Za bezpodstawne zaalarmowanie policji mandat dostała mieszkanka gminy Kisielice. Kobieta postanowiła nastraszyć męża i w tym celu - niezgodnie z prawdą - zgłosiła, iż została przez niego pobita. W rzeczywistości była to po prostu małżeńska kłótnia.

Przedwczoraj kilka minut przed godziną 19:00 iławscy policjanci zostali poinformowani o awanturze. 

- Zgłaszająca oświadczyła, że mąż ją pobił, boli ją głowa, ma rozcięte plecy i uciekła z domu - mówi asp. Joanna Kwiatkowska z Komendy Powiatowej Policji w Iławie.

Policjanci, jak i zespół karetki pogotowia natychmiast pojechali na miejsce. Tam okazało się, że zarówno kobieta, jak i jej mąż byli pod znacznym działaniem alkoholu i pokłócili się. 

- Zgłaszająca przyznała, że tak naprawdę nic się jej nie stało i chciała tylko nastraszyć męża. Mieszkanka gminy Kisielice za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych została ukarana mandatem - dodaje policjantka.

Policjanci przypominają, że numery alarmowe służą do powiadamiania w sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia. Wywołanie fałszywego alarmu bądź blokownie numeru alarmowego spowodować może niepotrzebne zaangażowanie służb ratowniczych w momencie, gdy inna osoba może faktycznie potrzebować natychmiastowej pomocy.

KPP w Iławie/red. kontakt@infoilawa.pl.