(Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Przyszedł do Sądu Rejonowego w Iławie złożyć zeznania w charakterze uczestnika w sprawie o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Problem w tym, że przyszedł... pijany. Z sali sądowej zabrali go policjanci.
Za naruszenie powagi sądu i porządku czynności sądowych na 48-latka została nałożona kara porządkowa 5 dni pozbawienia wolności. Mężczyzna stawił się na rozprawę przed sądem w Iławie, mając w organizmie ponad promil alkoholu.
Iławscy policjanci podczas patrolowania terenu miasta i gminy Iława otrzymali zgłoszenie. Oficer dyżurny poinformował ich, aby pojechali do iławskiego sądu, ponieważ na posiedzenie stawiła się nietrzeźwa osoba.
- Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że 48-latek, który przyszedł na rozprawę jako uczestnik w sprawie o ograniczenie władzy rodzicielskiej, znajduje się pod znacznym działaniem alkoholu. Policjanci doprowadzili mężczyznę do komendy w Iławie, aby skontrolować jego stan trzeźwości. Okazało się, że mieszkaniec województwa mazowieckiego miał ponad promil alkoholu w organizmie - informuje Komenda Powiatowa Policji w Iławie.
W związku z tym - na podstawie Ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych - sędzina Sądu Rejonowego w Iławie nałożyła na mężczyznę karę porządkową 5 dni pozbawienia wolności. To kara wymierzona 48-latkowi za naruszenie powagi sądu i porządku czynności sądowych.
Mężczyzna trafił do zakładu karnego. O dalszym losie jego wniosku zadecyduje sąd.
12Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
jeśli autor chce podkreślić, że funkcję prezesa pełni kobieta. to mówmy Pani prezes, sędzia, prokurator, lekarz, adwokat.
"sędzina Sądu Rejonowego " Sędzina to żona sędziego. Jest sąd. Skład sędziowski np 3-osobowy to nadal sąd. Kobieta pełniąca rolę sędziego nadal jest sędzią lub sądem. Aby łatwiej było zrozumieć, tak samo jest z prezesem. Nie ma prezesiny.
I proszę wybaczyć - ale do tak "ambitnych" produkcji telewizyjnych, którymi pan się najwyraźniej intelektualnie pasjonuje, jak "Telemaniak" czy też filmik "Sąsiedzi" jakoś jeszcze umysłowo nie dorosłem. I mam nadzieję, że nigdy do takiego etapu się nie stoczę. Ale ze wstydem muszę się jednak przyznać, że faktycznie czuję się osobą bardzo mało lotną, jako że pańskiej subtelnej i na wskroś wyrafinowanej ironii nijak nie mogę dostrzec, ani tym bardziej pojąć. Przypuszczam, że ogromna większość czytelników forum również. No cóż, nie każdy może być geniuszem intelektu na miarę Krygiera Aleksandra. A na razie zawstydzony żegnam. "Szkoda czasu i atłasu"...
Panie Krygier, może już dość tego błaznowania z pańskiej strony? Przecież pańskich wynurzeń już naprawdę nie daje się czytać bez poczucia żenady (również z powodu pańskiej "specyficznej" skladni) i zastanawiania się "co też autor mógł mieć na myśli". Jeśli oczywiście jakiekolwiek myśli przychodziły mu do głowy podczas pełnego wysiłku "procesu twórczego". Pan naprawdę nie widzi niczego pociesznego w pańskim "dowcipnym" i pełnym nadęcia roztrząsaniu problemu czy też błazna można zaliczać w poczet bęcwałów, czy też nie? A może na odwrót? No cóż, jaki pan taki kram...Wiadomo kim był i jaką rolę pełnił Stańczyk na dworze królewskim . Pan próbuje go najwyraźniej naśladować, ale nawet błaznowanie niezbyt panu wychodzi. Choć zapomina pan, że Stańczyk trywialnym błaznowaniem zarabiał tylko na chleb i wino, a tak naprawdę był znakomitym analitykiem zarówno politycznym, jak i w pewnym stopniu filozoficznym. Pan próbuje z wątpliwym skutkiem naśladować go tylko w pierwszej jego roli.
Panie Iławianin 35, Błaznem był m.in Stańczyk, pełnił bardzo ważną funkcję. Na dworze jak i w polityce wielokrotnie zdrożały się osoby mało lotne, które nie potrafiły zrozumieć ironii, błazen to w sposób błahy wyjaskrawiał (dlatego umieszczenie błazna wśród "bęcwałów" jest potocznie używane, choć moim zdaniem nieprawidłowe). Mówił też głośno to o czym wszyscy wiedzieli, ale nikomu nie przystało mówić. Nawiązanie do komedii, która stała się dokumentem jest odwołaniem, do sformułowań błazna, które kiedyś mogły wydawać się za trywialne i śmieszne, a potem okazywały się prawdziwe (telemaniak, dzień świra, bajka sąsiedzi, wiele firnów Barei).
Drodzy Państwo! Czy Sędzia/Sędzina nie miało żadnego znaczenia dla obywatela z Mazowsza, który nieoficjalnie wniósł alkohol na salę sądową by już oficjalnie zionąć "procentami".
Tomcio, wracaj na swoje nudne forum.
Panie Krygier, jakby mało było tego, że wszystko w jakiś dziwny sposób kojarzy się panu z tzw. "tęczą" ( jakieś skrywane pragnienia?), to jeszcze odkrył pan w sobie zamiłowanie do używania tzw. mowy ezopowej, zwanej niekiedy w języku potocznym bełkocikiem. Czy mógłby pan nieco jaśniej sformułować swą ostatnią, na pewno świetlaną i odkrywczą myśl, bo jakoś nie dorastam by pojąć jej, zapewne nadzwyczaj głęboki, sens. Choć z drugiej strony, czy można doszukiwać się sensu w kompletnym bezsensie?
Ma Pan rację. Ale błazna to bym w gronie tych słów nie umieszczał. Tak jak pewne filmy, które kiedyś były uważane za komedia, a dziś stają się filmami dokumentalnymi.
Panie Krygier, a co pisownia końcówek damskich ma od razu wspólnego z "walką o tęczę"? Czy panu wszystko zawsze kojarzy się z szeroko pojętymi sprawami cielesnymi? Nawet np. dziurka od klucza? Ale mi, po przeczytaniu pańskich "mądrych" uwag, od razu skojarzyło się, że w potocznej polszczyźnie występuje słowo "bęcwał". Ma ono podobne znaczenie co inne słowa - np. błazen, cymbał, tłuk, patafian, czy chociażby jełop. A nawet, co pana pewnie zdziwi - ciećwierz. Ale muszę przyznać, że formy "bęcwałka" jeszcze nie spotkałem...
Pani Polonistko, dziękuje za zwrócenie uwagi, ale Rada Języka Polskiego "określa się także nazwą sędzina kobietę-sędzię. Nie powinno się jednak tego robić w polszczyźnie starannej ani oficjalnej." zabrakło końca cytatu. Oczywiście widzę, że jest Pani Polonistką nowoczesną, zapewne walczącą o tęczę.
Dzień dobry. Nie ma "prezesiny", ale jest "prezeska", jeśli autor chce podkreślić, że funkcję prezesa pełni kobieta. Według Rady Języka Polskiego, "określa się także nazwą sędzina kobietę-sędzię". Jest to określenie potoczne, ale dopuszczalne.