(Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Ponad 70% ankietowanych chce, aby miasto wykupiło do prywatnego właściciela niszczejący stary młyn. Niewiele mniej, bo ponad 68% uczestników badania, podziela obawę, iż obecnie budynek stwarza niebezpieczeństwo. Jednoznaczny był też werdykt badanych w sprawie wpływu starego młyna na wizerunek Iławy w oczach turystów - ponad 85% uważa, że jest bardzo zły albo zły.
Aż 800 osób, w zdecydowanej większości z Iławy, wypełniło internetową ankietę pochodzącej z naszego miasta studentki, dotyczącą popadającego w ruinę starego młyna na ul. Kościuszki. Zgodnie ze złożoną w poprzednim artykule obietnicą, wracamy do tematu, aby przedstawić płynące ze studenckiego badania wnioski.
Do wypełnienia ankiety Zosia Dopichaj, iławianka od urodzenia, obecnie studentka pierwszego roku gospodarki przestrzennej na Uniwersytecie Gdańskim, zachęcała w artykule dostępnym pod tym linkiem. Dzisiaj możemy już omówić wyniki jej projektu, w którym udział wzięło 800 osób.
77% ankietowanych przyznało, że śledzi sprawę Starego Młyna w Internecie lub gazetach.
- Jest to wysoki wynik i oznacza, że iławianie są naprawdę przejęci stanem budynku i interesuje ich, co się z nim dzieje - komentuje studentka.
Aż 36,8% ankietowanych przechodzi lub przejeżdża koło budynku kilka razy w tygodniu, 23,5% - codziennie. Reszta widuje obiekt raz w tygodniu, kilka razy w miesiącu lub rzadziej. Zapytani o to, jak często korzystają z sąsiadującego z młynem parku, mieszkańcy odpowiadali w 42%, że rzadziej niż raz w miesiącu.
- Nasuwa się pytanie, czym jest to spowodowane. Być może swoją małą cegiełkę dołożył do tego fakt, że rewitalizacja nie objęła starego młyna? To tylko domysły, ponieważ reszcie ankietowanych ten fakt nie przeszkadza i korzystają ze zrewitalizowanej przestrzeni kilka razy w miesiącu lub częściej - zauważa autorka badania.
Przy kolejnym pytaniu ankietowani byli niemal jednogłośni - według nich budynek nie wpływa dobrze na odbiór Iławy przez turystów.
Z kolei zapytani o to, czy, ich zdaniem, miasto powinno nabyć nieruchomość od prywatnego właściciela, ankietowani w zdecydowanej większości opowiedzieli się za odpowiedzią twierdzącą. Tylko 11,6% twierdzi odwrotnie, a 18% wstrzymało się od zajęcia jednoznacznego stanowiska.
Tylko 8,9% ankietowanych nie uważa, aby budynek sprawiał zagrożenie, 22,8% nie ma zdania na ten temat, a aż 68,4% twierdzi, że młyn stwarza niebezpieczeństwo. Większość z tych ostatnich uzasadnia swoje zdanie, dopowiadając, że młyn nie jest dostatecznie zabezpieczony po pożarach i może w każdej chwili całkowicie się zawalić. Wiele osób zwróciło również uwagę na możliwość odpadania fragmentów konstrukcji, na przykład cegieł.
Sporo osób uważa, że takie ryzyko jest największe w przypadku silnych wiatrów. Jak zauważyli ankietowani, budynek znajduje się bardzo blisko drogi i sąsiaduje bezpośrednio z wąskim chodnikiem, więc takie spadające części budynku mogą nieść fatalne skutki, czego obawiają się szczególnie osoby przechodzące i przejeżdżające często koło młyna. Kolejna rzecz, która, zdaniem mieszkańców, może stwarzać niebezpieczeństwo, to fakt, że budynek już od dawna jest schronieniem dla osób bezdomnych - to jest pośrednią przyczyną pożarów młyna.
Powtórzenia takiej sytuacji najbardziej boją się mieszkańcy. Martwią się oni również o iławską młodzież, która może próbować dostać się do opuszczonego budynku, „szukając dreszczyku emocji”. Niestety, może się to okazać fatalne w skutkach, ze względu na wymienione przed chwilą niebezpieczeństwa.
Ankietowani wykazali się kreatywnością przy pytaniu:
„Co, Twoim zdaniem, powinno powstać w miejscu budynku?”.
Odpowiedzi, które padały najczęściej to: kawiarnia, restauracja, hotel, pub. Często pojawiały się takie propozycje jak muzeum Iławy, czy galeria sztuki - takich odpowiedzi udzielali najczęściej najstarsi ankietowani, ale nie tylko.
Najmłodsi z kolei często wybierali miejsca, w których mogłaby spotykać się młodzież, np. klub. Sporo osób, zwracając uwagę na pierwotne przeznaczenie budynku, wpadło na pomysł urządzenia w starym młynie czegoś związanego z chlebem, na przykład manufaktury, lub restauracji z chlebem w roli głównej. Niektórzy mieli również wizję stworzenia tam elektrowni wodnej. Pojawiały się także sugestie całkowitego zburzenia budynku i zagospodarowania przestrzeni pod parking, rozbudowę wyspy młyńskiej, lub postawienia tam całkowicie nowego obiektu.
