Sprawca zamieszania. (Fot. nadesłane/kontakt@infoilawa.pl.)
W miniony poniedziałek skontaktował się z naszą redakcją iławianin zdenerwowany reakcją iławskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt na jego zgłoszenie o błąkającym się przy ulicy Gdańskiej piesku. Z pomocą kierownik przytuliska Aldony Kołakowskiej wyjaśniamy wątpliwości w tym zakresie.
Mężczyzna napisał, że skontaktował się z przytuliskiem z prośbą, aby jego pracownicy przyjechali po psa, który - w jego ocenie - jest bezpański. Po tym, jak otrzymał odpowiedź, poczuł się zlekceważony.
- Ten piesek błąka się od kilku dni. W poniedziałek było -9 stopni - mówi iławianin. - Schronisko kazało mi dzwonić do dzielnicowego, aby nałożył mandat na właściciela, który, o ile mi wiadomo, zmarł. Piesek cały czas biega po klatkach, a schronisko umywa ręce. Dlatego mam pytanie, czy schronisko dla zwierząt ma obowiązek reagować na prośbę Kowalskiego, gdy ten zgłasza, że od kilku dni błąka się piesek po osiedlu.
Do tego zgłoszenia odniosła się na naszą prośbę Aldona Kołakowska. Jak wynika z jej informacji, właściciel wskazanego pieska rzeczywiście zmarł, ale czworonóg ma już nowych opiekunów.
- Po pierwsze: zgłoszenie wpłynęło do nas za pośrednictwem Facebooka; nie jesteśmy tam dostępni 24 godziny na dobę - wyjaśniła kierownik przytuliska i jednocześnie prezes odpowiedzialnego obecnie za miejskie przytulisko Iławskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Patrol Interwencyjny". - Do zgłoszeń podany jest numer interwencyjny, abyśmy mogli reagować natychmiast - podkreśla.
Kierownik schroniska wyjaśniła nam też, że pies, którego sprawa dotyczy, jest już znany pracownikom przytuliska. Kiedyś już był pod jego opieką.
- Właściciel wówczas odebrał psa. Pies mieszka w domu, przed którym ciągle jest widywany. Niedawno zmarł właściciel tego czworonoga i pies trafił pod opiekę do sąsiadów, to rodzina właściciela - mówi Aldona Kołakowska. - Kontaktowaliśmy się z rodziną właścicieli, mają między sobą porozmawiać, aby bardziej upilnować psa. Nie będziemy go wyłapywać, ponieważ nie jest to pies bezdomny. Poinformowaliśmy osobę zgłaszającą, że może zgłosić tę sytuację do dzielnicowego, który ma prawo ukarać właściciela mandatem; my nie mamy takiej możliwości.
Sytuacja stała się dobrą okazją, aby przybliżyć ogólne, obowiązujące lokalnie zasady wyłapywania błąkających się po mieście psów tak, aby mieszkańcy znali je na przyszłość.
- Odnośnie odławiania zwierząt - wyjeżdżamy do takich interwencji na terenie miasta Iławy; co do gminy wiejskiej Iława, to warunki są jeszcze ustalane, chociaż w styczniu już wyjeżdżaliśmy. Psy, które mogą trafić do schroniska, to - poza powyższymi - jeszcze: gmina Susz, gmina Biskupiec i gmina Lubawa; wynika to z umów pomiędzy tymi gminami a Miastem Iława. Jednak te podmioty mają wyznaczone inne instytucje do odłowienia i transportu zwierząt - wyjaśnia szczegóły Aldona Kołakowska. - Na interwencję zawsze wyjeżdżamy możliwie najszybciej, również po godzinach pracy, jeśli istnieje taka konieczność - zapewnia.
