(Fot. Info Iława.)
Restauracja, hotel, muzeum - to przykładowe możliwości zagospodarowania starego młyna na ulicy Kościuszki w Iławie, wymieniane przez przedstawiciela Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie już po pożarze tego zabytkowego obiektu w marcu 2020 roku.
Kto mógłby podjąć się realizacji przedsięwzięcia polegającego na odbudowie zabytku i nadaniu mu nowej funkcji? Wydaje się przesądzone, iż nie będą to obecni właściciele tego budynku, położonego nad Młynówką tuż przy zrewitalizowanej stosunkowo niedawno Wyspie Młyńskiej i przy drodze krajowej nr 16.
Swoje plany w stosunku do obiektu ujawnili oni 8 czerwca podczas spotkania, jakie tego dnia odbyło się w ratuszu z udziałem przedstawicieli władz miasta. Organizatorem był radny Stefan Hatała, który wykorzystał prywatne kontakty, aby - krótko po podjęciu przez radę uchwały ze skierowanym do właścicieli młyna apelem - skłonić ich do przyjazdu do Iławy i podjęcia rozmów na ten temat.
Co z nich wynika?
Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Iławie burmistrz Dawid Kopaczewski potwierdził, iż obecni prywatni właściciele młyna nie mają własnych planów zagospodarowania obiektu i chcieliby go sprzedać.
- Jaki my mamy pomysł na to? Ile to będzie kosztować? - pytała podczas posiedzenia iławskiej rady w poniedziałek, 21 czerwca radna Elżbieta Prasek, a wówczas burmistrz jasno zakomunikował, iż miasto nie planuje kupna.
Jak powiedział Dawid Kopaczewski, miasto zaoferowało jednak właścicielom pewną pomoc. Ma ona polegać na promowaniu możliwości zakupu młyna przez potencjalnych inwestorów. Uruchomienie swoich kontaktów w tym zakresie zapowiedział też przewodniczący rady Michał Młotek. Jak podał burmistrz, cena obiektu wynosi "około 500 tysięcy złotych".
Do sprawy młyna na infoilawa.pl będziemy wracać.
Burmistrz Dawid Kopaczewski podczas wczorajszej sesji jasno zakomunikował, iż nie ma planów kupna młyna przez miasto. Natomiast ratusz ma wesprzeć prywatnych właścicieli w poszukiwaniu potencjalnego kupca.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
17Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
chodzi o 500zł odczepnego i ruina zostaje własnością iławską. Nikt normalny nie wtapia milionów w taką ruinę.
Śmierdzi!!!! Cuchnie!!!! Na Podleśnym przy kościele. Od ZIEMNIACZANKI! Noc w noc! Zazwyczaj zaczyna się ok. 1-2 w nocy. Czy tylko ja czuję ten koszmarny smród???? Jakby padliny, wymiocin, fekaliów? Nie wiem jak to opisać, ale to jest STRASZNE! W nocy, kiedy wreszcie jest chłodne przyjemne powietrze, trzeba zamykać okna!!! Czy ktoś wreszcie weźmie się za ten problem z ZIEMNIACZANKĄ???
To jest drugi zabytkowy obiekt zaraz po czerwonym kościele, bardzo ważny dla Iławy. Rozbierać sobie możecie klocki lego na dywanie. To komuna dawała kiedyś pozwolenia na rozbiórki. Proletariat rozbierał i kradł na potęgę. Towarzysze i towarzyszki Iława to nie kołchoz ani czworaki.
Ten najbrzydszy młyn w kraju trzeba wyłączyć z rejestru zabytków. I niech go właściciele sprzedadzą na cegły, bo piękna konstrukcja dachu poszła z dymem.Za 500tys nikt nie spojrzy chyba że inflacja będzie dwucyfrowa.
jaki hotel, jaka restauracja? hotel na 15osób? restauracja na 25 osób? kto z tego wyżyje ? i jeszcze bez parkingu. jedynym wyjściem jest jakieś małe bistro lub biuro ,podobne do tego co stworzył p.Dzieniszewski. no może jeszcze jakas galeria sztuki. najlepiej jednak rozebrać i sprzedać na cegły. innym pomysłem jest PRZENIESIENIE LUB WIERNE ODBUDOWANIE TEGO ZABYTKU nad Ilawką zaraz za apartementowcami w miejsce byłej przystani łódek policji . Odpowiednio aranżując można to rozbudować tym samym stworzyc fajny lokal gastronomiczny nad Iławką. Tylko czy konserwator zabytków pójdzie na to i czy znajdzie się jakiś inwestor na takie coś.
Przy aktualnych cenach kwota 500 tys. zł jest ok. Tylko konserwator na wiele nie pozwoli...
