
(Fot. nadesłane/kontakt@infoilawa.pl.)
"Ziemniaczanka znowu wylewa" - w niedzielę otrzymaliśmy kilka sygnałów o takiej lub podobnej treści.
Kierowcy alarmowali, że przez wyciek przy zakładach "ziemniaczanki" - przy panującym kilkunastostopniowym mrozie - na ulicy Wojska Polskiego może być ślisko i niebezpiecznie.
- Niestety, na przylegającą do zakładu Amelo ulicę Wojska Polskiego ponownie wylała się woda pochodząca z procesu rozładunku ziemniaków - przyznaje Tomasz Lorenz, prezes Amelo. - Mamy świadomość tego incydentu, nasi Pracownicy niezwłocznie zlikwidowali kałużę i stale monitorują sytuację, reagując na bieżąco tak, aby uciążliwość dla kierowców była jak najmniejsza - dodaje szef spółki.
Jednocześnie Amelo zapewnia, że ciecz, która wyciekła na jezdnię, to jedynie woda z naturalnymi zanieczyszczeniami.
- Chciałbym uspokoić Mieszkańców Iławy – wylany płyn zawierał jedynie wodę i naturalne zanieczyszczenia bulw ziemniaczanych (piasek oraz części organiczne ziemniaka jak łęty). Niemniej, przepraszam wszystkich, którym zaistniała sytuacja przysporzyła jakiejkolwiek niedogodności - komentuje Tomasz Lorenz.
Przy okazji Amelo potwierdza, że kampania produkcyjna w tym sezonie właśnie się zakończyła.
- Skupiliśmy od Rolników wszystkie zakontraktowane ziemniaki i zakończyliśmy proces przetwórczy. Oznacza to, że nasz zakład nie będzie przez najbliższe miesiące pracował - mówi prezes Amelo. - Zatrzymanie produkcji nie oznacza jednak wolnego czasu dla zarządu naszej firmy. Będziemy teraz intensywnie planować modernizacje i usprawnienia zakładu, które przełożą się na zmniejszenie uciążliwości naszej działalności dla okolicznych Mieszkańców.
Spółka zapowiada, że będzie na bieżąco przekazywać informacje o wprowadzanych przez siebie inwestycjach rozwojowych.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
W niedzielny poranek lokalny kierowca alarmował, że na ulicy Wojska Polskiego, przy zakładach "ziemniaczanki", jest niebezpiecznie po tym, jak na jezdnię wylała się ciecz. "Prawie nie da się przejechać samochodem", mówił.
Spółka Amelo zapewnia, że szybko podjęła interwencję, sprzątnęła teren i wkrótce na jezdni był już tylko śnieg.
28Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
A dziś, 15.05.2021, jak będą się tłumaczyć ze smrodu? Wieczór, a oni przypadkowo coś wylali? Na Smolki nie można okna otworzyć, bo smród. W mieszkaniu duszno i nie ma możliwości wywietrzenia, bo do duszności wymioty dołączą. I co na to włodarze miasta? Co zrobili z tą sprawą? Turystów to przyciągnie? Jak przyjadą blogerzy, którzy mają rozsławić Iławę, to też niech ziemniaczanka pokaże co potrafi, aby realne życie w tym mieście im pokazać. Tylko niech torby na wymiociny mają pod ręką. Ten smród na pewno rozsławi to miasto.
Proszę info o sprawdzenie w "ziemniaczance" co tam się dzieje i co zrobiono,aby ludzie mogli żyć w Iławie i nie byli zatruwani z tego zakładu. Co zrobiły władze Iławy, aby ziemniaczanka przestała smrodzić? Co zrobiono, aby turyści chcieli tu przyjeżdżać, a nie uciekać wymiotując? Proszę Infoiława.pl o świeże informacje. Obecnie tylko na Was można liczyć.
Czy nadal/znowu śmierdzi z ziemniaczanki? Pytam jako turysta, bo nie chcę znowu naciąć się na ten smród, a planuję majowy weekend. Przez ten smród turyści będą omijać to miasto wielkim łukiem.
Tak dalej śmierdzi tak średnio 2 do 3 razy w tygodniu dziś 05 lipca 2021 po 21:00 też wali
Właściciel dobrze wie co się dzieje w zakładzie. Potem przeprasza i śmieje się w duchu z durnego społeczeństwa. Władze bezradne. Taki zakład, który zanieczyszcza środowisko należy natychmiast zamknąć. Strach pomyśleć co będzie wiosną....od smrodu będziemy rzygać na chodniki.
zaorać i zburzyć to śmierdzące kartoflisko .. i byłby spokój,,,,,,,,,,,, ale burmistrz i radni są pewnie bezradni , jak w przypadku straszącego młyna..........
