(Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Nie będzie to debata, lecz wewnętrzne robocze spotkanie - tak określa Urząd Miasta w Iławie zaplanowane na najbliższy wtorek, 18 lutego kolejne zebranie w sprawie budzącej kontrowersje i sprzeciw części mieszkańców iławskiego Gajerka lokalizacji wybiegu dla psów na terenie przy oczku wodnym.
Dokładnie 879 głosów otrzymał w ramach Iławskiego Budżetu Obywatelskiego projekt pod nazwą "Wybieg dla psów z elementami agility", zgłoszony przez nieformalną grupę lokalnych miłośników i posiadaczy czworonogów "Cztery łapy Iławy". To najwięcej ze wszystkich 14 zgłoszonych propozycji, dzięki czemu właśnie ten wniosek zwyciężył w IBO i został przekazany do realizacji.
188 - tyle z kolei oddano głosów w ankiecie przeprowadzonej przez iławianina Krzysztofa Kurpieckiego, lidera protestu przeciwko lokalizacji wybiegu przy "bagienku". Jak poinformował, z tego ponad 95% uczestników opowiedziało się przeciwko wybiegowi w tym miejscu. Taki zorganizowany społeczny sprzeciw to jeden z głównych argumentów tej strony sporu, który ich zdaniem powinien być przez burmistrza uwzględniony.
Czy miasto faktycznie pójdzie na kompromis? Być może okaże się to we wtorek.
- Zgodnie z ustaleniami podczas wizji przy oczku wodnym przy ul. Gdańskiej informujemy, że spotkanie wewnętrzne w sprawie wybiegu dla psów i oczka wodnego przy ul. Gdańskiej odbędzie się 18 lutego o godz. 14:00 w sali 311 Urzędu Miasta Iławy - podaje ratusz. - Wezmą w nim udział przedstawiciele grupy "Cztery łapy Iławy", delegacja mieszkańców z okolic ul. Gdańskiej oraz władze miasta i pracownicy merytoryczni iławskiego magistratu.
- Pragniemy podkreślić, ze spotkanie będzie miało charakter roboczy, podczas którego postaramy się wypracować zadowalające dla wszystkich stanowisko. Nie będzie to debata - dodaje urząd.
Do tematu lokalizacji wybiegu dla psów - bo samej realizacji zwycięskiego projektu IBO nie kwestionuje żadna strona sporu - wrócimy.
20Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
I wyskakując niczym przysłowiowy Filip z konopi zaczęli z werwą i energią niczym także przysłowiowy pies ogrodnika bronić tego terenu całą mocą swych gardeł. A czym się charakteryzuje pies ogrodnika? Wiadomo - sam nie zeżre, ale innym też nie pozwoli... PS. I żeby była jasność. Sam nie mam psa i tak właściwie cała ta rozwrzeszczana (chciałoby się powiedzieć -rozszczekana) afera ani mnie ziębi, ani grzeje. Ale może najwyższy czas jakoś zagospodarować tę nieszczęsną łączkę? I dziwię się, że okoliczni mieszkańcy w sprawie tej łączki dopiero teraz, gdy ktoś inny się nią zainteresował, obudzili się z długiego, smacznego i pełnego obojętności snu zimowego. A zima przecież tego roku nadzwyczaj łagodna i długim snom niezbyt sprzyjająca ...
Mądrego to i przyjemnie poczytać :)
AMEN BRACIE!!!!!
A ja chciałbym poczynić pewne uwagi, związane ze względu na omawiany problemem, z szeroko pojętą tematyką kynologiczną jak i przysłowiami będącymi mądrością narodu... Przez dziesiątki lat przysłowiowy pies z kulawą nogą nie interesował się zapuszczoną, zaśmieconą łączką będącą miejscem kultowych zgromadzeń przy czymś do picia lokalnych meneli. Nie pamiętam by okoliczni mieszkańcy wysuwali kiedykolwiek jakiekolwiek propozycje dotyczące zagospodarowania tego "pastwiska". Łączkę, owszem sami wykorzystywali, ale jedynie jako (przepraszam za określenie)... sralnię dla swych psów. I chcieliby zapewne nadal mieć na ten proceder wyłączny monopol. Więc psy okolicznych mieszkańców korzystały z tego ustronnego szaletu już od dawna. Ale gdy obecnie ktoś z zewnątrz wysunął konkretną propozycję dotyczącą tego terenu, i to także z związaną z takimi samymi czworonogami, to nagle okoliczni mieszkańcy obudzili się z letargu, wieloletniej obojętności oraz tzw. tumiwisizmu na to, co się tam dzieje.
My zaś na Piastowskim mamy dwa oczka wodne otoczone drzewostanem i pasem trawki zielonej. Tam z nimi hasamy zielonej trawce, jak dawniej w wierszyku: na zielonej trawce, raz dwa trzy; pasły się pratchawce, raz dwa trzy; mówił jeden do drugiego: nie mam cewki Malpighiego
I co panie Burmistrzu...każdy ma swoją "Galerię Jazzową" cooo?
bo to nie był "sarkazm" tylko "ironia"
Niestety Weron nie zrozumiał sarkazmu.... :(
600 stówek czy 6 stówek? Wyroku nie widziałem to się nie wypowiadam - ale poszukam
Weron rusz cztery litery do ratusza, pewnie dostaniesz kserówkę. Może uruchomisz zrzutkę , bo burmistrz musi oddać prawie 600 stówek kosztów sądowych.
jaka sygnatura?
Weron wyrok świeżutki jak bułeczki z piekarni. 8 stycznia 2020 r! Wyrok jest już w obiegu! Wstyd na całą Iławę.
" Jest pierwszym, który dostał wyrok sądowy za rażące uchybienia w swojej pracy!" - naprawdę? Nic nie wiem. Gdzie znajdę informację na ten temat? Słyszałem, że za poprzedniego burmistrza pierwszy raz w historii komornik zajął konto UM, ale o tym było cicho.
Weron, galeria ma równiez sympatyków. Kompletnie nie wyczułeś sarkazmu. Myślę, że psi wybieg to kropelka w morzu kłopotów obecnego burmistrza. Jest pierwszym, który dostał wyrok sądowy za rażące uchybienia w swojej pracy!
Galerię Jazzową wybudował sobie samowolnie jeden burmistrz, a wybieg wybrali mieszkańcy miasta - kumasz tę subtelną różnicę?
Dlaczego kolejny raz robicie spotkanie w naprawdę ważnej dla Iławian sprawie o godz. 14:00, kiedy ludzie są w pracy - chyba, że emeryci z Gdańskiej i 1-maja mają być jedynymi uczestnikami tej... dyskusji?
Bo burmistrz pracuje do 15
Czym się różni "wewnętrzne robocze spotkanie" od "debaty". Nie wiem, stąd pytam...
Ja się pytam gdzie obwodnica Iławy
a myślisz że to inwestycja z BO?