(Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Młoda trzyosobowa rodzina z Iławy była o krok od wielkiej tragedii. Minionej nocy podtruli się tlenkiem węgla. Wszyscy trafili do szpitala. Mężczyzna tracił przytomność, małe dziecko wymiotowało, wśród hospitalizowanych jest jeszcze kobieta w 9. miesiącu ciąży.
Do zdarzenia doszło w budynku wielorodzinnym przy ul. Wyszyńskiego 25, mieszczącym się przy skrzyżowaniu obok targowiska miejskiego. Iławscy strażacy nocą z 6 na 7 lutego otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego - dotyczyło podejrzenia, iż trzy osoby w jednym z mieszkań podtruły się tlenkiem węgla.
Jak się później okazało, nocą rodziców zaalarmowało dziecko, które wymiotowało i płakało. Wyraźne objawy podtrucia miał jeszcze mężczyzna, który stracił przytomność (później ją odzyskał). W mieszkaniu była jeszcze kobieta w 9. miesiącu ciąży. Wszyscy, podejrzewając, co jest przyczyną złego samopoczucia, wyszli z mieszkania na klatkę schodową. Wcześniej w mieszkaniu otwarto kuchenne okno - to w tym pomieszczeniu znajduje się piecyk gazowy.
- Pomimo wietrzenia mieszkania pomiar stężenia tlenku węgla w jednym z miejsc wskazał aż 200 ppm - informuje kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Iławie.
Niestety, poważny stan poszkodowanych świadczy o tym, że mogli wdychać śmiertelnie niebezpieczny czad przez dłuższy czas. Wszystkim poszkodowanym podano tlen; niezbędne okazało się przewiezienie całej rodziny do szpitala w Iławie. Jak udało się nam dowiedzieć, są w stanie dobrym, stabilnym. Natychmiast w szpitalu wdrożono, po konsultacji z kliniką toksykologii w Gdańsku, odpowiednie leczenie.
Iławianie nie posiadali w mieszkaniu czujnika tlenku węgla.
- W takich sytuacjach najbardziej niebezpieczna jest właśnie noc. Czujność jest na znacznie niższym poziomie, po prostu zasypiamy. W tym czasie czad, którego nie widać, nie słychać i nie czuć, może zabić - podkreśla kpt. Rutkowski. - Nie ma wątpliwości, że zdarzenie, do którego doszło minionej nocy w Iławie, mogło mieć tragiczny finał.
Formalnie nie ma obowiązku posiadania czujnika. Może on jednak uratować życie. Strażacy rekomendują, by nie oszczędzać tych kilkunastu-kilkudziesięciu złotych na swoim bezpieczeństwie.
red. kontakt@infoilawa.pl
5Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Ostatnio nawet w Lidlu widziałam te czujniki... po 60 parę złotych...
500 Plus dostali i czekają dalej, teraz na czujki.
czujka czujka i jeszcze raz czujka!!!! czy to tak wiele 100 zł na kilka nawet 10 lat? wszyscy wiemy że trzeba ale jak nie ma obowiązku to po co......
Dokładnie, masz rację 100 zł. Ci co mieli kupić kupili pozostali czekają, ze to gmina im da za darmo i będą śmiali się z tych co kupili za własne pieniądze.. jeżeli doczekają oczywiście
Tyle się mōwi o czujnikach widać do ludzi to nie dociera,a przecież nie są takie drogie.