Koniec kampanii? To tylko przypadek?? Niech info podjedzie teraz i zobaczy co tam się dzieje. Cysterna na ścieki koparka policja na bombach i chalda śmierdzącej brei!!!! Wstyd ale kogo to....
Czyli ktoś sprząta, bo tak obiecał? Pod sąd go! Do Ostródy z nim!
Po co te wypociny? Przeciez za rok i tak będzie to samo. Trzeba zebrać tą niby wode z piaskiem i łętami do "wiaderek" wysypać w ratuszu tam niech się rozpusci i zobaczymy kto przyjdzie z włodarzy do pracy.
Wszystkie przejeżdżające tam auta proponuje na myjnie na gruntowne mycie i dezynfekcje, a rachunek na Pana Lorenza! I tak każdy, do skutku!
A już bezczelnym wręcz kłamstwem jest tłumaczenie pana Lorenza, że zalanie jezdni to jedynie wyjątkowy "incydent". To dziwne, ponieważ te "incydenty" zdarzają się tam przecież ostatnio notorycznie. Bo po co codziennie o różnych porach widać w tym miejscu migoczące światła pojazdów asenizacyjnych, zbierających nieustannie wylewającą się z zakładu śmierdzącą pianę? I na koniec pan Lorenz, jak zwykle szyderczo kpiąc z iławian, zapewnia nas, że jego spółka będzie "intensywnie planować modernizacje i usprawnienia zakładu". Zbytek łaski panie prezesie. Iławianie cieszą się już na "modernizacje i usprawnienia" pańskiego prymitywnego zakładu, niczym przysłowiowe karpie na wigilię. A jeśli już, to trzeba było to zrobić przed podjęciem produkcji. Jedyne, co by nas tak naprawdę ucieszyło, to by zabrał pan wreszcie swój cuchnący zakład w diabły z naszego miasta. A my nareszcie od niego odpoczniemy i nie będziemy mieli przez większą część roku odruchu wymiotnego po każdym wyjściu z domu...
Najwyraźniej mieszkańców miasta ma ciągle za kompletnych ignorantów, którzy nie wiedzą i nie widzą, co się dzieje za płotem jego zakładu oraz wciskając nam tzw. kit, że obecnie śmierdzi tylko "woda z płukania ziemniaków". Proszę także zauważyć, że ewidentne ścieki poprodukcyjne (a nie tylko płukany piasek i łęty) wylewają się obecnie aż na jezdnię ul. Wojska Polskiego. Czyli zalana tą cuchnącą mazią jest cała rozległa łąka rozciągająca się od płotu zakładu przy ulicy, aż po jego dość odległe budynki. A właśnie ta łąka jest głównym rezerwuarem smrodu, który corocznie od wczesnej wiosny aż po okres zimowych mrozów atakuje znaczną część Iławy. Ale tej łąki nikt przecież teraz nie oczyszcza. I nikt tego nie zrobi później. Więc można tylko z niepokojem oczekiwać, ile to smrodu uniesie się z niej znów nad miasto, gdy obecne mrozy nieco zelżeją, a ta ohydna bryja zacznie ostro fermentować. Istna zgroza...
Tak jakby zupełnie ich nie interesowało, co się dzieje pod ich nosem w zarządzanym przez nie mieście czy powiecie. W tej sytuacji mieszkańcy miasta, którym coraz trudniej jest egzystować w nieustannym smrodzie unoszącym się w powietrzu i wdzierającym się nawet do mieszkań, są całkowicie bezradni i pozostawienie kompletnie sami sobie... Z drugiej zaś strony można się poważnie zastanowić, po co właściwie nam, jako lokalnej społeczności, wszystkie te niesprawne inspektoraty, nieudolne i leniwe władze różnych rodzajów i szczebli, skoro cwaniacy pokroju pana Lorenza i jego wspólników wodzą je nieustannie za nos, kpiąc sobie bezkarnie z obowiązujących przepisów ochrony środowiska? Ileż musi mieć pan Lorenz także pogardy wobec nas, mieszkańców miasta zasmradzanego przez jego kompletnie niesprawny zakład, skoro od miesięcy próbuje się tak nieudolnie i pokrętnie tłumaczyć jak powyżej?