- Oczywiście każdy z nas może mieć pomysł na zagospodarowanie obiektu, jednak ostateczna decyzja leży w rękach właścicieli. Obecni nie podołali temu zadaniu i w ciągu kilku lat pozwolili na "zapuszczenie" młyna. Jako iławianie możemy jedynie mieć nadzieję, że następny właściciel dobrze zajmie się naszym miejskim zabytkiem - podsumowuje Zosia Dopichaj i trudno się z nią nie zgodzić.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
24Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jak już o zabytkach rozmawiamy, to ja się pytam - kto dał zgodę na zburzenie "Kormoranu"? Jeden z niewielu (obok ratusza, kościoła, itd.) "budynków z historią" w tym mieście został po prostu wyburzony, a w jego miejscu powstaje teraz jakiś betonowy kloc. Obrzydliwe...
właściciel tego przybytku powinien być srogo karany za nicnierobienie . Ale co na to prokuratura ? a co na to wolne sądy ? Te resztki bałaganu przynoszą tylko wstyd Iławie . a co na to władze Miasta ?Właściciel powinien jeszcze zapłacić Miastu odszkodowanie za wieloletni syf na jego właśnie posesji .
może w końcu zjedzie telewizja
i oto z dzikich krzaczorów wyskoczył niejaki wszechwiedzący 35-ty i wkłada swój cenny wysiłek w produkcję jakże niepotrzebnych komentarzy i wystawia sobie kolejne niezbyt pochlebne świadectwo .
PS. Przepraszam za drobny błąd językowy. W tekście nr 2 nie chodziło oczywiście o żadne "dzikie kaczory", którym obrosły ruiny nieszczęsnego młyna, tylko o "dzikie krzaczory". Dziwne, skąd mogły przyjść mi do łba jakieś "kaczory". I to jeszcze w dodatku dzikie...
A naszej szanownej iławskiej współmieszkance, pani Zofii Dopichaj, za Jej wysiłek włożony w przygotowanie, przeprowadzenie oraz przedstawienie wyników ciekawej i jakże potrzebnej ankiety, należą się gorące podziękowania. Można wyrazić nadzieję, że władze miejskie docenią Jej pracę i zaproszą Ją na posiedzenie Rady, by tam mogła przedstawić niezbyt miłe dla naszego miasta wnioski ze swej pracy. Na pewno byłaby o wiele ciekawszym prelegentem, niż ostatnio wiecznie, nie wiadomo po co i z czyjego przyzwolenia paplający na obradach Rady Miasta, wódz miejscowych, szemranych "prawdziwych wszech-patriotów" w osobie niejakiego Tulwińskiego Ł. Szkoda także, że co niektórych na tym forum stać tylko na głupkowate kpiny z Jej pracy. Ale cóż, sami dają sobie publicznie niezbyt chwalebne świadectwo...
Najlepszym wyjściem byłoby zaciągnięcie właścicieli przed oblicze sądu i zażądanie tam, przy ewentualnym wsparciu prokuratury, konfiskaty ruiny i terenu pod niej leżącego na rzecz miasta. Bimbający sobie z prawa właściciele i tak winni się cieszyć, że tylko taka kara spotkałaby ich za wieloletnie kpiny z ze swych obowiązków związanych z posiadaniem obiektu zabytkowego, konieczności jego właściwego zabezpieczenia i troski o jego stan. Takie wyjście byłoby najbardziej wskazane, ale wszyscy przecież dobrze wiemy, że to tylko kompletne nierealne w naszym kraju fantazje. Pozostaje jedynie z niepokojem czekać, kiedy wstydliwa dla naszego miasta ruina, obrośnięta dzikimi kaczorami, kompletnie się zawali. Oby tylko przy okazji ktoś nie stracił zdrowia lub życia. Dopiero wtedy bowiem zacznie się powszechny lament i oczywiście szukanie winnych, choć dobrze wiadomo kim oni są...
Czyli na budowę np. kolejnego budynku mieszkalnego dla zewnętrznych właścicieli zasobnych w walizki pieniędzy, a który będzie gnuśniał bezludny przez prawie cały rok, tak jak to stojące nad Iławką na ul. Konstytucji całe osiedle lub budynek dawnego spichlerza na ul. Sobieskiego. I tak jak planowany paskudny w formie apartamentowiec na ul. Kajki po zniszczeniu tamtejszych, nielicznych już w Iławie, zielonych "okoliczności przyrody". Władze miejskie, które od lat łzawo płaczą, iż nic w sprawie młyna zrobić nie mogły (a mogły wiele, tylko im się zupełnie nie chciało), w żadnym razie nie powinny od obecnych spekulantów kupować terenu ruiny (terenu, bo młyna już nie ma) po żądanej przez nich cenie pół miliona zł. Przecież oni tylko na to czekają.
