A tak swoją drogą to firma ta zajmuje się właściwie wszystkim - od doradztwa, przez górnictwo, obronność, nieruchomości, kończąc na ropie, gazie i nawet rozrywce. Czyli istny, wszechstronny omnibus...I na koniec - Szanowny Panie, odnoszę wrażenie, że w naiwne bajki jak i krasnoludki większość czytelników tego forum już dawno przestala wierzyć. Ale niektóre władze samorządowe chcą najwyraźniej tę wiarę szerzyć wśród naiwnej ich zdaniem i podległej sobie gawiedzi w nieskończoność... Pozdrawiam i życzę owocnych sukcesów w pracy na niwie samorządowej, ale dla dobra jednak wszystkich mieszkańców gminy.

I powtórzona została w dwóch następnych latach. Czyli w sumie ta fanaberia kosztowała częstochowian "tylko" 240 tys. zł. Dalej - Nagroda Specjalna Vidical 2012 za Najlepszą Jakość Druku w Międzynarodowym Konkursie Kalendarzy i Kart Świąteczno-Noworocznych VIDICAL 2012 – kalendarz „Urzędnicy 2012” - zgłoszenie 615 zł brutto; - Tytuł „Modernizacji Roku 2013” za modernizację Alei Najświętszej Maryi Panny – 12.177 zł „wpisowego". I tak dalej, i tak dalej... By nie być gołosłownym polecam dla przykładu stronę 7dni.com.pl/Aktualnosci/?id=3405&addComment=no. Dziękuję więc serdecznie Szanownemu Panu za wskazówkę by "sprawdzić informację zanim się ją zamieści w sieci". Więc właśnie sprawdziłem. Panu także bym to polecał. Sprawdziłem także czym się właściwie zajmuje wymieniana przez Pana jako doradczy autorytet firma Deloitte i nie odniosłem w żadnym razie wrażenia by była to firma chcąca robić komukolwiek przyjemność całkowicie za darmo.

Okazuje się, że latach 2011 -16 szanowni zarządcy samorządu miejskiego w Częstochowie otrzymali, oczywiście zawsze "bezpłatnie i całkowicie zasłużenie", wręcz chyba ponad setkę "honorowych wyróżnień" od firm i fundacji wszelkiej maści i rodzaju... Wszystkie te firmy wręcz chyba się prześcigały w wyścigach by tylko móc nadać urzędnikom z Częstochowy bezpłatne oczywiście tytuły honorowe, statuetki i dyplomy...Jeśli chce Pan uważać, że owe fundacje i fundacyjki, firmy i firemki czy gazety robiły to jedynie z bezinteresownej i platonicznej miłości do zupełnie sobie nieznanych wodzów samorządowych w różnych, odległych także rejonach naszego kraju, to gratuluję naiwności lub poczucia humoru... Niektóre "tytuły" nadawane są wręcz z roku na rok ( tak samo jest chyba z ową "perłą samorządu). Ale taki proces wymaga tzw. aktualizacji i ciągłej certyfikacji. I tak np. "Aktualizacja oceny Ratingu finansowego BBB (?)” - kosztowała w 2011 r. mieszkańców tego miasta "tylko" 80 tys. zł.

Przecież ofert nadania takiego czy innego wymyślnego "tytułu honorowego" nie ogłasza się publicznie w gazetach! Wyszukuje się adresy jednostek samorządowych, przesyła naiwnym i żądnym napuszonych tytułów ofertę nadania takiego czy innego tytuliku oraz oczywiście zamieszcza się poufny cennik za tego typu "bezinteresowną" usługę. Jeszcze kilka lat temu cena za nadawany oczywiście "bezpłatnie" tytuł taki czy owaki była uzależniona od ilości mieszkańców danej jednostki samorządowej. "Jaśnie Pan na samorządzie" płacił po prostu od ilości głów swych poddanych. A z czyjej kieszeni - to już zostawało słodką tajemnicą Jaśnie Pana... Jak jest obecnie - któż to wie... Jeśli Pan jest naprawdę zainteresowany jak wygląda ten kręcący się i dobrze oliwiony biznes związany z nadawaniem różnych "pereł, innowatorów, prekursorów" itp., to polecam informacje na stronach internetowych. Ja np. znalazłem bardzo "ciekawe" informacje jak to wyglądało do niedawna w dość dalekiej ... Częstochowie.

