 za, 11 przeciw, 4 wstrzymujące się.
"Za" głosowali: Foryś, Kamiński, Miecznikowski, Pogodowska, Prasek, Rychlik.
"Przeciw" głosowali: Jackowska, Młotek, Paczkowski, Ptasznik, Rykaczewski Andrzej, Rykaczewski Piotr, Sławiński, Szymański, Woźniak, Wyżlic, Żyliński.
Wstrzymali się: Bojko, Hatała, Rochowicz, Rozborski.
16Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jestem mieszkańcem osiedla podleśnego ponad 30 lat i odkąd pamiętam był tam handel warzywami i owocami z czego osobiście byłem bardzo zadowolony. Uzasadnienia niektórych radnych o tym, że ten mini targ wpływa negatywnie na sklepy położone w jego okolicy jest śmieszne. Jeśli tak by było sklep Stokrotka zlokalizowany w okolicach targowiska miejskiego już dawno by nie istniał. Czy to naprawdę walka radnych o dobro dla naszych mieszkańców oraz czystość Iławy czy może pokazanie siły i robienie wszystkiego na przekór Burmistrzowi. "Za uchwałą dotyczącą regulacji handlu przy ulicy Wiejskiej głosowali: Foryś, Kamiński, Miecznikowski, Pogodowska, Prasek, Rychlik. "Przeciw" głosowali: Jackowska, Młotek, Paczkowski, Ptasznik, Rykaczewski Andrzej, Rykaczewski Piotr, Sławiński, Szymański, Woźniak, Wyżlic, Żyliński.
Radny ma obok sklep warzywny to czego chcecie. Pozbył się konkurencji na lato.
Jan ma rację, handlarze jak szczali po krzakach tak szczać będą, a później nieumytymi rączkami będą sprzedawać "świeże" pomidorki. Radny, a wszyscy wiedzą o kim mowa to handluje jabłuszkami z "działki" w chwili kiedy na drzewkach ledwo kwiatuszki zakwitły. Taki przedsiębiorczy radny nam się trafił. Jestem za, aby wspierać drobny uliczny handel, ale nie ma poparcia dla popeliny i stanowienia prawa pod własne potrzeby. Tak nie można.
Panie wyborco ! Widać, że masz Pan uprzedzenia do tych jabłuszek. A ja widzę, że to do właściciela. Bo piszesz Pan takie bzdety. A może nie masz Pan pojęcia o biologii i wegetacji roślin? Wyjaśnienia dla Pana Jana borówki rosną na działkach. Ja znam te jabłuszka i zapewniam Pana, że są ekologiczne. Nie wiem czy to pana interesuje, bo dla takich jak Pan są przecież wyborne w Biedronce. Proszę się zastanowić, kto tu ustawia pod własne potrzeby, a kto dla wszystkich na murku. Cieszę się,że wspiera Pan drobny handel uliczny. Pozdrawiam.
Arbuzy, kiwi, borówki to też z działki? Dajcie spokój z fikcją. Na podleśnym odbywał się handel owocami z giełdy w Grudziądzu, a nie z działki. Cwaniactwo. Już widzę jak sprzedający zostawia cały majdan, aby udać się do spółdzielni praca za potrzebą. To samo ze sprzątaniem po sobie. Litości. Nadmienię również że Ci faktyczni działkowcy nie stoją cały dzień, góra godzinę. Ich asortyment rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Uchwała w mojej ocenie niedopracowana, wręcz pisana na kolanie pod publikę.
Imienniku mój. Zaczyn był dobry, tylko po drodze wyszedł zakalec. Uchwała ma wady. Wbrew intencjom nie regulowałaby. A i sam wielki orędownik, inicjator tej uchwały sprzedaje towar z giełdy. Cwaniactwo mówię stanowcze nie.
Bo właśnie ta uchwala miała to w końcu uregulować by tucharbuzow nie bylo, czyli by nie było hurtowników a zwykli dzialkowcy.
Już wiem na kogo na pewno nie będę głosować w następnej kadencji.
Dziwne, że jeden z radnych ma pobliski sklep z podobnym asortymentem. Konkurencja emerytów na kilka ciepłych miesięcy jednak daje się we znaki.
Szkoda, bo to był pewien symbol...
Pani Kamińska i Pan Kopaczewski niech zezwolą na handel na starym mieście tam też są murki. To zobaczą jak przyjemnie mieć bazar przed oknami.
Nie wiem gdzie niby mieszkacie, że coś takiego słyszycie, bo ja mam akurat okna na murki i nic takiego nie ma miejsca. Dookoła was żyją inni ludzie jakbyście raczyli zauważyć i będzie ich czasem słychać, to nie pustelnia! A ulicy przenieść nie chcecie, hałas samochodów nie przeszkadza, a sąsiedzi nie za głośno, może by kogoś przeprowadzić? Zawsze znajdzie się ktoś komu wszystko nie pasuje i trzeba to zepsuć! Kto ma swoje do sprzedania (działka, gospodarstwo, pole, ogródek) powinien mieć taką możliwość. Co za stetryczałe społeczeństwo! Nic tylko marudzić i sknerczeć potraficie. Tyle lat można było kupić pod nosem i nagle co się stało? Zgoda, że hurtownicy przeginali, zgoda, że brak wc itp., ale to można zmienić i uregulować. Co za "ludzie"...
Brawo 123! Jestem mieszkanką podleśnego od rana na murku jak na Marszałkowskiej przekupki gęby wydzierają zapraszamy na Stare Miasto zamiast starej fontanny niech będzie bazarek
Jestem za jak większość mieszkańców Iławy! Można tam kupić tanio i zdrowo. Jeśli tego zabronicie to zakaz powinien obowiązywać też markety i sklepy z eko żywnością. Chociaż to eko marketów to są eko śmieci rozkładają się już przed kupnem! A wy powinniście wziąć pod uwagę zdanie mieszkańców a nie drzeć koty między sobą!
Przeciez moga isc sprzedawac na targowisko miejskie.
To znaczy, że możemy pożegnać się z letnią "chodnikową" sprzedażą truskawek i czereśni itp, bo przecież to wynika z równości wobec prawa. Taki zakaz rozciąga się na całe miasto a zatem i na sprzedaż tych owoców, tym bardziej , że sprzedają je osoby prowadzące działalność gospodarczą a jeśli jest inaczej, że jednym nie wolno a drugim już tak to oznacza dyskryminację. Ta rada miasta to wielka pomyłka. Wyborcy, zastanówcie się kogo wybraliście. Mają służyć całemu społeczeństwu a nie chronić wybrańców przed rynkową konkurencją. Należało wyregulować wysokość opłat a nie kasować bezmyślnie to co mieszkańcom jest potrzebne..