Niedawno widziałem osobnika jadącego elektryczną hulajnogą po ul. Zalewskiej, mniej-więcej na wysokości hurtowni sklejek. Zafascynował mnie jego kompletny idiotyzm. Bo tylko idiota jedzie po ulicy, mając tuż obok ścieżkę rowerową. Co prawda jakiś czas temu widziałem na tej samej Zalewskiej rodzinę na wrotkach (jeszcze nie było ścieżki rowerowej) a także młodą matkę jadącą na wrotkach. popychając przed sobą wózek. Kretynizm w narodzie nie zna granic... W tym obszarze możemy być wzorem dla świata, a co najmniej dla Europy

Czas najwyższy postawić lustro przy wyjeździe z „Kapera”, prędzej czy później dojdzie tam do jakiegoś potrącenia. Idąc, bądź jadąc rowerem od strony wiaduktu nie widać samochodu wyjeżdżającego zza rogu.

Po 1. ,to rowerzysta po chodniku nie ma prawa jechać (chyba, że z dzieckiem lub jest np. ulewa) - ale tu winna jest Policja, która tego nie egzekwuje. Po 2. co mają godziny szczytu, po prostu kłania się wymuszanie pierwszeństwa czyli główny zarzut do kierowców w mieście i powód stłuczek. Raz winny kierowca raz rowerzysta... nie popełnia błędów tylko ten który nie prowadzi auta czy roweru.

Wszystkiemu winne są przepisy, ktõre dają wszędzie pierwszeństwo rowerzystom a ci nie zważając na samochody często jadą dużą prędkością narażając się na wypadek. Wina oczywiście jest kierowcy samochodu ale wierzcie mi nie dalej jak wczoraj pomimo że jeżdżę ostrożnie nie zauważyłem chłopaka pędzącego rowerem z telefonem przy uchu i tyko cudem nie doszło do wypadku. Wiem , że zaraz będzie krytyka sam też jestem rowerzystą ale te przepisy powinni zmienić bo narażają ludzi na niebezpieczeństwo.

A wiecie, że do dziś nie ma nie tylko ścieżki rowerowej z Winkla do Iławy, ale nawet chodnika? Auta grzeją 100 na godzinę, a po jezdni spacerują mamy z wózkami.

Pytanie do znawców: są w Iławie w ogóle jakieś ścieżki gdzie można bezkolizyjnie jechać przynajmniej ze 3 km? Gdzie nie przecina ścieżki droga z ruchem samochodowym, a ścieżka nie wije się jak serpentyna po chodniku? Rozumiem że w mieście ludzie jadą rowerem bo mają konkretny cel: do pracy, szkoły, po zakupy. Ale jeśli rekreacyjnie chcą pojeździć to nie lepiej jechać na obrzeża, gdzie mniejszy ruch?

Każdy użytkownik drogi i chodnika powinien znać podstawy w ruchu drogowym, byłoby prościej i bezpieczniej dla wszystkich. Dzieciaki w szkołach czegoś tam się uczą, kierowcy muszą zdać egzamin chociaż raz w życiu, najgorzej chyba z tymi którzy nie nabywają nowej wiedzy, czyli częścią osób starszych. Wypadków nie ma aż tak dużo bo wszyscy staramy się uważać, ale chyba za mało się mówi o prawidłowym zachowaniu na drodze, np. w mediach. Nawet niektórzy kierowcy mogliby się czegoś nauczyć.

Pomijając fakt że jeszcze nie wskazano winnego tego zdarzenia - obecnie większość rowerzystów jeździ jak chce, nie stosując się do przepisów o ruchu drogowym i myślę że ludzie po prostu tych przepisów nie znają. Rowerzyści jeżdżą po chodnikach i rozumiem to bo mają prawo się bać jazdy po ulicy gdzie nie czują się bezpieczni, ale ostatnio widziałam jak młoda kobieta niemal wjechała na pieszą na chodniku bo piesza nie raczyła jej zejść z drogi. Chodniki są poprzecinane ścieżkami rowerowymi, ale to pieszy ma na nich pierwszeństwo, a niektórzy szaleją jakby to był tor tylko dla nich. A wjeżdżanie rowerem na przejście dla pieszych to już oprócz łamania prawa szczyt głupoty. Teraz jest tyle aut że takie rzeczy będą się zdarzać jeśli ludzie będą widzieli głównie czubek własnej kierownicy.

Nie rozumiem dlaczego osoby poruszające się rowerem pchają się na jezdnię w godzinach szczytu, gdzie między 12, a 16 jest na mieście największy ruch. Osobiście tydzień temu jadąc przez miasto samochodem, wyjechał mi na środek jezdni starszy Pan rowerzysta. Trąbiąc na niego żeby nie doprowadzić do niebezpieczeństwa, starszy Pan pokazał mi środkowy palec. O czym to świadczy. Starsi ludzie uważam coraz częściej zachowują się jak ludzie, którym wszystko wolno, nie zwracając przez to uwagi, że gdyby doszło do potrącenia ktoś miałby przez to nieprzyjemności. A przecież mamy tyle pięknych ścieżek rowerowych...

Najwyższy czas na oddzielenie ruchu samochodowego od rowerowego. Tych światów nie da się połączyć. Swoją drogą czym kierują się ludzie, którzy rekreacyjnie jeżdżą na rowerach tuż po godzinie 15, kiedy samochody wracają z pracy? Naprawdę nie ma tras rowerowych? Jak nie ma to trzeba je zbudować, do Ostródy, do Susza, do Lubawy itd.