Obecny, katastrofalny stan młyna to kompletna porażka władz konserwatorskich, poszczególnych ekip rządzących Iławą oraz organów ścigania. Wszystkie one od dziesiątków lat obojętnie przyglądały się nieustannej dewastacji zabytku, nie reagowały na jego kompletne zaniedbanie, brak zabezpieczenia przed nieproszonymi gośćmi, okropny bałagan panujący w jego otoczeniu oraz powtarzające się dość systematycznie tzw. zupełnie przypadkowe pożary. A czyj to "sukces"? Oczywiście całego wianuszka kolejnych właścicieli, niekiedy podejrzanej konduity, którzy co parę lat przejmowali młyn z rączki do rączki tylko w celach spekulacyjnych. I także oczywiste, że nie chodziło im o wzbogaceniu się na coraz bardziej walącej się ruinie, tylko na ponętnej działce leżącej prawie w centrum miasta, którą po szczęśliwym zawaleniu się ruiny lub jej "przypadkowym", lecz wreszcie upragnionym skutecznym pożarze, można by suto sprzedać jakiemuś miejscowemu deweloperowi.
naszego Dawida zawsze jakaś cholera trapi. No nie mówię o tej studentce. Nająć w nocy spycha i kilka wywrotek i po robocie nawet sladu nie będzie. Inaczej to ten młyn będzie wieki stał, bo Iławy nie stać
Wez zamilcz i wstydu oszczędź
Młyna nie wykupywać bo to byłaby jakaś porażka, a dla upartych właścicieli młyna gwiazdka z nieba. Niech się wali... bo pazerność nie popłaca. Poczekać tylko, a i może się prokurator kiedyś zgłosił do nich w związku z zaniedbaniami i wynikłym z tego nieszczęsciem
W nic się nie bawi, zapewne robiła to w celu zaliczenia jakiegoś przedmiotu lub tym podobne pracy okazji dowiadując się czegoś o swojej okolicy.
Studentka bawi się sondażwonie dla własnej ciekawości. Niech zapyta Burmistrza A POWIE WAM JAKA JEST ROZMOWA Z WŁAŚCICIELAMI. ONI WALĄ TO - OLEWAJĄ. BOWIEM KOSZTY RESTAURACJI - JAK NARAZIE ZABYTKU - SĄ HORENDALNE. NIKT NIE CHCE TEJ RUINY ZLIKWIDOWAĆ Z KARTOTEK ZABYTKOWYCH, CO BYŁOBY KOSZTOWNE WIELE. Ponadto miejsce nie ma parkingu jakby się kto pytał co jest waznym szwankiem.
A może zamiast (...) pomniczków i młynów to droga na Jagiełły
Edytowany: ponad rok temu
Wyburzyć młyn, a cegłe pokruszyć i utwardzić drogę Jagiełły.
ok. Zróbmy tam drogę i porządne osiedle na koncu drogi, al najpierw wyprowadźmy stamtąd hołotę. Mieszkają w socjalnym w samym sercu miasta. Wysiedlić ich koło wieży ciśnień, zrobić fajne osiedle i dobrą drogę.
Wyrażaj się!
Do obcy32: Ty dzbanie, to jest tylko ankieta, a nie podżeganie UM do zakupu. Doceń kogoś za włożoną pracę i chęć przeprowadzenia ankiety. A co Ty zrobiłeś ostatnio dobrego dla miasta? Najłatwiej jest siedzieć w domu i komentować sfrustrowana smutna kreaturo.
HaHAHa ankieta i praca Co ja zrobiłem dobrego dla miasta nic bo mam w D.. Iławę Może i jestem kreaturą ale na pewno nie smutną uśmiechałem sie czytając Twój komentarz
Studentka pyta co zrobić ze starym młynem Puknij sie w ten pusty sagan studiuje gospodarke przestrzennej na Uniwersytecie Gdańskim miasto ma kupić ruinę od właściciela który zażyczy sobie 200% faktycznej wartości samej działki Jako że to zabytek odbudowa będze kosztowała tyle co wybudowanie co najmniej trzech nowych budynków Dalej studiuj nie zajmuj sie czymś na czym sie nie znasz Zrób ankietę czy Jarosław K. powinien nadal molestować kota
Czyli nie dość, że niewykształcony to jeszcze złodziej. ;-) Pozdrawiam. PS. Gdybyś nie miał czasu przez "nadzorowanie" spółki skarbu państwa nie miał być czasu na durne komentarze.
~Człowiek Dzięki za radę ale nie mam czasu kończyć podstawówki zbyt wiele mamy spotkań w radzie nadzorczej spółki państwa
Sądząc po komentarzu ty za to nie dotarłeś nawet do ostatniej klasy podstawówki. Dziewczyna robi opracowanie, nie każe nikomu inwestować w posesję. Sądząc po dość dużej liczbie odpowiedzi ludzie mają inne zdanie niż twoje. Ukończ tą podstawówkę bo dziewczyna szybciej studia skończy.