500 tys? Plus dodatkowo minimum kilka mln? Kto to weźmie i na co? Co z tego że miejsce atrakcyjne jak: brak miejsca na ewentualny parking, konserwator z wymysłami. Jedynym rozwiązaniem odkupienie po cenie sprzedaży przez miasto i stworzenie zabytkowego miejsca.
Umowy sprzedaży konstruuje się przede wszystkim na gorsze czasy i zdarzenia losowe. Czemu nie ma żadnych kar za to że przez tyle lat właściciele nie kiwnel8 palcem. Jedna wielka prowizorka ze strony władz miasta
a czemu nie ma dla Ciebie kary za to, że w ostatnich miesiącach nie remontowałeś własnego mieszkania? o czym Ty piszesz... to prywatna własność więc możesz z nią robić co chcesz. Jeżeli masz ochotę dołóż do remontu :)
Właściciele zabytkowego młyna to spekulanci, którzy chcieli zarobić ale im się nie udało... Niech zostaną z ta nieruchomoscią skoro tacy pazerni, niech tylko uprzątną ten bałagan na swój koszt bo straszy niemiłosiernie w naszym miescie.
Same głupoty pieprzysz
I to tyle? Żadnego wezwania właścicieli do zaprowadzenia porządku wokół swej ruiny i jej zabezpieczenia, by komuś coś z niej nie spadło na głowę? Żadnego wniosku do władz konserwatorskich i prokuratury o zainicjowanie kar za kompletne zaniedbanie zabytku i jego niezabezpieczenie po "przypadkowym" kolejnym pożarze? Czyli ze strony Ratusza skulenie uszu i pełen "wersal", ze strony właścicieli bezczelna arogancja? Skutek będzie taki sam jak po "budujących" rozmowach z niejakim Lorenzem, prezesem spółki Amelo, właścicielki niesławnej iławskiej ziemniaczanki. Z tym, że Lorenz, w przeciwieństwie do spekulacyjnych właścicieli młyna, deklaruje chociaż (lecz całkiem kłamliwie), chęć "współpracy z mieszkańcami miasta". Ale ziemniaczanka i tak nadal śmierdzi okropnie. A ci od młyna idą bezczelnie w zaparte. Los zabytku zawsze mieli w "głębokim" poważaniu, a zainteresowani są tylko forsą. Ale już dawno winny się nimi zainteresować odpowiednie służby strzegące przestrzegania prawa. I co? I nic...
Do mędrców z dołu - a gdzie ja napisałem, że to burmistrz ma karać właścicieli młyna za doprowadzenie go takiego stanu w jakim dziś się znajduje? Wyraźnie wspomniałem, że jako gospodarz miasta winien wystąpić do władz konserwatorskich i organów sądowych z wnioskiem o ukaranie właścicieli za kompletne zaniedbanie młyna i zmuszenie ich do jego właściwego zabezpieczenia oraz doprowadzenia do jako takiego wyglądu. Co jest podstawowym obowiązkiem właścicieli obiektu zabytkowego? Jego zabezpieczenie i troska o odpowiedni stan. Czy właściciele wywiązują się z tych obowiązków? Sami możecie sobie odpowiedzieć. Czy burmistrz ma prawo zwrócić uwagę właścicielom ? Pewnie że ma, tak samo jako jak każdy obywatel, a jako urzędnik nawet ma taki obowiązek. Ale waszym zdaniem najlepiej nic nie robić i potulnie zgadzać się, by zamiejscowi spekulanci poprzez bezczelne zaniedbanie swych obowiązków robili sobie w centrum naszego miasta zwyczajny "chlew". Tylko wam pogratulować postawy "obywatelskiej"...
To na co czekasz biegnij zgłaszaj masz takie samo prawo jak burmistrz. Niektórym się wydaje ze burmistrz to car lub dżin pstryk i jest.
Z tego co się orientuję, to właściciel młyna prawa nie łamią. Złamaniem prawa byłoby natomiast nękanie ich bezprawnymi wezwaniami do zaprowadzenia porządku. Gdyby urzędnicy mieli taką władzę, jaką im przypisujesz, czy działania bez podstawy prawnej, z pewnością nie zaryzykowałbyś tego typu wypowiedzi na tym forum z obawy, że tej władzy użyją przeciwko tobie, gdyby im się ta wypowiedź nie spodobała, a wiele do tego nie potrzeba. Zważ zatem, że aby władza mogła cokolwiek zrobić musi działać zgodnie z prawem i na podstawie obowiązującego prawa.
Ludzie nie nie! To chodzi o 500zł odczepnego i ruina zostaje własnością iławską. Nikt normalny nie wtapia milionów w taką ruinę.
W poprzedniej kadencji chcieli 600 tysięcy i nie było chętnych bo za drogo. Teraz ruina i 500 to jakaś przesada.