Szanowny Panie, a cóż innego mógł Pan napisać? Czy naprawdę uważa Pan, że czytelnicy tego forum są aż tak naiwni, żeby uwierzyć iż wydawana w dalekiej Warszawie gazeta nagle ni z gruszki ni z pietruszki dowiedziała się o wielkich osiągnięciach pewnej gminy z naszego województwa, zorganizowała całkowicie bezpłatną imprezę tylko po to by także całkowicie bezinteresownie nadać również jej wójtowi tytuł ( dość żartobliwy zresztą) perły czegoś tam? A o i ile mnie pamięć nie myli to Pański przełożony chyba w ubiegłym roku również dostał tę "honorową" perlę. Więc kolekcja rośnie... Oczywiście ma Pan całkowitą rację, iż z łam tej "wspaniałomyślnej" gazety możemy się dowiedzieć o tym, że udział w kongresie jest "całkowicie bezpłatny". A cóż innego gazeta mogłaby na ten temat innego napisać? Szanowny Panie, każda wydawana gazeta jest tak naprawdę formą biznesu. A w realnym biznesie Drogi Panie, takie byty jak przysłowiowe "darmowe obiadki" po prostu nie występują...

Wszystko oczywiście za stosowną i sutą opłatą... Pytanie tylko kto za ten spektakl próżności urzędnika samorządowego płaci?... Niektórzy okoliczni, lokalni, wieloletni już, zasiedzieli w swych fotelach, tzw. działacze samorządowi, są namiętnymi kolekcjonerami tego typu pustych i śmiesznych tytulików zdobywanych za dość dużą kasę... Całe biura mają już chyba wytapetowane dyplomikami ze śmiesznymi tytułami liderów tego i owego, podobnych pereł, mistrzów, prekursorów, innowatorów i innych, równie dowcipnych co dętych, tytulików. Czyżby jakaś podświadoma chęć zagłuszenia osobistych kompleksów lub też dodatkowego podbudowania sobie swego, podskórnie i nadmiernie nadętego ego?

Nie bądźcie naiwni, czytelnicy tego "kadzidełka". Za "występy" na tego typu sponsorowanych pokazówkach trzeba suto zapłacić. Niektóre tzw. fundacje oraz co cwańsze czasopisma wyszukują naiwnych samorządowców, przedstawiają im "ofertę" finansową i złapanym na haczyk prowincjonalnym samorządowcom nadają jakiś figlarny tytulik typu perła czegoś tam, jakąś statuetkę kupioną w sklepie z tandetą oraz nadęty dyplomik za 2zł ze sklepu papierniczego. Firmy te zorganizowały sobie nieźle dochodowy biznesik na naiwności, miłości własnej czy zwyklej próżności pniektórych prowincjonalnych samorządowych wójtów czy burmistrzów, czujących się najwyraźniej calkowicie niedocenianymi. Potem robi się spęd ze złowionymi na haczyk ofiarami w jakimś tanim hoteliku na przedmieściu, kadzi im się o ich wielkich osiągnięciach "w temacie i na polu", pozwala im wygłosić im parę dętych słów, stawia obiad z wyszynkiem oraz robi pamiątkowe zdjęcie z kimś tam niby ważnym, który też otrzymuje stosowną zapłatę.

Tak a propos to ta aplikacja mobilna to niewypał, nie ma czym się chwalić. Może budżet był mały, no ale jak robić to robić porządnie :-)

O mozna komentowac ,na tym portalu tylko wybrane artykuly mozna komentowac Stronniczosc dzienikarska to w tych czasach deficyt!!!

Ale jak wystąpił ??? posprzątał po wszystkich na koniec ? :P