Numer telefonu do iławskiego schroniska, pod którym jest pełniony całodobowy dyżur, to 724-618-588. W pilnych sprawach zdecydowanie lepiej dzwonić, niż kontaktować się za pośrednictwem Facebooka.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Piesek, który biega po osiedlu przy ulicy Gdańskiej, jest już znany pracownikom iławskiego schroniska. Zapewniają, że nie jest on bezdomny (został przekazany pod opiekę rodziny zmarłego właściciela), a po prostu - czasami nieupilnowany. Dlatego pracownicy schroniska uważają, że to raczej sprawa dla dzielnicowego, nie dla przytuliska. Jednak, co do zasady, pracownicy schroniska zajmują się odławianiem bezpańskich psów w Iławie.
"Co i jak" w zakresie odławiania zwierząt w Iławie wyjaśnia kierownik schroniska Aldona Kołakowska.
24Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Hej gamonie kręcący kolejną aferę, czytam wasze wypociny - tragedia, sfrustrowane ludki, piszecie komentarze, nie znając się totalnie na PROSTYM SCHEMACIE!!! Kto jest właścicielem schroniska, kierowniczka, czy miasto??? Kto ustala zasady prowadzenia schroniska i wszystkiego co z tym związane??? Burmistrz miasta czy kierowniczka?!?! Ogarnijcie swoje wypociny lemingi, WŁAŚCICIELEM SCHRONISKA IŁAWSKIEGO JEST MIASTO! To z ratusza wychodzą wszystkie wytyczne co do zasad funkcjonowania schroniska i kierowniczka nie może robić samowolki, bo jest rozliczana przez urząd i burmistrza!!! Macie teraz informacje "z pierwszej ręki". I możecie się przed tymi monitorkami pocić dalej i siać ferment, ale widzę, że prowadzenie schroniska w tak toksycznym społeczeństwie to paranoja i nie dziwię się dlaczego OTOZ nie chciał dalej się tym zajmować, czego by nie zrobili to wam zawsze nie pasuje, ale sami palcem nie kiwniecie!!! Powodzenia sfrustrowane ludki.
Kochane psisko.
Piesku uwazaj na Krzysia i owady
Takiego problemu nie było z poprzednim prowadzącym schronisko, dzwonilem w nocy by zabezpieczyli psa i nie było problemu. Moja znajoma również prosiła o pomoc dla psa którego nie mogła zabezpieczyć i także przyjechali bez problemu. Zawsze można było na nich liczyć i przykre to, że teraz jest inaczej.
Sam Pan pisze dzwoniłem. Gdyby Pan przeczytał artykuł to by wiedział że zgłaszający nie dzwonił tylko pisał na fb.
Ja również dzwoniłem i jakoś inaczej to pamiętam ale nagonka widze se musi trwać
PO pierwsze szkoda pieska. Nawet jeśli ma właściciela a biedak chodzi po ulicach to znaczy, że trzeba reagować a nie robić spychologię. Po drugie od poprzedniej ekipy wymagano biegania 24h za wszelkiego kalibru zwierzakami. Nie ważne jaki zwierz i jaka gmina. Tu widać tylko pokrętne tłumaczenia. O cóż szkoda zwierząt
Pies czeka na wybieg przy bagienku...
A tak w nawiązaniu do tematu to niech mi ktoś odpowie , kto w Iławie jest odpowiedzialny za zbieranie z dróg lub poboczy np. przejechanych kotów , bo w razie czego nie wiem do kogo mam się zwrócić.
Do - zen to chyba miasta pomyliłeś bo kiedyś było do 15 i basta .. Nawet jak z daleka jechalea adoptować
Do ~:) "Fajnie" jak kot zginie w dzień roboczy pomiędzy godziną 7.00 a 15.00 . A co z popołudniami , wolnymi sobotami czy niedzielami ? Kiedyś zajmowało się tym schronisko i to całodobowo , siedem dni w tygodniu.
Trzeba takie przypadki zgłaszać do urzędu miasta i urząd zgłasza to dalej.
No to mamy na Gdańskiej temat zastępczy zamiast pandemii. Piesek. A tak na marginesie, czy schronisko ma prawo odławiać bezpańskie psy. Przecież nie zatrudniają rakarza, a przepisy bhp nie pozwalają, aby robiła to osoba nieuprawniona.
