Sprzęt AGD, żywność, chemia, odzież i obuwie, słodycze dla dzieci, opał - to tylko przykłady hojnych darów przekazanych przez darczyńców potrzebującym. 

- Dla pewnego mężczyzny jedna z firm przekazała pół ciężarówki materiałów budowlanych - opowiada lokalna liderka Szlachetnej Paczki Julita Solecka. 

Proces rozwożenia tych darów z budynku będącego siedzibą organizacji pozarządowych na ulicy Chełmińskiej w Iławie do obdarowywanych jest teraz w toku. Część paczek już została rozwieziona, pozostałe jeszcze dzisiaj do godziny 17:00 trafią do potrzebujących.

- Trudno opisać te emocje, które odczuwamy jako wolontariusze, gdy przekazujemy paczki - przyznaje Julita Solecka. - To przede wszystkim wielka radość. Zdarzają się łzy, ale myślę, że to łzy radości. Dzieci potrafią wspaniale cieszyć się z najmniejszych drobiazgów. To wszystko przypomina nam, że dawanie sprawia więcej satysfakcji, niż branie i mobilizuje do tego, by znów się w tę akcję zaangażować. 

Ale wolontariusze nie tylko rozwożą dary. Ich praca zaczyna się jeszcze na długo przed finałem, gdy odwiedzają potrzebujących, by zweryfikować ich sytuację. Jak podkreśla liderka:

- To w Szlachetnej Paczce bardzo ważne. Najpierw dogłębnie poznajemy sytuację każdej rodziny, osoby. Do pomocy w tym roku zakwalifikowaliśmy głównie osoby starsze, samotne oraz rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi. Następnie sytuację każdej rodziny szczerze opisujemy. Myślę, że dzięki takiemu podejściu Szlachetna Paczka jest akcją zasługującą na zaufanie darczyńców. Ci przyjeżdżają do Iławy nawet z Gdańska.

Z 24 rodzin i osób, które w mieście i gminie Iława oraz w gminie Susz zostały objęte akcją, nikt nie został bez pomocy.

- W ogóle odkąd jestem w Szlachetnej Paczce, a to już 9. rok, nigdy nie zdarzyła się sytuacja, by potrzebujący nie znaleźli swojego darczyńcy - mówi Pani Julita. - Ludzie zawsze się mobilizują, choćby w ostatniej chwili.

Lokalna liderka Szlachetnej Paczki Julita Solecka (w środku) na zdjęciu z wolontariuszami Oskarem Bogackim i Sylwią Słupek.