W teatralnej opowieści tylko z pozoru niewinna urodzinowa impreza staje się dla uczestników rodzinnego spotkania okazją do wydobycia na światło dzienne tłumionych emocji. Dzięki temu barwnie nakreślone postaci, prowadzone w konwencji komedii z elementami czarnego humoru, bardzo szybko dają się widzom poznać. Ktoś przesadza z alkoholem, a ktoś inny nie docenia żony. Inna postać, niepogodzona z przemijaniem, staje się próżna i powierzchowna, a kolejna wręcz przeciwnie, odczuwa frustrację z powodu sprowadzenia do roli domowej kury. W galerii postaci są  jeszcze żona "cicha woda", matka Polka i córka instagramerka. Mieszanka wybuchowa. To musi się skończyć eksplozją i tak właśnie się dzieje. Kroplę w czarze goryczy przelewają nietrafione urodzinowe prezenty i widzowie obserwują, jak tytułowe "Urodziny u... rodziny" przeradzają się w awanturę. Na szczęście, jak uczy psychologia, ujawnienie skrywanych emocji prowadzi do zmniejszenia napięcia i na koniec, tak jak Jerzy Wasowski i Jeremi Przybora z Kabaretu Starszych Panów bohaterowie czarnej komedii dochodzą do wniosku, że

Rodzina, rodzina, rodzina, ach rodzina.
Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest,
Lecz kiedy jej nima
Samotnyś jak pies.

W spektaklu, będącym debiutem Iławskiej Grupy Aktorskiej, wystąpili Robert Kowalewski, Kasia Kruszelnicka - Dudkiewicz, Małgorzata Marciniak, Danka Rytel, Ewa Śmigielska, Marcin Zając i Wiola Żołądkiewicz. Tuż po spektaklu odebrali wiele gratulacji i kwiatów. Sami dziękowali m.in. za zaufanie i szansę dyrektor ICK Lidii Miłosz (Iławskie Centrum Kultury wsparło organizacyjnie realizację spektaklu). Ciekawostką jest, że jeden z aktorów, Marcin Zając, rzeczywiście obchodził wczoraj swoje urodziny. Jak wyznał, dokładnie 18 lat wcześniej po raz pierwszy wystąpił na scenie iławskiego kinoteatru.

"Urodziny u... rodziny". Iławska Grupa Aktorska wystawiła swój spektakl w Kinoteatrze "Pasja".
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia, wideo: Info Iława.