Właściciel psa ma obowiązek o niego zadbać, a jak nie potrafi albo nie chce to może go oddać innej rodzinie albo do adopcji. Kierowniczka schroniska ma rację.
Wielce Szanowna Pani Kierownik, pewnie o wiele krócej trwałoby Wasze udanie się na określoną w zgłoszeniu ulicę, zabranie stamtąd tego pieska i otoczenie go opieką, niż wypisywanie na klawiaturze długiego, skomplikowanego i pełnego wykrętów elaboratu, tłumaczącego dlaczego nie macie ochoty pomóc zagubionemu w skomplikowanym świecie ludzkiej obojętności, zmarzniętemu i głodnemu stworzeniu. Najlepiej odsyłać namolnego petenta, zatroskanego o tego zgnębionego pieska, od przysłowiowego Ajfasza do jego kumpla Kajfasza. Jeśli Pani naprawdę wierzy, że tym pieskiem zainteresuje się jakiś "pan dzielnicowy", to wypada Pani jedynie pogratulować poczucia humoru. Albo też całkowitego braku oglądu rzeczywistości. Ja już mieszkam w naszym mieście od dawien dawna i nigdy jeszcze nie udało mi się spotkać w mej okolicy takiego bytu biologicznego jak "pan dzielnicowy". Jeśli ktoś taki w ogóle istnieje, to tylko teoretycznie w papierach komendy Policji. Ale nie w życie realnym. A piesek tam marznie...
Jak zwykle poematy.... Mieszkam na Gdańskiej od kilku dobrych lat i tego psa zna tu każdy i każdy wie, że to nie jest bezpański pies. Doskonale każdy wie gdzie ten pies mieszka. A wędrówki robi sobie codziennie o każdej porze roku.
Po kolei, najlepiej powiedzieć to w twarz Pani kierownik, tak będzie to lepiej wyglądać. A przyjazd po psiaka i ganianie za nim po osiedlu, na pewno nic nie kosztuje. Druga sprawa z dzielnicowym, zgłosić to Komendzie, najpierw miejskiej, jak nie pomoże to wyżej. Na pewno ktoś się tym zainteresuje.
Prowadzenie schroniska to ogromne pieniądze z miasta.Po co zajmować się jakimś tam wałęsającym się psem...Ważne,że kasa się zgadza...
Parokrotnie dzwoniłem na ten numer schroniska i albo mówią żeby dzwonić na policje lub do innych instytucji lub wogole telefonu nikt nie odbiera. Czasami się zastanawiam po co taka instytucja skoro nie odłapują psów, i z tego co wiem pobierają opłaty od właściciela psa jeśli chce odebrać swoją zgubę.
ten pies lata juz od kilku lat , zaczepia inne psy z którymi chodzą właściciele, [...] pod klatkami itp, zero zainteresowania.
Edytowany: ponad rok temu
Opiekun tego psa zmarł około dwóch lat temu. Współdomownicy przestali się nim zupełnie interesować i błąkał się kilka miesięcy zabiedzony po ulicy aż sąsiedzi się zlitowali nad nim i go przygarnęli. Jest zupełnie nieagresywny, chętnie przyłącza się do ludzi wyprowadzających swoje psy na spacery. Natomiast prawdziwy dramat jest z owczarkiem za tym wysokim parkanem. Wydaje się nieagresywny w stosunku do ludzi ale parokrotnie wciągnął pod parkanem małe pieski, które nieostrożnie zbliżyły się do niego. Doszło także do pogryzienia psów. Pies jest sfrustrowany bo poświęcają mu mało uwagi i bardzo często o różnych porach dnia i nocy szczeka po kilka godzin non stop. Współczuję sąsiadom z pobliskich domów. Myślę, że w tym wypadku powinno się zainteresować TOZ, ci ludzie nie powinni mieć psa.
mowa o dzielnicowym?
Mało tego ten piesek jest z domu w którym za wielkim drewnianym ogrodzeniem notorycznie ujada owczarek. Coś chyba nie tak z tą opieką nad zwierzętami na tej posesji.
No! Ktoś na Gdańskiej musi pilnować porządku. :)