A to dlatego, że przeróżne instytucje (np. Inspektorat Ochrony Środowiska z Olsztyna) nadzorujące podobno przestrzeganie zasad gospodarki ściekowej przez ten zakład są całkiem ospałe, niesprawne i zupełnie nieskuteczne, skoro firma pana Lorenza dalej w najlepsze wylewa swe śmierdzące ścieki byle gdzie. Na lokalne władze samorządowe jak i wszelkie inne w zakresie konieczności zmuszenia właścicieli ziemniaczanki do przestrzegania przepisów ochrony środowiska, także zupełnie nie ma co liczyć. Wszelakie urzędy zawsze znajdują mnóstwo pseudo biurokratycznych wykrętów, by w tej śmierdzącej sprawie nawet palcem nie ruszyć. A równie ospale i bezskutecznie reagują dopiero wtedy, gdy wokół sprawy robi się powszechny szum. Ale wkrótce potem i tak znów zapadają w sen zimowy...
Pan Lorenz jak zwykle i chyba rozmyślnie w swych kolejnych, pokrętnych tłumaczeniach ciągle jest na bakier z prawdą. Trudno przecież uwierzyć, by aż tak jak obecnie śmierdziała tylko woda z płukania ziemniaków, piasek i łęty. Można podejrzewać, że wylewane są po prostu byle gdzie ścieki poprodukcyjne, których nie może przyjąć kompletnie niesprawny zakładowy system kanalizacyjny i oczyszczający. Były z tym kłopoty już od dawna, ale właściciele spółki całkowicie ten problem lekceważyli rozpoczynając świadomie na znaczną skalę przerób ziemniaków w zakładzie zupełnie niesprawnym. I musieli sobie zdawać sprawę, że doprowadzi to do zanieczyszczenia środowiska i kompletnego zasmrodzenia pobliskiego miasta. Wydaje się, że najwyższy czas by całą sprawą zajęła się wreszcie prokuratura.
Ale powiedz, kupiłeś w tej okolicy tanią działkę, wybudowałeś tanio dom i wtedy zorientowałeś się, że to wszystko w sąsiedztwie zakładów przemysłowych? Może jeszcze wziąłeś na to za kredyt we franku i najpierw razem z innymi Januszami śmiałeś się z naiwniaków kredytujących się w złotówkach, a potem, gdy skoczył kurs, wszedłeś w opcję oszukanego przez banki, okradzionego Polaka? Wiesz, w dorosłym życiu ponosimy konsekwencje swoich decyzji, protestem wszystkiego nie załatwisz, TROLLU:) Ryszard J.
"„Ziemniaczanka” tłumaczy się z niedzielnego wycieku" Żeby to był tylko pojedynczy wyciek, ta ulica jest zalewana regularnie co kilka dni syfem z zakładu. Stwarzają zagrożenie na drodze i zanieczyszczają środowisko a miasto nic z tym nie robi.
Znacie ją ??Oszustka!! Jest z Iławy lub bliskich okolic. GIRLS4U.PL PROFIL aneczeekPowielać.
Przejeżdżając tam to ryzyko ponieważ potem całe auto śmierdzi gnojówką - to nie tylko woda i piasek!!! Nie można schować pojazdu do garażu, bo smród nie do wytrzymania!!! Wcześniej leżały worki pod płotem, tak samo zbiorniki widoczne z drogi, są obłożone workami, ścieki się przelewają cały czas, nie tylko teraz, drzewa i krzewy zasłaniają ten widok ale jak ktoś się zatrzyma to widać, jak wszystko wypływa !
Iława to spalone miasto? Czy w Iławie nie ma mocy sprawczej, by doprowadzić do porządku pogorzelisko po młynie? Co to za miasto? Sterczy jak chochoł na tla nieba trup budynku. A jeszcze im "śmierdzi" ziemniaczanka. Upadłe miasto nad najdłuższym jeziorem Polski. Wszystko by chcieli do Ostródy przenieść...I tak po 30 latach "dojcz ejlał" jest dziadem i parobkiem polskiej Lubawy. Niech nam żyje i umacnia się Lubawa.
a w Lubawi ( bo ta tamuj mówią) robita u szweda, takie z was Polaki
Lubawa!!!! Przeciez tam nawet po polsku nie mówią :))
(...)Czy kiedys ktos z zrobi w końcu z tym pożądek. Szkoda tych ludzi co mieszkają w pobliżu. I naszych rządzących a w sumie ich bezradności jak we wszystkim .
Edytowany: ponad rok temu
dzien w dzien przez ostatni tydzien na cegielni byl taki smrod ze mozna bylo chafta póscic
Smród od tej ,,cieczy" jak z gnojowiska... Po wjeździe samochodem w tą kałużę przy ziemniaczance konieczna wizyta na myjni, a i tak w 100% się nie umyje i śmierdzi przez kolejne 4 dni...
przenieść tę firmę do Ostródy
weź taczkę i przenoś :)
Do Cb pod dom haha